Moje prace

Moje prace

wtorek, 26 marca 2019

To nie powrót .


Wraca się z dalekiej podróży, lub po długiej przerwie, ja po prostu skończyłam jutowe wyzwanie, a ponieważ jest tego sporo, jednak postanowiłam pokazać w osobnym poście, bo tylko w ten sposób zauważycie i więcej osób tu dotrze, a może warto ? Ot taka moja fanaberia :)
Coś tam się powtórzyło, ale na pewno nie jest identyczne, są rzeczy nowe w paru miejscach widoczne białe ślady, to nie wyschnięty ( w momencie robienia zdjęcia ) klej . Zapraszam do oglądania :)



























































I to by było na tyle.
Bardzo dziękuję za przemiłe komentarze związane z moją decyzją. Bloga nie usuwam, pewnie ( ? ) kiedyś coś tam skrobnę, póki co, muszę sobie wiele rzeczy poukładać, przemyśleć, na nowo zorganizować, bo przede mną wiele zmian, ale to całkiem inna para kaloszy.
Pozdrawiam gorąco.
Bożena :)

czwartek, 14 marca 2019

Kolejne jutowe wytwory i ...


Zanim dojdę do " i ", pokażę co zajmowało mój czas w minionych już chyba powinnam powiedzieć tygodniach. Tworzenie tego sprawiało mi przyjemność, bo nigdy nie robiłam takich, więc to nie lada wyzwanie i satysfakcja, że jednak daję radę, bo ani ze mnie rzeźbiarz, ani twórca jutowy ( parafrazując twórca ludowy ) . Najbardziej spodobał mi się świecznik ze świecą i od nich zaczynam.






Dla zainteresowanych, tylko w nóżkach jest drut, świeca,  to sam materiał jutowy, usztywniony klejem. Miało być widać, że świeca " jest używana " :)
Tutaj w aranżacji z oknem - dwustronne, to jest zewnętrzna kwatera, ta od strony elewacji . Od strony domu jest zwykła prosta, to szkoda pokazywać.






Gdyby ktoś nie dostrzegł, na bluszczu przysiadł ptaszek :)






A w domku patera z owocami,







kwiatki -  róże, które pokazywałam, tylko się rozmnożyły i są  w wazoniku,






dorobiłam inny, ale zdjęcia są w tym, który nie odpowiada zamawiającej ze względu na szkło, które wsadziłam do środka.






Powstały też dwie długie róże,






naprawdę długie = 1 metr.







Do nich odpowiedni dmuchawiec.






Porównanie wielkości. Wykonanie dmuchawca, to nie lada wyzwanie i zarazem niezła zabawa. Nawet nie wiem ile zrobiłam tych " helikopterków ", na pewno duuuużo, albo i jeszcze więcej.






Na koniec powstały pędzle,






oraz dwóch leśnych ludków, które chyba będą miały za zadanie pomalować cały ten jutowy świat , póki co, przynoszą dary lasu, a może losu ;)







To jeszcze nie wszystko co mam wykonać z juty, ale to już inna para kaloszy :)

W ten sposób doszliśmy do " i ", które brzmi :  I to by było na tyle. To był mój ostatni wpis na blogu. Jak mawia moja nieinternetowa Marysia " Zawieszam działalność do odwołania ". Nie pytajcie o powód .
Bardzo dziękuję Wszystkim życzliwym mi osobom, czyli Wszystkim,  którzy tu dotychczas zaglądali, bo tylko dobre słowa kierowaliście pod moim adresem i odnośnie moich prac. Wobec 3 osób mam zobowiązanie, które na pewno wykonam, tylko  w ciut późniejszym terminie. Dziękuję za wspólnie spędzony czas, pozdrawiam  i ... do zaś ... kiedyś tam ... może ...  ( ? )

EDYTOWANY.
Z uwagi na spore zainteresowanie, po zrobieniu  pozostałych jutowych prac,  dorzucę zdjęcia do tego posta.