Zanim oddelegowuję się do obowiązków, to tak na biegu ...
Chyba ostatnia już kartka, robiona na 18, dla koleżanek mojej córki, wszystkie się niestety postarzały :)
Dawno nie było raportu klockowego, nie myślcie więc, że sobie odpuściłam. Klocki są co prawda, jak piąty filar mojego hobby, żeby nie powiedzieć piąte koło u wozu, jednak każdy kierowca wie, że bez zapasówki się nie jeździ. W tak zwanym międzyczasie, uszyłam sobie wałek i teraz mam już swój osobisty, podstawkę zrobili mi w zaprzyjaźnionym zakładzie, w systemie " coś za coś " :)
A teraz dokończona poprzednia praca. To bardzo dobre ćwiczenie, łączenie kolorów, przerwy, uskoki i takie tam, zresztą sami zobaczcie .
A ten opis, o mało co by nie brzmiał " siekankę zrobiłam, ale ją spaliłam " ... Tylko moja zimna krew i opanowanie, po Tatusiu strażaku, pozwoliło uratować to ćwiczenie - splot " siekanka " :)
A tu chciałam pokazać moje dotychczasowe klockowe wypociny, ale tak starannie schowałam, co by nie posiać, że teraz diabeł ogonem nakrył. Jak to się ślicznie mówi - " ten typ tak ma " , kiedyś SIE znajdzie, więc póki co, prezentuję 3 z 4 wykonanych paseczków, które mogą robić za zakładki :)
Jeśli ktoś się jeszcze zastanawia - uczyć się, czy nie - to powiem krótko - nie święci garnki lepią, jestem tego najlepszym przykładem :)
A teraz kilka zimowych ujęć z podwórka, w tym widoczek z balkonu na ośnieżone krzaczyska i pieski na wybiegu.
Mała zadziora zaczepia dużego, ale on jest nieczuły, wzdycha za płot do sąsiada :)
I jeszcze portret, prawie do paszportu :)
A na koniec, jako ciekawostkę pokazuję chałupę, jaką wynajmowaliśmy 25 lat temu, nadgryziona zębem czasu, stoi pusta, od dawna nikt tam nie mieszka ...
... myszy zapierniczały czasem w nocy, jak małe autobusy, zimą wiatr hulał pomiędzy oknami, po wodę się szło do studni, sławojka na polu ... ale jak nieraz wspominam, to fajnie było, rodzinka chętnie do nas przyjeżdżała w odwiedziny, bo wygody, to mieli w domu, a tutaj była prawdziwa wieś :) I na tym zakończę wycieczkę.
Teraz kilka spraw organizacyjnych .
Jak może ktoś zauważył, zmieniłam termin zapisywania się na Candy, z północy 21 lutego, na południe, a to w związku z planowanym maga komisyjnym losowaniem. A druga sprawa - osoby, które wstawiły sam komentarz, że bardzo im się podoba owieczkowa rodzinka, proszę o uściślenie - czy chcą być brane pod uwagę w losowaniu, czy nie. Nie piszę swoich komentarzy pod postem z Candy, żeby nie robić sobie niepotrzebnego zamieszania, w spisywaniu zgłoszeń, proszę o wyrozumiałość :)
Witam nowe obserwatorki :)
Wszystkim dziękuję za tak liczne, przemiłe komentarze i zapraszam ponownie :)
Pozdrawiam i do zaś :)