Będzie ich sporo, więc bez zbędnego kłapania zaczynamy.
Na tekturce odrysować podeszwę, najlepiej z domowych tego typu kapci, wyciąć, wyznaczyć środek na górze pantofla i dokąd chcemy aby sięgał wierzch. Od podeszwy odrysować jedną połowę, od wyznaczonych punktów, przesunąć kilka centymetrów, względem punktu środkowego na górze i odrysować drugą krawędź - jest to odległość zależna od grubości stopy, na jaką szyjemy kapcie.
Wyciąć, dolną krawędź zaokrąglić, ma powstać takie coś.
Jak ułożymy wzór, na wyznaczonych punktach, ma być wyraźnie podniesione do góry.
Wycinamy potrójnie, spód - ja wycięłam ze skaju, środek - tym razem użyłam resztki kocyka jakie mi zostały po szyciu legowiska dla pieska, i zewnętrzna warstwa kapcia - tym razem także zużyłam jeansowe spodnie :)
Do tego skoski , z jakiegokolwiek materiału, mniej więcej 5cm szerokości. Na lamówki, można użyć gotowe sklepowe lamówki, ale po co :)
Najpierw zszywamy elementy ze sobą, wyznaczamy środek i szyjemy do boku i w druga stronę - od środka do boku. Łatwiej nam najpierw zszyć, niż przy lamowaniu równocześnie łapać 3 lub 6 warstw, żeby prosto zeszyć, chociaż, jak się ktoś uprze, można od razu zszywać na gotowo :D
UWAGA - nigdy nie szyjemy od razu dookoła, bo nam się poskręca i nie będzie się ładnie układać.
Doszywamy lamówkę, prawą stroną, do spodu góry kapcia, na szerokość ok. 1 cm od brzegu.
Obracamy na wierzch, podwijamy, przeszywamy.
Jak widać obie strony - spód i wierzch są obszyte, krawędzie cięcia niewidoczne, a to że nam się minie szew od spodu, z lamówką, nie ma znaczenia - spodu nie widać, ważne, że nigdzie nie ma strzępiących się nitek materiału - więc nie będzie się pruło :)
Wyznaczyć punkty środkowe podeszwy i wierzchu i zszyć po górze, jak poprzednio - od środka w prawo i od środka w lewo.
Obszyć lamówką, jak poprzednio - prawą stroną do spodu, w tym przypadku spodu podeszwy.
Odwrócić, podwinąć lamówkę i ładnie, w miarę równo obszyć dookoła :)
Gotowe :)
Na zdjęciu wyglądają na duże, ale to rozmiar 38 :)
Dziecię - to od Pavlovej - zgłosiło potrzebę posiadania pokrowca na małe urządzenie, które jej się rysuje w torebce. Jak już siedziałam przy maszynie, to z resztek alcantary, pozostałej po uszyciu czapraka, spłodziłam takie cosik :)
Pokrowiec składa się z 3 warstw - 2 x alcantara i w środeczek coś miękkiego, po odpięciu może służyć jako podkładka. Nieważne, że urządzenie tzw. " gratis " do oferty, rysować się nie musi :)
A jeszcze z rozpędu dziabnęłam opakowanie na ładowarkę i jest teraz taki komplecik :)
Witam nowe obserwatorki. Jestem mile zaskoczona ilością zaglądających i komentujących. Dzięki Wszystkim za już i poproszę o więcej, wiecie, apetyt rośnie w miarę jedzenia :)
Wczoraj w podglądzie zobaczyłam nowe wpisy na kilka blogów, gdzie na zdjęciach były Wasze kapturki na słoiczki, według moich instrukcji, miałam radoche, jak dziecko w sklepie z cukierami :D
Mam nadzieję, że mój kursik szycia kapci, też się komuś przyda. Pozdrawiam. Wasz Szewczyk Dratewka :)
Wow! Świetne! Na zdjęciach wygląda prosto, ale w rzeczywistości... Hmmm.... Chyba wolę swoje krzyżyki;)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Jest prosto, w zasadzie dłużej się kroi niż szyje :)
OdpowiedzUsuńFajnie Ci te rzeczy wyszły. Chyba masz specjalną maszynę do szycia, bo na normalnej byłoby trudno coś takiego uszyć.
OdpowiedzUsuńNie jest specjalna, jest stara i taka ze stołem, na szczęście ma silnik :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie stare maszyny np. "Singer" były do wszystkiego, a nowe już nie.
UsuńKiedyś miałam taką Singerówke stawianą na stół i też szyłam na niej podobne kapcie, niestety " zajeździłam ją na amen " , ta jest z odzysku, aż sobie poszłam sprawdzić, nazywa się Pfaff :)
UsuńJesteś niemożliwa. Kapcie świetne, etui zresztą reż. Pozdrawiam Cie Bożenko.
OdpowiedzUsuńO RANY, KAPCIE CI WYSZŁY FANTASTYCZNE. JA NIE MAM ZDOLNOŚCI DO SZYCIA I WSZYSTKO BY MI NA PEWNO WYSZŁO KRZYWO I BYLE JAK :)
OdpowiedzUsuńNo nieeeee mi to już brak słów............. CUDNE WSZYSTKO !!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńJesteś niemożliwa po prostu.
OdpowiedzUsuńKapcie poprostu SUPER !!!
OdpowiedzUsuńA te etui są wspaniałe !!!
To się nazywa talent w szyciu !!!
Pozdrawiam :)
Podziwiam Cię z całego serca. Ja nie cierpię maszyny do szycia i używam jej tylko w razie konieczności. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńA ja nie cierpię kroić, mogę szyć już skrojone, ale jak mam ciąć to mnie po prostu skręca :(
UsuńPozdrawiam :)
no cudne, jakie to się proste wydaje!
OdpowiedzUsuńpRAWDZIWY SZEWCZYK DRATEWKA Z CIEBIE! kAPCIE SUPER I FIOLETOWE "WDZIANKA" RÓWNIEŻ :) pOZDRAWIAM!
OdpowiedzUsuńSzewczyku jestes niesamowita,oj jakże bym chciała tak umieć:)
OdpowiedzUsuńMasz pomysły- gratuluję!
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedzinki !!
OdpowiedzUsuńTa karteczka tak sama przyszła.
Gorzej było z wykombinowaniem wykończeń :)
Pozdrawiam
Wspaniały kursik, wszystko tak dokładnie opisałaś:)) a kapcie wygladają uroczo:))
OdpowiedzUsuńAle super pokrowiec! I jeszcze na ładowarkę! Super!
OdpowiedzUsuńSuper kursik. Pozdrawiam Cię :)
OdpowiedzUsuńFajny pokrowiec, a alcantarę uwielbiam, bo jest taka milusia :)
OdpowiedzUsuńOdmeldowuję się !
OdpowiedzUsuńDzięki za kursik, ale niestety maszyną nie władam !
Buziaki !
Piękne kapcie:)
OdpowiedzUsuńBardzo pomysłowe są Twoje prace:) Ja dopiero rozpoczynam swoją przygodę z szyciem, więc podziwiam takie prace, które wymagają doskonałej prezycji:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńWitam.
OdpowiedzUsuńPodziwiam wszystkie robótki. Kapcie są świetne. Od dawna kombinuję jak uszyć sobie nowe kapcie, a tu mam wykrój i kursik, jak znalazł. Wielkie dzięki. Pozdrawiam
Witam
OdpowiedzUsuńswietne te kapcioszki jak rowniez wszystki inne twoje prace bardzo piekne i staranne ;)
zapraszam rowniez do siebie w wolnej chwili ;-)
Tyle nas kobiet siedzi w ogrzanych mieszkaniach i jak nie bawimy wnuczków lub dzieci, to oprócz sprzątania i gotowania nie robimy nic. Jesteśmy słabo rozwinięte umysłowo czy jak ? Dlaczego nie robimy nic ... w tych swoich ciepłych, wysprzątanych mieszkaniach. Najwyżej czytamy romanse lub oglądamy telenowele. Doszłam do takiego wniosku w wieku 65 lat. Przezylam zycie i co ? nicnie umiem zrobic w taki pomyslowy sposób.
OdpowiedzUsuńAnonimku Kochany, na nic nigdy nie jest za późno, warto wykorzystać każdą chwilę, jaka nam jest dana. Powstało coś tak fantastycznego jak Uniwersytet III wieku, nie musisz chodzić na wykłady, są dodatkowe zajęcia, osobiście znam 75 letnią panią, która właśnie opanowała szydełko i jest z tego powodu przeszczęśliwa, inna mniej więcej w tym samym wieku, nauczyła się szyć na maszynie i teraz szyje przecudne patchworki ... mogłabym tak długo wymieniać. Czas najwyższy pomyśleć o sobie, jeśli sama nie zrobisz nic w tym kierunku, to nikt tego za Ciebie nie zrobi, nadal będziesz siedzieć przed telewizorem, chcąc się dowiedzieć, czy " Leoncjo pokocha Isaurę ", lub ocierać łzę, po kolejnej stronie jakiegoś pościelowego romansu i będziesz wzdychać, że " ja to nigdy ... ". Musisz się wykazać odrobiną egoizmu, wszystko da się zorganizować i opiekę nad wnukami i czas wolny tylko dla siebie, rozejrzyj się dookoła i działaj ! Ja sobie nie wyobrażam nic nie robić :) Mam nadzieję, że odczytasz, co do Ciebie napisałam, a jak chcesz pogadać, to napisz mail - adres na stronie głównej :)
UsuńGorące uściski :)
Bozeno masz racje, ze nigdy nie jest za pozno.Ja pratycznie cale swoje zycie oczywiscie oprocz pracy zawodowej spedzilam przy maszynie do szcia.Szylam dla moich dzieci, kolezanek i dla siebie,a ponadto kocham hafty krzyzykowe a teraz bedac na emeryturze stwirdzilam ze czas na patchwork (nigdy nie ochalam telewizora dla mnie to stracony czas.)Stawiam pierwsze kroki i jestem juz "ugotowana" podoba mi sie to co tworze i moim dzieciom i to mnie motywuje zeby uczyc sie szyc nowe rzeczy z odzysu.Pozdrawiam cieplutko i przepraszam za brak polsich literek, chwilowo przebywam za granica.
OdpowiedzUsuńThis seems to be a lovely way to make slippers, but the google translation is very bad unfortunately - are you in the position to translate it to English? That would be perfect :)
OdpowiedzUsuń