Jeśli jeszcze nie zauważyliście , dziś są Mikołajki. Dla jednych nieistotny zwyczaj, dla innych wyczekiwane święto. Przyznać się bez bicia, kto dziś znalazł pod poduszką, choćby malutki drobiazg ? Łobuzy, które mają robaczywe myśli, nie podpowiadać mi tutaj o jakiś produktach jednorazowego użytku ;)
A może to nie tak, że jak nic nie ma/ nie było, to nie że jesteśmy niegrzeczni, po prostu trzeba Mikołajowi pomóc ! Jak ustaliliśmy w poprzednim poście, Mikołaj jest kobietą, a wiadomo - Kobietom Należy Pomagać ! O właśnie, jak mamy wyjaśnione, to było tak ...
Żeby nie było żadnych pustek, pod podusią, umówiłyśmy się z
DANUSIĄ na wymiankę. Jak już wiecie, bo się chwaliłam na blogu, swoje cuda dostałam już wcześniej i do dziś nie mogę ochłonąć. Niestety to, co ja przygotowałam dla Danusi, wysłałam najpierw ... na wycieczkę turystyczno-krajoznawczą po Polsce. Na szczęście, mówicie co chcecie, na Poczcie, wbrew utartym opiniom, pracują fantastyczni ludzie - pozdrawiam Panią z UP z Wieruszowa i dziękuję za pomoc :) Namierzyła moją przesyłkę, przekodowała właściwie i wysłała gdzie należy. Zatem niechcący do paczuszki dorzuciłam Danusi kilo stresu ... jak w końcu doszło gdzie powinno i adresatka zobaczyła zawartość, to był okrzyk radości, a później stwierdzenie, że gdyby gdzieś przesyłka utknęła, to poszłaby po to nawet na piechotę ! No dobra, dość ględzenia, czas na prezentację. Marzeniem Danusi było ubrać w tym roku choinkę na biało, postanowiłam odrobinkę pomóc w jego spełnieniu.
Teraz będzie pojedynczo.
A tak się prezentują na krzaczku.
I na koniec grzecznie z powrotem w koszyczku, poczekają do świąt, kiedy to zawisną na prawdziwej choince :)
Autorką zdjęć jest
DANUSIA, bo z tego rozpędu, nie zdążyłam nawet zrobić. A czy coś jeszcze znalazło się w przesyłce, sprawdźcie sami, wiadomo gdzie, a zresztą część z Was już widziała, bo mamy wspólnych znajomych :) Danuś jeszcze raz przepraszam za niepotrzebny stres i pięknie dziękuję za wszystko :)
To nie koniec niespodzianek. Sprawczynią kolejnego worka obfitości, jaki się rozwiązał dla mnie w mijającym tygodniu, jest
BASIA . Jakiś czas temu, też umówiłyśmy się na pomaganie Mikołajowi, czyli na blogową wymiankę. Moja przesyłka już dotarła , o czym pisałam wcześniej, a teraz ja dostałam przecudne prezenty. Chciałam buteleczkę decu z cytrynami , a popatrzcie czym mnie Basia obdarowała !
Nie da się pokazać na zdjęciu, jak to jest wszystko pięknie dopracowane i jak może zauważyliście, a jak nie, to zwracam uwagę, na qullingowe jajeczko, w ten sposób mam już prezenty na dwa święta, czyli byłam mega grzeczna, bo zajączek też już u mnie był. Dzięki Basiu :)
I na koniec - już ostatnie przypomnienie o moim
CANDY , do zapisów pozostały tylko 4 dni :)
Gorąco witam nowe obserwatorki, pozostańcie na dłużej, bo zazwyczaj bywa tu wesoło :)
Z Mikołajowym pozdrowieniem Ho - Ho - Ho i do zaś :)