Moje prace

Moje prace
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Biżuteria. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Biżuteria. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 12 listopada 2017

Komu w drogę ...





... temu przydałaby się walizka :)
Jakiś czas temu tłumaczyłam pewnej blogerce,  jak zdobyć taką starą walizkę i chyba wtedy pomyślałam, a właściwie czemu sama sobie takiej nie sprawisz ? W końcu myśl wprawiłam w czyn, a moja stara - nowa walizeczka po liftingu,   prezentuje się  tak.


























Wymaga jeszcze kilkakrotnego polakierowania, ale to proces czasochłonny, bo lakier zewnętrzny, żeby było trwałe, jest mocno zapachowy, a na polu długo schnie, więc tak powiedzmy w połowie tego procesu jestem.
Środek został wymoszczony stosownym materiałem ( czyt. filcem ), aby zawartość miała się miękko i dobrze się prezentowała.






Jeszcze w innym ujęciu.









I teraz kilka najnowszych prac, biżuteria z siatki jubilerskiej.






U mnie nowość - muchomorki, których podobno nie powinno zabraknąć na żadnej choince :)





A teraz prezentacja walizeczki przed metamorfozą. Wiem, odezwą się głosy że nie powinnam, że to profanacja, nic na to nie poradzę, dla mnie to poniżej nie ma prawa bytu :(










Jeśli ktoś z czytających ma na zbyciu taką, to ja ją chętnie zaadoptuję. Następnym razem lepiej pomyślę, jak która strona ma być oklejona, bo teraz to oczywiście byłoby na odwrót, to co jest tyłem, byłoby przodem :)
No to zbieram swoje zabaweczki, które już nie będą się walały po pudłach i szufladach,






zamykam mój teatrzyk i do domciu, trza obiad gotować :)






A z  obiadków z minionego tygodnia polecam - dyniowe gołąbeczki,






oraz  dyniowe kopytka,






sezon jeszcze trwa, może ogłosimy jakiś dyniowy festiwal, kto wymyśli ciekawsze danie ? Bo ja już chyba jestem uzależniona   ;)

Miłej niedzieli i do zaś :)

wtorek, 31 stycznia 2017

Nie zamykajcie Stefana !





Miejcie litość, jeszcze ja dobiegam do mety, by zdążyć na






Długo to trwało, ważne że jest, prawda ? !
A moje diabelskie szarości prezentują się w postaci takiego kompleciku :)






Dodanym kolorem jest srebrny. Upsssss, wróciłam by doczytać warunki kolorystyczne no i kicha. Trudno, jak DANUTKA  mnie wypierdzieli, będzie miała słuszną rację ...  a może jednak ... a nóż ... być może ...  Stefanowi spodoba się taka odmiana menu, to czemu nie ...Trudno robota zrobiona, pokazana, a reszta to wielki ???














Szary jest ? Jest i tego będę się trzymać, bo kolor ten wybitnie uwielbiam i chyba na ten moment mam najwięcej ubiorów  tej barwy, kurtki, swetry, spodnie, buty, torebki itd.  Ogólnie czuję się szara, bywa, że mnie ktoś zrobi na szaro, cokolwiek by nie mówić, barwa mnie już chyba nie opuści, na głowie też już powoli  jakieś szarości, aż się srebrzą ... a co Danutka z tym zrobi, po prostu nie kumam  ...


A teraz druga zabawa, tym razem u ANULKI. Obiecałam sobie, że solidnie zaczynam od stycznia i mało bym się nie przejechała na tej obietnicy. Ale cóż, zima przecież i o poślizg nie trudno, prawda ?
Najpierw wytyczne






A teraz moje prace z uwzględnieniem  BINGO.
Karteczka okolicznościowa - Kwiat/ roślina - nitka/ sznurek - czerwony.






To chyba najdziwniejsza kartka, jaką w życiu zrobiłam, ale jest Boże Narodzenie - grafika - napis - zwierzę.







I na koniec Wielkanoc - zielony - koło / owal - ramka.





A kolażu nie będzie,bo program wcięło jak babce trampki, a innych zdolności nie posiadam :(

Edytowany - kolaż autorstwa samej Szefowej, czyli ANI IWAŃSKIEJ




Cudny jest, dzięki Anulka :)

A skoro o Babce mowa, to dostałam pierwszy, no prawie pierwszy, w każdym razie ten przyszedł pocztą i jest to  upominek z okazji Dnia Babci. Taką dowcipną niespodziankę zrobiła mi WIKI, z bloga Mamuśkowe robótki. 





Dzięki ogromne, nawet nie masz pojęcia jak mi sie ta rameczka podoba :) :) :)

I to by było na tyle. Uroczyście zamykam i obiecuję, że w miesiącu styczniu już nic nie opublikuję, co do lutego SIE zobaczy  :)

Pozdrawiam i do zaś :)
Wasza BB :)




niedziela, 11 września 2016

Nic nowego we dworze.


Janie, co tam słychać u Jaśnie Hrabiny ?

- A nic, Panie Hrabio, jakaś taka nie wyrobiona, że się tak wyrażę, ale Pan Hrabia wie, co mam na myśli .

- No może tylko jakieś tam bransoletki zrobiła.





- Dwie pojedyncze,






- a resztę to tak zawija na dwa razy, 






- i chwali się, że jakieś magnetyczne zapięcie dodała, to nikt jej nie będzie teraz musiał zapinać, samo się zapina i że te dyndadełko krótsze, to jej nie  mizia po łapkach, ja tam się nie znam,  Panie Hrabio !












- Janie, przecież to nic nowego.
- Przecież mówię Jaśnie Panie, że nic nowego we dworze ...

- A jeszcze coś wspomniała, że wysyłała jakąś  tam niespodziankę.






- Jaka tam niespodzianka, jak podobno Baronowa sama marzyła o takich, ech, chyba muszę sam sprawdzić, może chociaż WIKTORIA powie, o co tutaj chodzi.

- Przecież mówię, Jaśnie Panie, że nic nowego we dworze ...

- No może poza tym, że zaczęła marudzić coś o jesieni .







- Poszła wczoraj do rabatki i jakieś doły łapie ...





- Że wszystko już takie byle jakie ...








- Dawno nic nie robiła, aż jej buty zarosły, a później marudzi  !














- Nie wiem, czy się nie najadła jakiś grzybków, bo się chwaliła, że takie różne widziała w lesie.






- Podobno to jadalne, ale nie wzięła, bo przynajmniej do niedawna zakazali je zbierać, ale ja tam bym Panie Hrabio uważał, z tą Hrabinią to coś nie  tak ... A jak znalazła pod drzewem orzechy, to nic tylko że to już na pewno jesień ...






- Janie, przecież to nic nowego !
- No przecież mówiłem Panu Hrabiemu, że nic nowego we dworze !

niedziela, 28 sierpnia 2016

ZZzzzaszalałam :)


Na początek mała anegdotka.
Mąż mojej znajomej ma specyficzny humorek, a do tego ciut się jąka. Kiedyś spotkałam ich w sklepie, podczas zakupu wędlin. Znajoma pyta - tata - ile weźmiemy tej szyneczki, 10 dag, czy 15 ?
- A weź 15, zzzzzzzzaszalejemy :)

I tak już zostało,  w ten sposób,  wypowiadamy to słowo, chcąc podkreślić oryginalność szaleństwa. A że myślę, to moje nocne,  wyszło zdecydowanie oryginalnie, to chyba nie ulega wątpliwości, prawda ?






W okresie przed blogowym bawiłam się biżuterią. Moje zapasy są jeszcze całkiem całkiem, stąd jak zaczęłam, to stwierdziłam, że takie bransoletki zawsze SIE przydadzą, więc machnę parę sztuk więcej,  a co :)





Jedna z siatek jubilerskich była węższa, więc zrobiłam taką podwójną.






Pozostałe są zwykłe, ale każda z nich ma inną zawieszkę, jednak widzę, że zdecydowanie brak mi drobnych błyszczących koralików. Parę z nich  w zbliżeniu.










I to by było na tyle w kwestii szaleństwa.
A teraz dla Tych, co by chcieli rzucić okiem, a z różnych powodów nie mogą.
Całe 4 strony - kurs na kapturki.






Moje zdjęcie to pierwsze, jakie miałam na blogu w chwili jego założenia - wybór mojej najstarszej córki, a najstarszych trzeba się słuchać, prawda :)






Jako że dziś niedziela, więc ciut słodkości, zwłaszcza tych zdrowych,  nie zaszkodzi.  Polecam przepyszne trufle od ELI  z bloga " Dieta moja pasja ". Zero roboty, a niebo w gębie !






Zresztą nie tylko tym przepisem Ela zachwyca, potrafi w kuchni czynić cuda. Niby nam się wydaje, że potrafimy gotować, a jednak warto zajrzeć do Tych, co robią to inaczej. Ja wsiąkłam, jak woda w gąbeczkę. Dzięki i pozdrawiam Eluś  :)

Na koniec niskie ukłony za tak gorące przyjęcie mojego zegara. Fakt, może odmierzać czas, lub ozdabiać. W moim przypadku teraz robi to drugie, nocne tykanie doprowadzało mnie do szału, zatem wyjęłam mu z d *** bateryjkę i teraz se tylko wisi ...

Buziaczki i do zaś :)