Przede mną bardzo pracowity tydzień, a ponieważ jest pilna potrzeba, to przybywam z kolejnym postem.
O potrzebie napiszę na końcu, a teraz odpowiedź na pytanie zawarte w tytule. Czyżby zadziałało prawo serii, że po etui, stworzyłam serię igielników ?
Jak widać, gwiazdą wśród serduszkowych igielników, jest niezawodna babcia. Nawet wylazła na jodłę kaukaską, by złapać promienie zachodzącego słońca :)
Wystawiła buźkę i tak ją oślepiło ...
że wpadła między gałęzie, pokazując taki oto widok ...
Otrzepała się czym szybciej rozglądając wokoło, czy ktoś nie zauważył, że po mimo takiego ciepełka, ona nadal paraduje w pantalonach :)
A serduszka spokojnie czekały na swoja kolej ...
i małe zbliżenie.
Te się powtórzyły, to tylko jedno załapało się do rodzinnego albumu :)
I to by było na tyle z prezentacji nowości.
Nie zdążę już odpowiedzieć na Wasze komentarze pod poprzednim postem, zatem ogólnie Wszystkim pięknie dziękuję i dodam , że okularki na stosie są wszystkie moje, jedne do chodzenia, drugie do czytania i do pracy, trzecie takie " bele jakie ", noszę je w torebce, jak zachodzi potrzeba przeczytania czegoś poza domem,są ciągle w ruchu, nie żal mi ich zgnieść, czy zgubić :) No i stąd potrzeba posiadania różnych etui, może niekoniecznie w takiej ilości :)
A teraz wspomniana potrzeba. Jak może ktoś zauważył, ja dalej kombinuję przy babciach. Wróciłam do opcji - włoski w przedziałek - i wykorzystałam znalezioną podczas porządków, odrobinę wełny boucle, w kolorze siwym. Jest cieniutka i babcia super uczesana i wreszcie mi się podoba, tak prawie na 99 %. A co z tym 1 % ? Spasła mi się babunia troszkę ... niestety :)
Wracając do wełny, ma ona chyba z 25 lat i stan posiadania = włosy na 1 babcię. Byłabym wdzięczna, za wszelkie informacje, gdzie można taką nabyć ( u mnie nie ma, sprawdziłam ), lub jeśli ktoś posiada i zechce się na coś wymienić, byłoby fantastycznie :) :) :)
Druga jeszcze pilniejsza sprawa. Jedna z moich jodeł w ogrodzie, mniej więcej - od połowy pnia w dół - pokryła się taką, prawie czarną żywicą. Czy ktoś z Was już się z takim czymś spotkał ? Czy to normalne, czy to jakaś choroba ? Poza tym, że to wygląda, jak wygląda, jest fantastycznym lepem na muchy i komary, to z drzewem nic się nie dzieje - póki co ...
Bardzo dziękuję za liczne odwiedziny.
Cieplutko witam nową obserwatorkę, choć bloger świruje i obserwatorzy mi znów ubywają, to jednak są i nowe, z czego bardzo się cieszę :)
Pozdrawiam i do zaś :)
Edycja, z ostatniej chwili !!!
Niezastąpiona ogrodniczka i fantastyczna blogerka i mistrz w wyszukiwaniu rzeczy niemożliwych
Ewunia, znalazła w czym problem, poczytajcie, bo mi " kopara opadła do podłogi "
http://www.lasypolskie.pl/printview.php?t=4604&start=0 Ewuś, Dzięki !!!