Moje prace

Moje prace
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Druty. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Druty. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 1 czerwca 2017

Koniec.


Zakończył się majowy sezon, bo i skończył się maj. Dziś  już czerwiec i Dzień Dziecka, czas zatem pokazać choćby jakiś mały drobiazg, a że to będzie prezent, to takie 2 w 1 :)
I tu słyszę jęk zawodu z ust Tych, co mieli nadzieję, że zamykam bloga, choć powiem szczerze, że i takie myśli mi przebiegają po głowie,  ale to widzę/ czytam, nie tylko u mnie takie zapędy. Z drugiej strony pragnę uspokoić Tych, co do mnie zaglądają, że jeszcze nie teraz, jeszcze mam co nieco do pokazania i popisana, choć z różnych przyczyn,   robię to zdecydowanie rzadziej ... niestety.

Ale do rzeczy.
Pamiętacie tego upierdliwego jegomościa ?





Za duże zbliżenie ? Nic nie widać ? ;)
Teoretycznie już go nie mam, a praktycznie  jeszcze u mnie, gdyż TINA, która podała prawidłową odpowiedź i go wygrała,  mieszka za granicą i dopiero niedługo przyjeżdża do PL. W tym czasie dorobiłam mu nieodłącznego przyjaciela, sama się zadeklarowałam, jako rekompensatę, za ten dodatkowy czas oczekiwania. I teraz już wszystko jasne o co chodzi, oto Klakier, we własnej osobie :)






Lewy profil,





prawy profil,



teraz,  że tak nieładnie powiem,  od  D ... strony,






dla wyrównania - od przodu,






z góry,






i na koniec w pozycji " waruj " ;)






A nie, na koniec wraz ze swoim Panem, w poszukiwaniu tych małych niebieskich, co to wszędzie ich teraz pełno. Chciałam tylko nieskromnie zauważyć, że ja byłam pierwsza w tym powrocie  do Smerfnych  bohaterów, zanim one wróciły do kin i jako gratisy do zakupów w różnych sieciówkach.







I jeszcze jeden słodki widoczek na moim balkonie:)





Czy chociaż troszkę udało mi się oddać podobieństwo tej pary, jak sądzicie ? Może minimalnie proporcje wielkości obu mi się rozjechały. Nic na to nie poradzę, dla mnie wielkość ma znaczenie, lubię jak jest " za co złapać ", nawet jak w tej chwili będziecie miały najbardziej robaczywe myśli, to tak jest :)

Co by nie było, że nic a nic nie działam,w tak zwanym międzyczasie dziabnęłam karnecik na 20 jazd konnych, które wykupił pewien chrzestny, dla swojej chrześnicy w ramach prezentu na majową uroczystość, a że moje dziecię tam się udziela,to wiadomo :)






I na koniec końców,  zestaw czapeczek, które wydziergałam na akcję TU .
7 drucianych i 2 szydełkowe. Mam nadzieję, że dotarły, bo informacji brak :(





Pozdrawiam Wszystkich cieplutko i do zaś :)
Wasza BB :)

niedziela, 7 maja 2017

Ponieważ


Sporo będzie w poście tych PONIEWAŻ, no dobra, może nie sporo, ale na pewno kilka, więc najlepiej będzie, jak zacznę od początku.

Jakiś czas temu,  dołączyłam do akcji " Ośmiorniczki dla wcześniaków ". Zrobiłam tego trochę do różnych szpitali i dopadła mnie niemoc. Niestety w tak zwanym międzyczasie,  została zmieniona włóczka z jakiej ośmiorniczki były robione, a PONIEWAŻ zakupiłam jej trochę, to leżakowała, aż do teraz, gdy to trafiłam na apel,  o TU .

Zgłosiłam gdzie trzeba i wieczorkiem dziabnęłam pierwszą prostą czapusię w kolorze różowym. Naturalna bawełna Alize Bella jak najbardziej się do tego typu pracy nadaje. Druty 3,5 - 60 oczek, 32 rzędy,  i gotowe.










Zwykły prostokącik " zszyty " z tyłu szydełkiem, pracuje równo z dzianinką, nie gniecie, czegóż chcieć więcej.






I nagle małe olśnienie. PONIEWAŻ  Danutka w swej szalonej fantazji na maj wymyśliła takie oto kolorki,






czemu by nie połączyć przyjemnego z pożytecznym. W następnej kolejności wydziergałam czapeczkę w kolorze pomarańczowym. Wzorek podwójny ryż, zasada dziergania jak powyżej.











PONIEWAŻ znalazłam też kolorek żółty, zrobiłam taką samą żółtą.










Przyznam że ten mix, to specjalny ukłon w stronę Danutkowego wyzwania, gdzie obie czapeczki zaraz pobiegną. Kolorki ogniste same w sobie są mi obojętne, za to mój temperament jest jak najbardziej ognisty, rzekłabym nawet momentami wybuchowy ;)






PONIEWAŻ serduszka artystek kolorystek są gorące i otwarte na różne akcje, mam cichą nadzieję, że w ten sposób dowie się o niej więcej osób. A jeśli przyłączy się chociaż jedna z Was i zrobi chociaż jedną czapeczkę, to będę szczęśliwa, o większej ilości nie śmiem marzyć, chociaż byłoby miło    :)

Na zachętę moje 3 czapeczki, pozostałe już będą proste, bez pomponików, chyba ;)






Łapię za druty i dziergam dalej PONIEWAŻ czas goni, ale jest go jeszcze na tyle, że każdy kto chce dołączyć, to jeszcze zdąży. Ze swej strony zachęcam Was bardzo  gorąco :)

Pozdrawiam i do zaś :)
Wasza BB

wtorek, 24 stycznia 2017

Pierwsze poważne zamówienie.


Czasami nie wiemy  o czymś, dopóki sprawa nas nie dotyczy. Podobnie było i ze mną w tej materii. Nie miałam zielonego pojęcia o czymś takim,  jak sesja noworodkowa. No bo jak miałam być zorientowana w temacie, gdy od czasu, gdy moje najmłodsze dziecię  było noworodkiem, minęły ponad dwie dekady.

Wiem, nie wszyscy pochwalają takie " zabawy ". Dopóki żyłam w nieświadomości,  nie miałam zdania na ten temat, a teraz twierdzę - czemu nie. Dziecku wcale nie dzieje się krzywda, a pamiątka będzie na pewno fajna. I w związku ze związkiem,  zaistniała potrzeba wykonania rekwizytów do sesji, czyli wnusio złożył zamówienie. A oto co Babcia Bożenka wysupłała :)

Strój zajączka :)





Strój Mikołaja - w końcu jak Mikołaj, to Mikołaj :)






Strój misia :)






Jakiś taki kolorowy zestaw :)






Taka sobie sama czapeczka, są tacy co powiedzieli że to mała dyńka  :)






Do tego mały żółwik :)







I mały misio :)






Oba razem :)






A teraz skala porównawcza ze starszymi kolegami :)










I na koniec wszystko razem :)






Mikuś ma pełne pole do popisu, ciekawe co wybierze :)
Co prawda dawno nie robiłam nic na drutach,w każdym razie już nie pamiętam kiedy to było, ale to jak z jazdą na rowerze, tego się nie zapomina. Jak myślicie, jeszcze całkiem sprawnie nimi władam ?
A Wam jak się podobają moje zestawy do sesji ? A może ktoś ma podobne potrzeby, chętnie powtórzę, bo frajdę miałam niesamowitą i pomysłów jeszcze sporo zostało do zrealizowania :)

W imieniu Gargamela i swoim własnym,  dziękuję pięknie za tak wysokie oceny. W Smerfnej kwestii,  zdecydowanie nie powiedziałam jeszcze ostatniego słowa :)

Na dziś to tyle. Pozdrawiam o do zaś :)
Wasza BB :)

poniedziałek, 5 grudnia 2016

Czy bałwanki muszą być białe ?


Myślę że nie, no bo kto tak ustalił ? Idąc tym tokiem myślenia, zrobiłam je sobie - jak to mawia Efcia -  w jedynym słusznym kolorze, pod warunkiem, że jest czerwony.  Z tego wynikły same plusy. Idealnie są widoczne na śniegu i przynajmniej się nie zgubią. A ta moja bałwania banda wygląda tak :)






A teraz zabawy na śniegu :)































Na koniec się kłaniają i spadają :)






Była mała reprymenda, że nic się nie dzieje na blogu. Cóż, coś tam się robi, co pokazać jeszcze nie mogę, a do tego inne pilne obowiązki,  o czym już chyba całkiem niebawem też skabluję. Póki co serwuję bałwanki. Baza drewniana, lekko malowane, ubrane w druciane kubraczki i czapeczki, reszta -  jak widać.
Pięknie dziękuję za wszystkie komentarze, pod poprzednimi postami :)
Gorąco witam nowe obserwatorki i zapraszam na dłużej :)
Wszystkich pozdrawiam i do zaś  :)

środa, 11 listopada 2015

Idzie zima ...


W tak zwanym międzyczasie, gdy coś robi się, co pokazać nijak nie można będzie, przynajmniej na razie i dopóki łapki na tyle nie wydobrzeją, abym mogła zabrać się za bardziej precyzyjne zajęcia, udłubałam takie dwa sweterki na kubeczki.







Ten wydłubany na drutach ...






podwójnym ryżem.






A ten szydełkiem ...






same oczka ścisłe.






Fotograf ze mnie marny, zatem musicie uwierzyć, że w rzeczywistości prezentują się duuuuużo lepiej. W każdym razie  było ŁAAAAŁ i ... poszły do pracy. Ważne, że kubeczek już nie zmarznie, a nawet ma możliwość przebrać się stosownie do okoliczności, lub gdyby się zapaprał,  łobuz jeden  :)

Dziękuję za przecudne komentarze i pod poprzednim postem i pod tym ze spełnionymi marzeniami. Marzenia lubię spełniać, więc kto wie, co i kiedy mi strzeli do głowy. A drzewko - bierzcie ile chcecie, nie pytajcie o pozwolenie, pomysł znaleziony w sieci, oczywiście zrobione trochę po mojemu  :)

I to na tyle, ekspresem, bo obowiązki wzywają.  Buziaczki i do zaś :)