Tym razem, rzecz będzie, o kilku spełnionych marzeniach. Najlepiej jak zacznę od początku.
Z
Sabką znamy się wirtualnie ponad 5 lat. Wiedziałyśmy, że mamy dość marne szanse na spotkanie, bo dzieli nas spora odległość i obie mieszkamy w takim miejscu, gdzie nie mamy kogoś z rodziny, no ale pomarzyć wolno. Od jakiegoś czasu Sabinka " robi karierę ", jak sama dowcipnie określa ten stan rzeczy. Prawdą jest, że śpiewa w zespole ( i to jak śpiewa ! ), który to właśnie dziś zagościł w Krakowie. A że ja mam " rzut beretem " zatem tadaaaam :)
Oprócz Sabinki, poznałam cały fantastyczny zespół, wspaniałych ludzi, z wielkim poczuciem humoru, rozśpiewanych tak samych z siebie, a nie śpiewających z konieczności, mówię Wam żałujcie że nie słyszeliście ! A ja zostałam mianowana starszą garderobianą, sznurowałam gorseciki i wiązałam kokardki w zapaskach, nie wszystkie oczywiście, ale lepszy rydz, niż nic :)
Tu w trakcie konkursowego występu w sali Benedyktyńskiej.
A wszystko to miało miejsce w tej oto nowohuckiej parafii.
Drugim spełnionym marzeniem jest niespodzianka, jaką przygotowałam dla Sabki :)
A w środeczku była Św. Rodzina, czyli coś, o czym marzyła od dawna ...
Maria po raz kolejny wygląda inaczej, więc kilka ujęć.
A tak prezentuje się Józef.
Spędziłyśmy wspólnie kilka godzin, a ponieważ to był konkurs, zatem nie bardzo mogłyśmy pójść, gdzie chciałyśmy. Jednak jak widać, obiekt był na tyle duży, że na nudę nie dało się narzekać, zresztą w takim towarzystwie to niemożliwe ! Dzięki Kochani, a szczególnie Tobie Sabinko, za wspólnie spędzony czas. Moja niespodzianka, będzie Ci przypominać o naszym spotkaniu. A co na Was naskrobałam, to przeczytacie po powrocie do domeczku :)
I na koniec moje spełnione marzenie :)
Od dłuższego czasu, przestałam się zapisywać na Candy i takie tam, no bo sami wiecie, jak się nie ma szczęścia, to przychodzi zniechęcenie. Aż pewnego pięknego dnia,
Dorota ( ta od kota ) , ogłosiła Candy z kotem w worku. Wyraziłam chęć przygarnięcia onego, a co mi tam. No i kicur przyniósł mi szczęście, a Dorotka szczodrze obdarowała. Oto całość przesyłki, mniej więcej całość, bo coś tam się ukryło, tyle tego było, scrapków full wypas i jakie cudne :)
No i tak to jest, jak się nie czyta instrukcji, zamiast odpakować, to się pakuje przez papierek świeczkę w ciasteczko , na dodatek bez zachowania BHP i to mówię ja - córka strażaka :)
Marzenie pomyślałam, świeczkę zdmuchnęłam bez problemu, no i niech tylko spróbuje się nie spełnić !
Dorotka ma takie wykrojniki, że jak tylko ogłosi kolejne Candy, zapisujcie się, bo mówię Wam, szczęka na podłodze i jak ślicznie wszystko zapakowane. Dzięki ogromne za te dobroci serca, którymi mnie obdarowałaś :)
I to na tyle, bo elaboraty mi wyszły i to bogato ilustrowane. Jeszcze tylko zachęcam do zapisywania się na moje
CANDY, jest czas i miejsca też się znajdą. Pozdrawiam i do zaś :)
Edytowany - są już wyniki, zespół zajął II miejsce, uważam to za wielki sukces, na 300 wykonawców zająć taką pozycję ! Moje gratulacje Kochani !