Moje prace

Moje prace

sobota, 29 czerwca 2013

Cichobiegi z recyklingu - krok po kroku i coś jeszcze.

Kolejny kursik - tym razem na domowe kapcie, takie jak na zdjęciu.




Będzie ich sporo, więc bez zbędnego kłapania zaczynamy.
Na tekturce odrysować  podeszwę, najlepiej  z domowych tego typu kapci, wyciąć, wyznaczyć środek na górze pantofla i dokąd chcemy aby sięgał wierzch. Od podeszwy odrysować jedną połowę, od wyznaczonych punktów, przesunąć kilka centymetrów, względem punktu środkowego na górze i  odrysować drugą krawędź - jest to odległość zależna od grubości stopy, na jaką szyjemy kapcie.



Wyciąć, dolną krawędź zaokrąglić, ma powstać takie coś.




Jak ułożymy wzór, na wyznaczonych punktach, ma być wyraźnie podniesione do góry.




Wycinamy potrójnie, spód - ja wycięłam ze skaju, środek - tym razem użyłam resztki kocyka jakie mi zostały po szyciu legowiska dla pieska, i zewnętrzna warstwa kapcia - tym razem także zużyłam jeansowe spodnie :)
Do tego skoski , z jakiegokolwiek materiału, mniej więcej 5cm szerokości. Na lamówki, można użyć gotowe sklepowe lamówki, ale po co :)  




Najpierw zszywamy elementy ze sobą, wyznaczamy środek i szyjemy  do boku i w druga stronę - od środka do boku. Łatwiej nam najpierw zszyć, niż przy lamowaniu równocześnie łapać 3 lub 6 warstw, żeby prosto zeszyć, chociaż, jak się ktoś uprze, można od razu zszywać na gotowo  :D
 UWAGA - nigdy nie szyjemy od razu dookoła, bo nam się poskręca i nie będzie się  ładnie układać.




Doszywamy lamówkę, prawą stroną, do spodu góry kapcia, na szerokość  ok. 1 cm od brzegu.




Obracamy na wierzch, podwijamy, przeszywamy.




Jak widać obie strony - spód i wierzch są obszyte, krawędzie cięcia niewidoczne, a to że nam się minie szew od spodu, z lamówką, nie ma znaczenia - spodu nie  widać, ważne, że nigdzie nie  ma strzępiących się nitek materiału - więc nie będzie się pruło :)



Wyznaczyć punkty środkowe podeszwy i wierzchu i zszyć po górze, jak poprzednio - od środka w prawo i od środka w lewo. 








Obszyć lamówką, jak poprzednio - prawą stroną do spodu, w tym przypadku spodu  podeszwy.




Odwrócić, podwinąć lamówkę i  ładnie, w miarę równo obszyć dookoła :)




Gotowe :) 




Na zdjęciu wyglądają na duże, ale to rozmiar 38 :)




Dziecię - to od Pavlovej - zgłosiło potrzebę posiadania pokrowca na małe urządzenie, które jej się rysuje w torebce. Jak już siedziałam przy maszynie, to z resztek alcantary, pozostałej po uszyciu czapraka, spłodziłam takie cosik  :)





Pokrowiec składa się z 3 warstw - 2 x alcantara i w środeczek coś miękkiego, po odpięciu może służyć jako podkładka. Nieważne,  że urządzenie tzw. " gratis " do oferty, rysować się nie  musi :)




A jeszcze z rozpędu dziabnęłam opakowanie na ładowarkę i jest teraz taki  komplecik :)



Witam nowe obserwatorki. Jestem mile zaskoczona ilością zaglądających i komentujących. Dzięki Wszystkim za już i poproszę o więcej, wiecie, apetyt rośnie w miarę jedzenia :)
Wczoraj w podglądzie zobaczyłam nowe wpisy na  kilka blogów, gdzie na zdjęciach były Wasze kapturki na słoiczki, według moich instrukcji,  miałam radoche,  jak dziecko w sklepie z cukierami :D

Mam nadzieję, że mój  kursik szycia kapci, też się komuś przyda. Pozdrawiam. Wasz Szewczyk Dratewka :) 

31 komentarzy:

  1. Wow! Świetne! Na zdjęciach wygląda prosto, ale w rzeczywistości... Hmmm.... Chyba wolę swoje krzyżyki;)))
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest prosto, w zasadzie dłużej się kroi niż szyje :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie Ci te rzeczy wyszły. Chyba masz specjalną maszynę do szycia, bo na normalnej byłoby trudno coś takiego uszyć.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie jest specjalna, jest stara i taka ze stołem, na szczęście ma silnik :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie stare maszyny np. "Singer" były do wszystkiego, a nowe już nie.

      Usuń
    2. Kiedyś miałam taką Singerówke stawianą na stół i też szyłam na niej podobne kapcie, niestety " zajeździłam ją na amen " , ta jest z odzysku, aż sobie poszłam sprawdzić, nazywa się Pfaff :)

      Usuń
  5. Jesteś niemożliwa. Kapcie świetne, etui zresztą reż. Pozdrawiam Cie Bożenko.

    OdpowiedzUsuń
  6. O RANY, KAPCIE CI WYSZŁY FANTASTYCZNE. JA NIE MAM ZDOLNOŚCI DO SZYCIA I WSZYSTKO BY MI NA PEWNO WYSZŁO KRZYWO I BYLE JAK :)

    OdpowiedzUsuń
  7. No nieeeee mi to już brak słów............. CUDNE WSZYSTKO !!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Jesteś niemożliwa po prostu.

    OdpowiedzUsuń
  9. Kapcie poprostu SUPER !!!
    A te etui są wspaniałe !!!
    To się nazywa talent w szyciu !!!
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Podziwiam Cię z całego serca. Ja nie cierpię maszyny do szycia i używam jej tylko w razie konieczności. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja nie cierpię kroić, mogę szyć już skrojone, ale jak mam ciąć to mnie po prostu skręca :(
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  11. no cudne, jakie to się proste wydaje!

    OdpowiedzUsuń
  12. pRAWDZIWY SZEWCZYK DRATEWKA Z CIEBIE! kAPCIE SUPER I FIOLETOWE "WDZIANKA" RÓWNIEŻ :) pOZDRAWIAM!

    OdpowiedzUsuń
  13. Szewczyku jestes niesamowita,oj jakże bym chciała tak umieć:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Dziękuję za odwiedzinki !!
    Ta karteczka tak sama przyszła.
    Gorzej było z wykombinowaniem wykończeń :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. Wspaniały kursik, wszystko tak dokładnie opisałaś:)) a kapcie wygladają uroczo:))

    OdpowiedzUsuń
  16. Ale super pokrowiec! I jeszcze na ładowarkę! Super!

    OdpowiedzUsuń
  17. Fajny pokrowiec, a alcantarę uwielbiam, bo jest taka milusia :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Odmeldowuję się !
    Dzięki za kursik, ale niestety maszyną nie władam !
    Buziaki !

    OdpowiedzUsuń
  19. Bardzo pomysłowe są Twoje prace:) Ja dopiero rozpoczynam swoją przygodę z szyciem, więc podziwiam takie prace, które wymagają doskonałej prezycji:) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Witam.
    Podziwiam wszystkie robótki. Kapcie są świetne. Od dawna kombinuję jak uszyć sobie nowe kapcie, a tu mam wykrój i kursik, jak znalazł. Wielkie dzięki. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  21. Witam
    swietne te kapcioszki jak rowniez wszystki inne twoje prace bardzo piekne i staranne ;)
    zapraszam rowniez do siebie w wolnej chwili ;-)

    OdpowiedzUsuń
  22. Tyle nas kobiet siedzi w ogrzanych mieszkaniach i jak nie bawimy wnuczków lub dzieci, to oprócz sprzątania i gotowania nie robimy nic. Jesteśmy słabo rozwinięte umysłowo czy jak ? Dlaczego nie robimy nic ... w tych swoich ciepłych, wysprzątanych mieszkaniach. Najwyżej czytamy romanse lub oglądamy telenowele. Doszłam do takiego wniosku w wieku 65 lat. Przezylam zycie i co ? nicnie umiem zrobic w taki pomyslowy sposób.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimku Kochany, na nic nigdy nie jest za późno, warto wykorzystać każdą chwilę, jaka nam jest dana. Powstało coś tak fantastycznego jak Uniwersytet III wieku, nie musisz chodzić na wykłady, są dodatkowe zajęcia, osobiście znam 75 letnią panią, która właśnie opanowała szydełko i jest z tego powodu przeszczęśliwa, inna mniej więcej w tym samym wieku, nauczyła się szyć na maszynie i teraz szyje przecudne patchworki ... mogłabym tak długo wymieniać. Czas najwyższy pomyśleć o sobie, jeśli sama nie zrobisz nic w tym kierunku, to nikt tego za Ciebie nie zrobi, nadal będziesz siedzieć przed telewizorem, chcąc się dowiedzieć, czy " Leoncjo pokocha Isaurę ", lub ocierać łzę, po kolejnej stronie jakiegoś pościelowego romansu i będziesz wzdychać, że " ja to nigdy ... ". Musisz się wykazać odrobiną egoizmu, wszystko da się zorganizować i opiekę nad wnukami i czas wolny tylko dla siebie, rozejrzyj się dookoła i działaj ! Ja sobie nie wyobrażam nic nie robić :) Mam nadzieję, że odczytasz, co do Ciebie napisałam, a jak chcesz pogadać, to napisz mail - adres na stronie głównej :)
      Gorące uściski :)

      Usuń
  23. Bozeno masz racje, ze nigdy nie jest za pozno.Ja pratycznie cale swoje zycie oczywiscie oprocz pracy zawodowej spedzilam przy maszynie do szcia.Szylam dla moich dzieci, kolezanek i dla siebie,a ponadto kocham hafty krzyzykowe a teraz bedac na emeryturze stwirdzilam ze czas na patchwork (nigdy nie ochalam telewizora dla mnie to stracony czas.)Stawiam pierwsze kroki i jestem juz "ugotowana" podoba mi sie to co tworze i moim dzieciom i to mnie motywuje zeby uczyc sie szyc nowe rzeczy z odzysu.Pozdrawiam cieplutko i przepraszam za brak polsich literek, chwilowo przebywam za granica.

    OdpowiedzUsuń
  24. This seems to be a lovely way to make slippers, but the google translation is very bad unfortunately - are you in the position to translate it to English? That would be perfect :)

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.