Moje prace

Moje prace

sobota, 19 listopada 2016

Roleczki po raz drugi.


Czasami mam więcej pomysłów niż włosów na głowie, co wcale nie oznacza, że jestem prawie łysa, kto mnie widział, ten wie, że sporo tego, choć  moje ostatnie  przypadłości,  niestety przerzedziły stan posiadania, ale to całkiem inna para kaloszy.

Postanowiłam się po raz drugi zmierzyć z tym przesympatycznym towarem, by widać było, że on, to ON, czyli te oto





Bo znaleźli się tacy, co mi powiedzieli, że w poprzedniej pracy,  poszłam po bandzie. Więc teraz moja zabawa wyglądała tak, by na koniec,  też było widać użyty surowiec. Zatem wzięłam roleczki, przecięłam






następnie pomalowałam na złoto, a po wyschnięciu pocięłam na paseczki.






Ponieważ paseczki w poprzednim wcieleniu  miały okrągły kształt, zatem stwierdziłam, że same w sobie idealnie będą się  układały, co wykorzystałam tworząc taką oto bombeczkę.


















Niestety,  żadne ze zdjęć nie oddaje blasku złota i skrzących się kolorów gwiazdeczek, może ciut bardziej w tym domowym ujęciu.






Oczywiście bombeczka leci do DANUTKI , na te kreatywne na B, co to mi nazwa nie pasi :P
Po raz drugi postanowiłam nakarmić Stefana, niech se chłopak poje, co mu będę celulozy żałować :) Mam nadzieję,  że Szefowa nie ma nic przeciwko rozpuszczaniu chłopaka. Z pełną świadomością wyjaśniam - spokojnie - trzeciej pracy nie wykonam :)





Pozdrawiam i spadam na tężnie.
Buziaki i do zaś Kochani :)

piątek, 11 listopada 2016

Cudze chwalicie ...


swego nie znacie !
Dokładnie tak było ze mną w pewnej kwestii,  aż  do wczoraj, kiedy to zmożona, żeby nie powiedzieć prawie złożona niemocą,  wlokłam się od lekarza, zahaczając o  cudowny sklepik z ziołami. Na mój widok, przesympatyczna Pani, z którą często ucinam ciekawe pogawędki o zdrowotności, zapytała, czemu nie skorzystam z tego cudu, który jest tuż za miedzą, bo ona tam ...  i od razu lepiej.  No nie wiedziałam, po prostu zero wiedzy na ten temat ! I tak oto,  po niespełna dwóch godzinkach, bynajmniej nie z powodu odległości, a czasowej niemożliwości,  wylądowałam w Wielickiej tężni. Zresztą co ja Wam będę kłapać w klawiaturę, popatrzcie sami.


























Wieża jest imponująca,wysokość 22 metry,  a na dodatek można na nią wychodzić, by spacerować wokół po całej tężni, podziwiając piękne panoramiczne widoki. Wczorajsza pogoda nie rozpieszczała, ale coś tam było widać, zatem i ja wylazłam na górę - najpierw wejście i śliskie schody, wewnątrz niepowtarzalny klimat.











A tu już widoczki na 4 świata strony.
Warzelnia soli.






Panorama Wieliczki.






Kopalnia - część czynna, gdzie się cały czas fedruje.






Park Św. Kingi ( mała część ) i w oddali Kopalnia soli - Szyb Daniłowicza - muzeum i cel wielu wycieczek.






Jak by ktoś chciał coś więcej sobie poczytać, to zapraszam TUTAJ.
To fakt. Nawet jeśli mieszkamy blisko, to przeważnie miejscowość atrakcyjną z pewnych powodów - czy to turystycznych, czy krajobrazowych, czy zdrowotnych, przeważnie  traktujemy urzędowo, załatwiając co tam mamy do załatwienia i do domciu, a to wielki błąd ! Szkoda, że tylko mieszkańcy Gminy Wieliczka, mają wstęp za symboliczne 2 zł, bo ja jestem mieszkanką powiatu, no ale dobre i to, a w karnecie wyjdzie mi taniej. Tężnia powstała 2 lata temu, a ja się dowiedziałam dopiero teraz, ale jak to się mówi, lepiej późno, niż wcale, prawda ?!

Z górniczym pozdrowieniem -  Szczęść Boże.

środa, 9 listopada 2016

Kurs na choinkę :)


Lub jak kto woli, choinka z wykorzystaniem roleczki po pewnym papierze, krok po kroku.

Potrzebne materiały.
Włóczka kotek,lub zamiennie inna o grubości 300 metrów na 100 gram
Sznurek z drutem, lub środek zastępczy o czym na końcu.
Rolka po papierze toaletowym i kawałek sztywnej tektury.
Złota/ srebrna nitka, kilka perełek lub inne drobiazgi do ozdobienia.

Wykonanie.
1. Zrobić łańcuszek z 35 oczek, zamknąć w okrąg = 34 oczka
2. Przerobić spiralnie 3 rzędy.
3. Podzielić robótkę na dwie równe połówki, wpiąć znaczniki.
4. W kolejnych 8 rzędach w miejscach znaczników spuszczać,  lub jak ktoś ma robaczywe skojarzenia - gubić po jednym oczku, czyli po 2 oczka w każdym okrążeniu.
5. Od tego momentu spuszczać co drugi rząd, żeby choinka wyszła wyższa i szczuplejsza, aż zostanie nam 6 oczek.
6. Przerabiać pozostałe oczka na długość antenki, ile kto chce.

Teraz  to samo w wersji dla wzrokowców.

























Buciki.

1. Pętelka, 6 półsłupków, zamknąć w okrąg. Dalej przerabiać spiralnie.
2. W każde oczko dodać po 1 = 12
3. W co drugie dodać = 18
4. Równomiernie na obwodzie dodać 4 oczka = 22
5. I tu się zaczynają schody, nie wiem jak się taki sposób przerobienia  nazywa, będzie na zdjęciu. W każdym razie żeby uzyskać ładne " załamanie " bucika - odcięcie podeszwy od wierzchu - wbijamy się szydełkiem od góry i  przeciągamy nitkę od spodu, wyciągamy na wierzch i przerabiamy jak normalny półsłupek. Nie jest to konieczne, ale ładniej wygląda, a choinka pewniej stoi.
Edytowane - dzięki wiedzy i uprzejmości BEVY - to są półsłupki reliefowe :)
6. Przerobić prosto.
7. Zaznaczyć tył bucika, 5 oczek prosto, 6 x po 2 oczka razem, pozostałe oczka prosto, do końca tego okrążenia.
8. Włożyć do środka kółeczko wycięte z tekturki i drut wygięty w kształcie bucika i o długości = długość nóżki + wielkość samej choinki + antenka. Przerabiać dalej.
9. 3 oczka prosto, 5 x po 2 oczka razem, pozostałe prosto.
10. Przerobić kilka okrążeń,  żeby zrobić nogaweczkę bucika. W zależności od potrzeby i zastosowanego drutu,  w trakcie można jeszcze ująć jakieś 1, góra 2 oczka.

Wersja dla wzrokowców.






































Spód choinki.
1. Pętelka, 6 półsłupków, dalej przerabiać spiralnie.
2. Dodać w każde = 12.
3. Dodać w co  drugi półsłupek  = 18.
4. Dodać w każdy trzeci półsłupek  = 24.
5. Dodać w każdy czwarty półsłupek = 30.
6. Równomiernie na obwodzie dodać 4 oczka = 34, czyli tyle samo, ile jest w obwodzie choinki.
7. Zaznaczyć miejsca w których mają być nóżki, drutem wbić się pomiędzy półsłupki, obie nóżki połączyć ze sobą.
8. Wyciąć z rolki kształt choinki, nie przecinając na dole do końca.
9 Połączyć wszystkie elementy szydełkiem, łapiąc po 1 oczku z kółeczka i spodu choinki.
10. Ozdobić i VOILA :)

Wersja dla wzrokowców. Jak się robi kółeczko to już Wszyscy wiedzą, pomijam.






















Podpowiedź dla tych, co nie mają sznurka z drutem. Zwykła sznurówka - one są robione na okrągło, nawet te płaskie i do środka wsadzić kawałek drutu. Proste,prawda :)






Edytowany.
Tak szybko publikowałam post, przed pilnym wyjściem, że  nie dodałam cennej - jak sądzę - wskazówki. Dla pewności,  do środka rolki włożyłam kulkę silikonową. Dla niezorientowanych - wypełnienie, jakie daje się do zabawek. W razie czego,  gdyby siła nacisku ciekawskich/ oglądających,  była większa od wytrzymałości roleczki :)

Na koniec wersja dla tych, dla których dwie nóżki w choince, to co najmniej o jedną za dużo :)







Miłego tworzenia życzę i jak ktoś wykona, to poproszę o wklejenie linku do swojego bloga w komentarzu pod tym postem, chętnie sobie pooglądam. A tak przy okazji niezmiernie mi miło, że tak cieplutko przyjęliście moje wykorzystanie rolek. Przedstawiony kursik jest w podziękowaniu  :)

Pozdrawiam i do zaś :)

sobota, 5 listopada 2016

Były roleczki, a są ...


W tym miesiącu  Danutka , w swej nowej zabawie,  dała nam ciekawe zadanie, rzekłabym bardzo przyziemne, ale wbrew pozorom, jeśli ma być kreatywnie, to nie takie proste i oczywiste. W obroty mają pójść te oto produkty uboczne ...





bo nie sądzę, by ktoś zużywał we wiadomym celu,  aż do końca, choć kto wie, różne bywają skrzywienia ;)
Nie wiem, czy o takie wykorzystanie Szefowej chodziło, ale -  cytuję punkt 4 wytycznych

" Co możemy robić z tymi rolkami ?
obklejać, malować, ciąć, rysować na nich, wycinać i co tam tylko Wam przyjdzie do głowy ".

Zakres moich działań,  mieści się w części  " co tam ...  przyjdzie do głowy ".
Zatem wzięłam parę rolek i wycięłam takie CÓŚ :)





Więcej się nie dało, bo akurat w środę u nas wywozili śmieci, więc i tak musiałam wydłubać z pełnych rolek ONEGO te środeczki . A ponieważ tygryski w większości  nie kochają rzeczy wykonanych z papierków ( za wyjątkiem kartek ) , to ... wydziergałam taką powiedzmy sukieneczkę z antenką ( te widoczne agrafki,  to znaczniki spuszczania ),






a wycięty z rolki element,  znalazł się w środeczku.






Tutaj dowód, że on nadal tam jest.






Po zakończeniu i ozdobieniu, powstała taka śmieszna choineczka na dwóch nóżkach.






Później powstała druga,






a po niej trzecia. Więcej rolek brakło.






Ewidentnie aparat dzisiaj nie chciał ze mną współpracować, a ponieważ mnie dopadła straszna niemoc, to nie mogę biegać gdzieś dookoła domu, zatem proszę o wybaczenie. Jeszcze kilka ujęć wspólnych, z góry, z dołu, buciki i takie tam zbliżenia.






















To chyba jedno z najlepszych zdjęć, choć i tak nie oddaje uroku choineczek, które są jak to nazwały moje laseczki,  " słodkie " :)






Jeszcze mi się nie zdarzyło zdążyć przed żabką, zawsze jednak kiedyś jest ten pierwszy raz, cokolwiek by to nie miało znaczyć :)





Teraz pasuje poczekać na wygłodniałego Stafana i zobaczymy, czy się nie udławi ...

A kończąc zdanie z tytułu posta :
Były roleczki, a są choineczki :)

I jak Wam się podoba moje wykorzystanie rolek ? Na pewno nietypowe, a czy ładne ?
Jak będą chętni, a  raczej powinnam napisać chętne, to podam rozpiskę do wykonania. Pomysł i
wzorek mój,  prosty, jak metr sznurka w kieszeni :)

Idę się kurować. Buziaki i do zaś Kochani :)