Moje prace

Moje prace

czwartek, 15 marca 2018

Czy te oczy mogą kłamać ...


Czyli o tajnym projekcie, który za chwilę przestanie być tajny, ale ...
Zanim wyjaśnię, to stwierdzam, że chyba dużo używam tego " ale ", cóż zrobić, ale mi się podoba :)

We wrześniu miała się odbyć wystawa moich prac, później termin został zmieniony na Dzień Dziecka, więc czasu strasznie malutko i stąd ten pośpiech i łapanie każdej chwili. Jednak mimo szczerych chęci,  nie jestem w stanie że tak powiem " wyrobić się " w tak krótkim czasie i powrócił wrzesień, ufff ulżyło mi troszkę. Aż tak długo nie jestem w stanie bez Was żyć i trzymać jęzor za zębami ;) Zatem wspominam tylko o fakcie, ale co kto i jak, to będzie nadal w konspiracji, bo zaglądają do mnie osoby miejscowe, a tutaj raczej chciałabym by zostało to w formie zaskoczenia i niespodzianki :)

Tylko jako mała zapowiedź,  wrzucam jedną pracę i jestem ciekawa, czy ktoś z Was poznaje tę postać,  a może pokusi się o rozszyfrowanie tematu wystawy ?

















A teraz się chwalę.
Na imieniny dostałam dwie kompletnie niespodziewane niespodzianki.
Pierwszą sprawiła mi ALINKA, lakier marzenie i do tego cudnie wykonane jajeczko i karteczka. Jesteś niesamowita. Jeszcze raz bardzo, bardzo dziękuję :)






Drugą niespodziankę sprawiła mi moja imienniczka BOŻENAS, ta oryginalna karteczka i nie mniej oryginalne życzenia,  były dla mnie wielkim zaskoczeniem. Dziękuję z całego serducha :)





I to by było na tyle. Pozdrawiam niezwykle gorąco, bo straszą nas kolejną falą mrozów.
I komu to ciepełko przeszkadzało ...
Do zaś Kochani :)


wtorek, 6 marca 2018

Tęczowe zajączki - kurs.


Witam Was kolorowo i po raz kolejny wiosennie.
Tak sobie myślę, że czasem warto. Warto nie odstać czegoś, by potem ... dostać coś więcej :)
Co tym razem autor miał na myśli ? Pamiętacie jak nie załapałam się na testowanie z " Szufladą ", a później zrobiłam reniferka poza testem, szczegóły TU ? Co prawda już się chwaliłam, że dostałam od Pasartu niespodziankę, ale na tym się nie skończyło. Ponieważ moje dziergadełka zostały zauważone i docenione, zostałam zaproszona do współpracy, a z tej współpracy,  są już pierwsze dzieci :)





Tak się składa, że zajączki rozmnażają się w tempie ekspresowym, zatem spodziewam się wysypu tych słodkich pysiaczków ;) Wzór mój własny, jeszcze cieplutki :) I choć opis nie jest tym, co tygryski kochają najbardziej, tym razem wszystko zapisałam, co nieco obfociłam i właśnie dziś całość została opublikowana w postaci darmowego kursu na blogu Pasartu. Kto chętny zapraszam TU
Zajączki są całkiem sporych rozmiarów.








Chociaż zrobione z tego samego rodzaju włóczki, to minimalnie wielkościowo się różnią.
Jeszcze parę zdjęć wrzucam.




















I na koniec zdjęcie, które miało być jako pierwsze, ale nie chce się dodać na prosto, nawet po 4 krotnym zmniejszeniu, cóż, jak ktoś nie chce oglądać takich wywrotowców, to może sobie odwrócić komputer ;)




I jak się podobają ? Znajdzie się ktoś chętny,  żeby spróbować sobie takie wykonać ?
Jeśli tak, to zapraszam na bloga PASARTU, gdzie kurs jest opublikowany. Jeśli ktoś je zrobi, to proszę o link w komentarzu pod tym postem, będę pękać z dumy  :)
Od siebie jeszcze dodam, że ta tęczowa ( jak ją nazwałam ) włóczka jest przecudna, mięciutka w dotyku, kolory układają się ślicznie i dzierganie z niej to sama przyjemność. Co prawda ciut kosztuje, ale w motku jest aż 200 g, więc starczy na ubranie całej zajączkowej szarańczy, albo na coś fajnego dla naszych dzieciaczków  :)

Jeden projekt za mną, a kolejny,  dużo większy, przede mną. Więc mało mnie, a będzie jeszcze mniej, za co z góry przepraszam. Za to obiecuję, że jak już skończę,  to będzie co oglądać. Póki co, to ja nic nie mówiłam :)

Gorące uściski i do zaś Kochani :)