Telefon - upss, w nowoczesnym świecie oznacza to wiadomość na Snapchat - ciociu - potrzebuję jakąś laleczkę do prezentu na Chrzest. Ok. nie ma sprawy, ale tak ciut jaśniej poproszę. I wyszło na to, że to ma być królisia, z długimi nóżkami. Co do reszty dostałam wolną rękę. No nie wiem, czy z tą wolnością, to akurat takie dobre posunięcie, ale się starałam. Wyszła całkiem spora panna, która wygląda tak :)
I na ostatnim zdjęciu w pozycji, jaką często widuję i podziwiam na blogu https://lalkacrochetka.blogspot.com/ . Jakość mojej fotografii ma się nijak do pierwowzorów, cóż, nigdy nie było to moją mocną stroną. Tak nawiasem mega zdolniacha z tej Justynki, kto jeszcze tam nie trafił, to zapraszam, jest co podziwiać :)
Królisia wykonana z włóczki ArtYarn Jeans, na którą się aktualnie powoli przerzucam.Nie mechaci się i jest w dużej gamie kolorystycznej. Jest ciut cieńsza i droższa niż kotek z której dotychczas robiłam, ale trwałość produktu ma dla mnie ma większe znaczenie. Dobrze się spisałam , jak sądzicie, ujdzie w tłoku ?
I jeszcze na koniec przedstawiam pomidorka koktajlowego z mojego ogródka ;) Przynajmniej takie kupiłam sadzonki, a co wyrosło ?
Zupka była przepyszna :)
Dziękuję za odwiedziny, wszystkie komentarze, dobre słowo, za to że jesteście i zaglądacie. Proszę o pozytywne myśli we wtorek i środę, oby wszystko było ok, to szybciutko do Was wrócę :)
Pozdrawiam i do zaś :)
Skleroza mnie dopadła.
Chciałam Wam pokazać dwa zdjęcia, jakie udało mi się pstryknąć na swoim balkonie. Ciekawe czy ktoś zgadnie, co to za latający obiekt udało mi się uchwycić. Nagrody raczej nie przewiduję, ale zabawa może być całkiem fajna :)
Bożenko! Ale ta królisia jest Urocza, Masz na prawdę zdolności do tych maskotek, Pomidor wyrósł Ci Wspaniały , Aż trudno uwierzyć że to koktajlowy, A pytania zadajesz za trudne , Nie mam pojęcia co to może być :-) Pozdrawiam Serdecznie
OdpowiedzUsuńTa królisia jest cudowna,śliczna i słodka w każdym calu 😍. Super Tobie wyszło!!! Prezent zapewne udany 😊. Oj tak Justynka jest mega zdolna i często zaglądam na jej bloga 😊. Pomidor wyrósł calkiem spory jak na koktajlowego. A ten latający obiekt mnie ciekawi bo nie mam pojęcia któż to może być, wygląda jak malutki ptaszek, hmmm... no nie wiem. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńKrólisia przesłodka, po prostu cudo.:) Pomidor raczej koktajlowy nie jest, moim zdaniem to inna odmiana, może przypadkowo dostała się do torebki z nasionkami. Najważniejsze, że była smaczna zupka. Owad jeśli dobrze widzę i zgaduję to chyba fruczak gołąbek, który jest podobny do kolibra. Miałam okazję go widzieć, bardzo szybko porusza skrzydełkami. Pozdrawiam Bożenko i życzę pomyślności.:)
OdpowiedzUsuńKrólisia ma ogromny czar! A koktailówki też:-))))
OdpowiedzUsuńTe owady u mnie też goszczą, chyba zaufamy Lence, że to fruczak.
UsuńNo koktajlowy to ten pomidor jest na bank:))z jednego zrobisz pół litra koktajlu:)))królisia słodka:)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKrólisia urocza :-) Ja kupiłam u ogrodnika sadzonki i też przemieszane pomidory były . Trafiły się czarne ,których nie kupowałam :-( Jeśli to owad szybko machający skrzydełkami ,to potwierdzam zdanie Lenki -to fruczak gołąbek .Od kilku lat wizytują takie osobniki moją działkę :-)
OdpowiedzUsuńBożenko cudna ta królisia ,aż chce się ją tulić . Ostatnie zdjęcie odlot :-)
OdpowiedzUsuńTo małe fruwając to na 100% fruczak gołąbek zwany koliberkiem . Ciężko mu fotkę zrobić bo fruwa bardzo szybko.
Trzymam kciuki za pomyślne wyniki , wracaj szybko !
Pozdrawiam serdecznie .
Dron w ogrodzie:)
OdpowiedzUsuńPomidor tyci koktajlowy - hi,hi:)))
A królisia cuuudna!
Ps. Myślami z Tobą:)
Królisia ma swój wdzięk jak modelka. Koliberek też odwiedza mój balkon.
OdpowiedzUsuńŻyczę pomyślnych wyników i pozdrawiam.
Bożenko, królisia powala z nóg, zwłaszcza to zdjęcie leeeeżące, cudne. Co do pomidorka, matko, ja tak po pierwszym spojrzeniu myślałam, że to wątroba i już chciałam zapytać komu wyrwałaś :). Ale jak pomidor, to w porządku. Moje koktajlowe przy tym wyglądałyby jak łebki od szpilek :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Dorota
Dobre myśli już do Ciebie lecą !!!
OdpowiedzUsuńKrólisia cuuudowna.
Ślepa jestem, nic na zdjęciu nie rozpoznaję;-)
Pomidor... koktajlowy... ha ha niezły, to ciekawe jaki duży byłby u Cibie Bożenko taki na przykład malinowy? :)
OdpowiedzUsuńKochana Ty jesteś dla mnie mistrzynią szydełkowych maskotek, więc wiadomo że królisia jest cudna i bardzo mi się podoba :) I będę trzymać mocno kciuki, najmocniej jak potrafię, buziam.
Bożenko, szydlaczki Twoje zawsze zachwycają. To prawdziwy majsersztyk i w realu są jeszcze piękniejsze. A ta zjawa to jak Mikuś, chociaz zbyt małe toto jest.
OdpowiedzUsuńkapitalna królica! będzie ulubioną przytulanką na dłuuuugie lata :)
OdpowiedzUsuńbardzo mi miło, że mogłam zainspirować jedno z Twoich zdjęć i dziękuję serdecznie za tak miłe recenzje moich prac ... aż się zarumieniłam :)
widzę, że zaszczepiasz swoją fantazję roślinkom, które hodujesz - najpierw nietypowe tykwy, teraz pomidor megakoktailowy ... co będzie dalej?
Królisia wspaniała, naprawdę masz bardzo zręczne paluszki......Co jest uchwycone na zdjęciu, nawet nie próbuję zgadywać, oko już nie te, hehe. Pomidorek wygląda mi na malinówkę raczej niż na koktajlowy....ale Bożenka ma rację, koktajlu duuuużo możesz zrobić. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńKochana Bożenko, myślami jestem z Tobą już od dziś i będę jeszcze dłużej.
OdpowiedzUsuńPodziwiam Twoje szydełkowe bawidełka, są tak urocze, że trudno mi opisać. Pomidora podziwiam w jego rozmiarze, a to zagadkowe coś wygląda jak koliber, ale czy to możliwe??? Chyba nieee. Cmok jak smok Kochana:))
Śliczna królisia :)
OdpowiedzUsuńTen koliber to ćma oszustka a nazywa się podobno trupia czaszka,ha,ha. Nooo,pomidor rewelacja-co to jest?pomidor��.
OdpowiedzUsuńBożenko Twój latający gość to Fruczak Gołąbek:) Do mnie tez przylatuje, nazywa się go polskim kolibrem. A ciekawostką jest, że frunie do nas z południa Europy:)
OdpowiedzUsuńKrólisia prześliczna i jak pięknie pozuje. Prawdziwa z niej modelka!
Co do pomidorka...to monstrum jakieś:) Ale w tym roku jest taka pogoda, że z pomidorków koktajlowych mogą wyrosnąć mutanty:) U mnie pomidory tzw. bawole serca, osiągnęły rozmiarów serca słonia:) Także były smaczne.
Pozdrowienia letnie zostawiam.
Fruczak Gołąbek! Znamy się ;)
OdpowiedzUsuńNo dobra, trzymam kciuki aż do jutra! Powiedz, czy wszystko dobrze...
A twoje krolisie nie moga się nie podobać!
Cudne baletnice!
Rewelacyjna Królisia!!Trzymam kciuki:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKrólisia piękna :) jak zwykle szydełko w ręku mistrza :) a latający gość to Frukacz Gołąbek - u nas jest co dzień :) pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńPerfekcyjna królisia, jest prześliczna. Wykonanie zachwyca. :) Pomidor znów szokuje, chyba jeszcze nie widziałam takiego giganta. hehe Pozdrawiam radośnie. :)
OdpowiedzUsuńTaką ciocię mieć, co cudnego królika, jak z kapelusza wyciągnęła na zamówienie, to fajna sprawa, a dzieciaki są szczęśliwe.Pomidor patisona przypomina,ale najważniejsze,że smaczny. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńKrólisia jest przesłodka :) A ten pomidor mnie powalił :)
OdpowiedzUsuńI enjoyed over read your blog post.
OdpowiedzUsuńYour blog have nice information, I got good idea from this amazing blog.
I am always searching like this type blog post. I hope I will see again…
ดูหนัง
Bożenko nadrabiam zaległości i dość późno wpadam, ale mam nadzieję, że wszystko sie udało i szybciutko do nas wrócisz:)
OdpowiedzUsuńFruczka nie znam i w pierwszej chwili pomyślałam że komuś koliberek nawiał;D
Buziaki przesyłamy i pozdrawiamy :)
Troszkę późno otworzyłam kompa, by trzymać kciuki, ale mam nadzieję, że wszystko się udało i wrócisz do bloga i do nas - czytelników.
OdpowiedzUsuńKróliczka fajna, ale (wybacz, że to napiszę) ta, która zawitała do mnie bardziej mi się podoba.
Pomidor jest mega zabójczy. Uwielbiam pomidory i jeżeli ten ma smak pomidorków koktajlowych, a rozmiar taki, jak na zdjęciu, to wybieram Twojego.
Owada słabo widzę na zdjęciu, ale wygląda mi to na jakiegoś zawisaka.
Królisia świetna!
OdpowiedzUsuńZapraszam również do mnie: http://factory-of-imagination.blogspot.com/