Moje dziecię trafiło w necie na cudną sukienkę, oczywiście ręcznie robioną. Cena dość powalająca, choć przyznam widziałam droższe i brzydsze. Ale, od czego jest mamusia ? Usłyszałam wtedy słowa, które
czule pogłaskały moje serce. " Gdyby mi mamusia zrobiła taką, chyba poryczałabym się ze szczęścia " . Nie wiem czy dziecię płakało, ale jest szczęśliwa i to dla mnie największa nagroda. Sesja w warunkach domowych, bo za zimno, lub leje, a po pracy sami wiecie. Kto chce, to dojrzy prawdziwy urok nie tylko dziecięcia, ale i mojego dzieła. Zapraszam na sesję, bo nie wiem co wybrać, to wklejam wszystko. I już więcej nie kłapię w klawiaturę :)
Kasiunia, jesteś cudna. Dzięki za sesję, ucałuj B :)
Jeśli kiedyś będzie sesja w plenerze, obiecuję się pochwalić :)
Wprawne oko dostrzegło w sukience białą zajawkę z paru postów wcześniej.
Ja jestem dumna ze swojego dzieła. Zawsze robię bardzo ściśle, a tu musiałam wbrew swoim zasadom robić luźno, gdyż wzór tego wymagał, z bawełny, grube szydełko, ale dałam radę. A Wam jak się podoba ?
A teraz pędzę pomóc biało - czerwonym, bo coś chłopaki mocno zmęczeni, niech chociaż dociągną ten wynik do końca ...
Pozdrawiam i do zaś. :)