Moje prace

Moje prace

środa, 26 lutego 2014

Szybka wymianka i moja prośba :)


Dziś króciutko.
Szybka - bo nie zaplanowana - tym bardziej fajnie - obie strony zadowolone , czegóż chcieć więcej ...
Kasia z bloga Niteczki w sieci ogłosiła, że ma za dużo różności, wszystko pięknie obfocone, a że ja uwielbiam dotyk drewna, to było jasne, że druciki bambusowe, to jest to, co tygryski lubią najbardziej, do tego wybrałam liczniki rzędów, tak - bo na dodatek można było sobie wybrać,  co się chce - normalnie pełne szaleństwo, a  całość przesyłki, jaką otrzymałam, prezentowała się tak   :)







Dużo, fajne i w różnych rozmiarach, ja jestem zadowolona. W zamian Kasia prosiła o coś zrobionego, nie o kolejne przydasie, ale całkiem skromnie, jakaś zakładusia, drobiazg mile widziany. No ale jak - pytam - jak tu  wysłać 1 drobiazg, jak w domeczku jest  3 dzieci ?  A że na " tapecie " łowiecki, więc poleciały 3 różne okazy :) 







Kolejna odmiana w zbliżeniu. 




Dotarły, jest radość i zaproszenie na przyszłość. Dzięki Kasiu  :)

A teraz moja prośba. 
Mam techniczny problem z przestawieniem na blogu etykiet i wizyt. Teraz są w jednym słupku i zajmują za dużo miejsca, denerwuje mnie to, chciałabym, żeby etykiety były po przecinku, a wizyty ( flagi ) w kilku kolumnach. Czy ktoś może mi pomóc ? Szukałam już na blogerze, pytałam tu i tam, na razie bez rezultatu, stąd mój gorący apel, pliiiiiiiiiiisssssssssss  :)

Dopisuję po opublikowaniu - etykiety naprawione - jak widać - a z flagami wchodzę na tej samej zasadzie , klikając w flag counter - mogę utworzyć nowe z nowym podziałem - konieczne jest podanie maila, czego wolałabym nie robić - ale się nie da zachować dotychczasowej statystyki :(

Na koniec dziękuję za słodkie komentarze, pod poprzednimi postami. Skoro o słodyczy mowa - to jutro ostrożnie z pączusiami :)
Witam nową obserwatorkę, bardzo mi miło, że mnie odwiedzasz, pozostań na dłużej :)
Pozdrawiam Wszystkich z cieplutkiej Małopolski i do następnego :)

niedziela, 23 lutego 2014

Juhas :)


A co będę czekać, albo nowego tworzyć, jak już kiedyś takiego zrobiłam, przedstawiam Jędrusia  :)










Młody ożenił się, zmienił miejsce zamieszkania i teraz inne łowce wypasa.
Piesek jest, owszem, nawet dwa, o czym stali bywalcy mojego bloga wiedzą :)
Dziękuję za pozytywne przyjęcie mojego stadka, Jędrka też polecam Waszej łaskawości, pozdrawiam wieczorową porą i do zaś :)

Owieczkowo



Dzisiaj wyszłam w plener, bo słoneczko cudnie świeci, w powietrzu czuć zapach wiosny, ptaszki śpiewają, to chciałam moją bandę puścić na zieloną trawkę, jednak była zbyt mokra i nie bardzo chciały ją skubać ...  Na szczęście okazało się, że te moje stadko, to jakaś odmiana wysokopienna i  szybciutko wgramoliły się na tuję :)




A na dodatek nie poczyniły na krzaku żadnego spustoszenia :)





Do rodzinnego zdjęcia,  stanęły też owieczki z mojego rozdania,  zanim wyruszą na drugi koniec Polski. Pewnie drugiego takiego dużego stadka,  jednorazowo,  nie poczynię :)




I małe zbliżenie, na inną kolorystyczną odmianę.









A tego łobuziaka zrobiłam dla siebie, a co, wolno mi :)
Dostrzegłam w sklepie cudną " owieczkową " wełnę i od razu wiedziałam, że " to je to " .










Jak widać, dorzuciłam czerwoną kukardkę, co by mi  kto łowiecki nie " zaurocył "  :)

No a potem,  okazało się, że ta piątka z matematyki, to chyba jakaś ściema była, bo nijak do siedmiu liczyć nie umiem i dlatego pozostałe dwie mordki spoczęły na łapkach i gapią się na mnie maślanymi ślipkami ...




Dla zainteresowanych - owieczkowa rozpiska  - TU

Na koniec jeszcze raz Wszystkim dziękuję za udział w moim Candy, przesympatyczne komentarze i zostawiam bukiecik przebiśniegów, które tym razem przechrzciłam na przebitrawy :)




Życząc Wszystkim miłego tygodnia, pozdrawiam i do następnego :)

piątek, 21 lutego 2014

Wyniki Candy


Nadszedł ten dzień, mamy piątek,  21 lutego 2014. Do godziny 12 można było się zapisywać. Już dwa dni temu przygotowałam sobie karteczki, dziś dopisałam parę osób, które w ostatniej chwili dały sobie szansę. Z mega losowana, które planowałam wyszły nici, remont klubu jeszcze się nie  skończył, więc zastępczo, pognałam do mojej Marysi, by ta czyniła honory. Do rozlosowania był taki zestaw - jajo - takie jak poprzednie, ale nowe, zrobione specjalnie,  jest dodatkiem dla obserwatora :)




Najpierw przedstawiam naczynie losujące - dzieło Marysi - jeszcze nie dokończony tykwowy koszyczek







Karteczki z nazwami blogów,  lub z  imionami - zgodnie z Waszymi podpisami -  zostały zdeponowane ...




łapka Marysi poszła w ruch ...




a szczęśliwą wylosowaną  jest 




Kasi gratuluję i poproszę o dane adresowe, przesyłka wyruszy  w poniedziałek, a ... zażalenia przyjmuje Marysia  :) 

Wszystkim bardzo, bardzo dziękuję,  za tak liczny udział w zabawie. Dziękuję za liczne i stale powiększające się grono obserwatorów, mam nadzieję, że mnie od razu nie opuścicie. Pewnie za niedługo,  znów coś wymyślę :) 

Pozdrawiam i do zaś :)

wtorek, 18 lutego 2014

Prawie jak baca :)

Post może mało produktywny, ale jest potrzeba ...

Siedzi baca na hali, wypasa owieczki, przechodzą turyści i się pytają :
- Baco, a wam się nie pogubią te owieczki ?
- Eeeee - ni.
- A skąd wiecie czy wam jakiejś nie brakuje ?
- A bo je liczem - o tu po prawej jest 137, a tu po lewej  112.
 Turyści zdziwieni - pytają.
- A jak to tak szybko liczycie ?
- Dyć przecie to proste - liczem nóżki i dzielem przez 4  :)


No i ja ostatnio jestem prawie jak baca, dziergam se nóżki i dzielem przez 4 ...





bo zrobiłam trochę korpusów i główek.




Tutaj całość - żeby nie było, że bąki zbijam, dzieje się, dzieje  :)





Oprócz tego, ciągle robię coś innego ...
A tu same główki, które przypominają mi żarówki :)





A jak się nazywa mieszkanka Żar ?
Żarówka :)
Myślę, że nikogo nie uraziłam, sama z tego miasta pochodzę, to mi wolno :)
W swoim czasie był jeszcze jeden taki kawał sytuacyjny ( historia autentyczna ). Mieszkańcy Żar pojechali na wycieczkę, w porze obiadowej udali się na posiłek ...  czas już było ruszać dalej, do lokalu wchodzi przewodnik  i głośno mówi - kto z Żar to wychodzi ...
Jako zdanie pisane nie jest aż tak śmieszne, jak wypowiedziane - sprawdźcie  :)

A teraz potrzeba - przypominajka - pozostały 3 ostatnie dni zapisywania się na CANDY.
Jestem mile zaskoczona ilością chętnych, dodatek dla obserwatorów właśnie się suszy :)
Witam nowe osoby, które pojawiły się u mnie :)
Dziękuję za przemiłe komentarze, pozdrawiam Wszystkich i do zaś :)


środa, 12 lutego 2014

A jednak ...


Jednak postanowiłam wrócić do zajączków. Ten poprzedni bidulek,  sam siedział, więc mu dorobiłam panienkę. Przedstawiam Karolinkę :)
















Okazało się, że ta panienka z całkiem innej bajki, więc dorobiłam jej nowego kolegę, z tej samej bajki co ona. Przedstawiam  Rysia :) 




Niby podobny do poprzedniego, a jednak inny, korpus z innego materiału, porteczki bardziej pasowne, uśmiech na pyszczku :)





Ten to wie jak się sprawy mają, zaledwie stanęli do wspólnego zdjęcia, to od razu zaczął dziewczę miziać za uszkiem ...







a jak widać, nie tylko człek, to zwierzę stadne ... 





no i Walentynki za pasem :)













Tylko fotograf znów urwał się z choinki, ale chęć pokazania,  silniejsza od pogody za oknem i godziny na zegarze. Co mi tam, mam samych inteligentnych obserwatorów i podglądaczy, to się dopatrzą co zechcą i co trzeba   :) O właśnie - witam nowe twarze, normalnie taką mam radochę, że to nie do wyobrażenia :) :) :) 
Zapewniam, że  czytam wszystkie zapisy na moje Candy  - nie komentuję, żeby nie wprowadzać zamieszania - ale o tym już wspominałam. Kto jeszcze chętny, zapraszam TU  :)

Dziękuję za odwiedziny, wszelkie komentarze, uwagi itd. itp :)
Pozdrawiam i do zaś :)

sobota, 8 lutego 2014

Nie samym zającem, żyje człowiek ...


Jak w tytule, troszkę białka w innej postaci, też wskazane. Tak,  zrodziło się moje jajo, W zasadzie w trakcie porządków znalazłam zaczęte ze dwa okrążenia i stwierdziłam - żal odcinać nitkę, trzeba dorobić resztę. Do początkowych dwóch, dorobiłam kolejne 17 okrążeń i  powstało takie prościutkie cóś.




Jak widać, dodałam mu kilka kwiatków, bo - tego nie widać -  dość duże jest, ma 13 cm  i wydawało mi się troszkę puste. Kilka ujęć i na koniec zbliżenie kwiatków, jak by ktoś chciał odpatrzeć :)

















A teraz jajko, które poleciało sobie ze mną w kulki. W ubiegłym roku, robiłam z tego wzoru  jajo, osobno dwie połówki, usztywniałam na jaju styropianowym i na koniec sklejałam w całość. A teraz od razu połączyłam w całość, usztywniłam na balonie  i tadam :)










Mam kulkę, a hoja znów poczuła się jak we święta, wzorek, choć  jajeczny, to jako  bombkowy, okazał się całkiem sympatyczny.
I to na razie na tyle :)

Gorąco witam nowe obserwatorki i zapraszam na dłużej, nawet po skończeniu CANDY i nadal zachęcam, kto jeszcze się nie zapisał, zostało  dwa tygodnie :)

Dziękuję za komentarze pod pijanym zającem. Jesteście niesamowite i z dużym poczuciem humoru :)
Pozdrawiam i do zaś :)