Moje prace

Moje prace

poniedziałek, 21 sierpnia 2017

Będziesz mój !


Takiego misia spotkałam już dawno gdzieś w przepastnych zasobach internetu. Marzył mi się, ale jakoś nie po drodze było mojemu szydełku do wysupłania onego, aż do wczoraj, kiedy to zmęczona jak jasny gwint opadłam na fotel, a mimo to, spojrzałam z wyrzutem na niczym nie zajęte ręce, no jak tak można ! Było późne popołudnie, stwierdziłam,  że jak nie będę za długo się ociągać i kombinować, to mogę jeszcze dziś ( czyli wczoraj ) zdążyć. No i tak się stało, tuż przed północą powstał taki kieszonkowy misio,






może nie do końca kieszonkowy, ale duży to on nie jest, zresztą - zależy jakie kto ma kieszenie :)














Szalik jest zapinany na guziczek, w tym momencie jest " luzowy ",  jak mi się znudzi, to mogę sobie zmienić :)










A tutaj mała podpowiedź - bezpieczne oczy ( safety eyes ) mojego pomysłu, czyli z przodu koralik, od środka guziczek, nici Tytan, szycie i milion supełków :)





Misio nie jest doskonały, palnęłam kilka durnych błędów i dlatego  " mójci on " i nikt go nie dostanie :) Szybciutko zrobiłam mu zdjęcie do dowodu i zabieram  na krótkie wakacje, w końcu to miś kieszonkowy, a mi się po dwóch latach chyba też należy jakiś mały odpoczynek :)




Pozdrawiam Wszystkich i do zaś :)
Wasza BB :)

wtorek, 15 sierpnia 2017

Koleżanka znad morza.


Na początek marzenie, bo na wakacjach od dwóch lat  nie byłam ( póki co ),  a o morzu to mogę sobie co najwyżej pomarzyć. Ale przecież  nic nie stoi na przeszkodzie,  by mieć koleżankę ...






może nie taką na dwóch nóżkach i nie tylko znad morza, ale prawie rodem z głębin oceanu ;)







Gdy już się pojawiła, to zaczęła się nieźle panoszyć, łapiąc tymi swoimi mackami co się da ...











na szczęście lubi pozować, więc pstryknęłam jej kilka zbliżeń ...














ale żeby tak od razu na głowie stawać ???






No to  wytrzeszczyła ze zdziwienia te swoje ślipia, że niby co ja od niej chcę ;)


















Na szczęście zniknie mi toto dzisiaj z domu, bo tak naprawdę jest poduszką i  wykonałam ją na prośbę mojej znajomej, jako prezent urodzinowy dla jej wnuczki. Dostałam zdjęcie poglądowe i wytyczne - taka sama tylko w niebieskich kolorkach, dasz radę ?






Jak sądzicie, udało mi się ?
Wbrew pozorom, była bardzo pracochłonna, jest duża, co widać w stosunku do mebli, wyszło na nią ok. 500 gram mojej ulubionej włóczki " Kotek ", bo w zasadzie tylko tą miałam tak na już w swoich zasobach. Do czasu sesji nie podobała mi się, teraz patrzę na nią łaskawszym okiem, pewnie polubię, jak mi zniknie z oczu :)

A teraz informacyjnie. Beva, Ranya, nie zdążę z pracą na drugą lekcję szydełka tunezyjskiego, nie odpuszczam, uzupełnię we wrześniu. W związku z powyższym,  ogłoszenie wyniku mojej zagadki , szczegóły TU , też nastąpi we wrześniu.

Pozdrawiam cieplutko i do zaś :)
Wasza BB :)