Moje prace

Moje prace

poniedziałek, 29 września 2014

Creative Blog Tour


Słowo się rzekło, doba minęła, zatem zapraszam  Was  ...
Podobnie tydzień temu usłyszałam te słowa od Basi - Zapraszam, a konkretnie - zapraszam do  





Kim dla mnie jest Basia  ?





Prowadzi bloga http://barbarahaft.blogspot.com/  i jest dla mnie kimś wyjątkowym. Zawsze odpowie na moje pytanie, znajdzie czas by wymienić korespondencję - rzecz jasna drogą mailową - takie czasy :)  Na jej prace, mogłabym się gapić godzinami, szczególnie butelki,  ozdobione techniką decoupage. Basia często bierze udział w kiermaszach, gdzie wystawia  swoje przecudnej urody  ozdoby świąteczne, subtelne karteczki na wszelkie okazje, obrazy, a na blogu dzieli się też swoimi sprawdzonymi przepisami, recenzuje przeczytane książki, pokazuje piękno polskiej przyrody . Najlepiej zajrzyjcie sami. 
Dziękuję Ci za zaproszenie i za to, że spośród wielu,  wybrałaś właśnie mnie :) 


Creative Blog Tour

To projekt inny od wszystkich, które do tej pory widziałam w blogowym świecie, szczerze - to ja spotkałam się z nim po raz pierwszy. Dlatego bez większego zastanowienia i oporu,  zgodziłam się. Dzięki niemu, mogę się dowiedzieć, jak mnie postrzegają inni. Na blogu, głównie  pokazuję swoje prace, a dzięki projektowi mogę  też napisać kilka słów sobie, a Wy macie możliwość to przeczytać :)

1. Nad czym obecnie pracuję ?

To nie jest takie proste pytanie. Bo ja nigdy nie robię,  tylko jednej rzeczy, a wiele  na raz . Żeby Was nie zanudzić, wymienianiem tego,  co mam na tapecie, mój urobek  na dzień dzisiejszy,  wygląda tak






To tylko wełniane robótki, reszta sobie gdzieś tam leżakuje, wisi, suszy się, szyje, lakieruje i coś tam jeszcze. Co z tego wyjdzie ? Zaglądajcie na bieżąco na bloga . Zapraszam :)


2. Czym moja praca różni się od innych ?


W zasadzie uważam, że jest tak wielu zdolnych, fantastycznych twórców, że trudno się chwalić wyjątkowością. Są osoby, które osiągnęły mistrzostwo w jednej dziedzinie, ja niestety próbuję wszystkiego - wada, czy zaleta ? Jedno co ma miejsce na pewno, to jest to,  że  jestem perfekcjonistką , aż do bólu. Jak mi coś nie spasuje, potrafię rozwalić cała pracę, by poprawić taki drobiazg, jakiego nie jedna osoba, nie jest w stanie zauważyć, lub nie ma to dla niej większego znaczenia, dla mnie MA. Taka sytuacja równie dobrze może być zaletą,  jak i wadą, zależy czy mówi to optymista, czy pesymista :)


3. Dlaczego tworzę i piszę bloga ? 


Rękodziełem zajmowałam się od zawsze. Gdy inne dzieci bawiły się beztrosko na podwórku, ja beztrosko spędzałam czas na robótkach. Później,  przez wiele lat, nie robiłam nic, co chciałam, tylko to, co musiałam. Były prace, jak mawiam - " na granicy rękodzieła ", jednak wynikały one z potrzeby, a  nie z chęci. Potrzebą było uszycie ubrań, wydzierganie swetra, skarpet, szycie firan, zasłon,  kapci ... Kolejne lata zajęła mi praca zawodowa. Przez ponad 15 lat malowałam figurki drewniane, po kilka, czasem kilkanaście godzin na dobę, na nic innego już nie miałam ani siły, ani ochoty. Teraz pracuję, ale robię zupełnie coś innego,mam dużo więcej wolnego i nienormowany czas pracy. I tak myślę, że teraz nastał czas, gdy to,  co stłumione przez te " nierobótkowe " lata, tkwiło  we mnie, uderzyło jakby ,  ze zdwojoną siłą . Do tego internet, czyli coś, z czym nie dorastałam, czego nie było w szkole, teraz daje mi wiele  możliwości. Poznaję nowe techniki, chłonę je jak gąbka,  choćby po to, by się sprawdzić, by móc powiedzieć, że też umiem. A dzięki blogowi, nie robię " do szuflady " i poznałam wielu fantastycznych ludzi, o których istnieniu nie miałabym  zielonego pojęcia. Dziękuję Wam Wszystkim, za to,  że jesteście ze mną :)


4. Jak wygląda mój proces tworzenia ?


Początkowo zamierzałam wkleić tu zdjęcie, ale stwierdziłam - nie mogę Wam tego zrobić :)
Wiecie co to oznacza - umówmy się - tzw. nieład artystyczny - no przecież nie napiszę, że burdel mam w koło ...  no dobra, mam  :)  I co najgorsze, jak mam tak porozkładane,  to wiem dokładnie,  gdzie co leży, ale jak posprzątam, to szukam wszystkiego godzinami, no i czy warto sprzątać ? ;)


Celem Creative Blog Tour, jest poznanie nowych twórczo zakręconych osób.
Dla mnie miarą talentu, nie jest ilość obserwatorów, a człowiek i  jego pasja.

Moje zaproszenia przyjęły Sabka i Efka

Z Sabinką znamy się już parę lat, stąd wiem, że jest niesamowicie zdolna i że to,  co pokazuje na blogu, ani w połowie nie pokazuje jej prawdziwego talentu i możliwości. Do tego cudownie śpiewa.  Ostatnio bardzo zajęta, gdyż wraz z zespołem ludowym, w którym występuje, sięgnęła po najwyższe laury w naszym kraju !  W ferworze tych wszystkich występów i zajęć, udało jej się wykonać fantastyczne prace, których ja w życiu nie  zrobię. Jakie ? Zajrzyjcie na bloga,  poszukajcie i  zgadnijcie o czym mówię. Oto Sabinka w swoim stroju , w którym będzie reprezentować Polskę,  na międzynarodowych występach, mam nadzieję, że wkrótce coś o tym wspomni :)







Drugą osobą, która przyjęła moje zaproszenie jest Efcia
Może i znamy się od niedawna, ale nadajemy na tych samych falach. Miłośniczka każdego koloru, pod warunkiem,  że jest czerwony :) Fantastyczna ogrodniczka, zna nazwy roślin,  nawet po łacinie i do tego potrafi je uchwycić w obiektyw, w sobie tylko znany sposób.  Mistrzyni drutów i szydełka,   domowy tapicer amator, a do tego z dokładnością księgowej potrafi przeliczyć wszystkie pikotki w obrusie :) Oto Efcia we własnej, uśmiechniętej postaci,  a po resztę zapraszam na bloga :)






Jeszcze raz dziękuję   Basi ,  za zaproszenie mnie do projektu i zapraszam na Jej bloga :)

Równie gorąco polecam Sabkę  i Efcię  koniecznie zajrzyjcie,  bo na prawdę warto :)


Ode mnie  na dziś,  to tyle. Pozdrawiam i do zaś :)
Ps. Rysio też pozdrawia ;)

niedziela, 28 września 2014

To tylko kwestia czasu !


Kto spróbował amigurumi i  załapał bakcyla, to na prawdę,  tylko kwestia czasu, żeby zacząć tworzyć swoje wzory.  Bo te zabawki są  proste, a zarazem tak wdzięczne i co najważniejsze zaraz po zrobieniu i zszyciu,  gotowe do użytku. Wszystkie rozpoczyna się tak samo - pętelka, 6 oczek ścisłych, po 2 oczka w każde ... Co prawda,  ja to nigdy nie mogę iść na skróty, zawsze muszę kombinować, jak koń pod górkę,  by sobie utrudnić życie, no cóż, jak to się ładnie mówi " ten typ,  tak ma " :) Pokażę więc co stworzyłam i uroczyście oświadczam - drugiego takiego samego -  w jakim sensie -  to będzie zaraz wyjaśnione -  nie zrobię . Póki co, wyszliśmy z Rysiem w teren :)

Najpierw wygodnie usadowił się we wrzosach, stwierdził, że mu w tym kolorze do twarzy, bo on to miał być dziewczynką, tylko pani coś nie wyszło i  wygląda jak chłopiec :)







Na dowód, małe zbliżenie - ewidentnie Rysio :)






Z tyłu prezentuje się tak.






I małe zbliżenie, jak by ktoś chciał podpatrzeć :)






I jeszcze kilka ujęć ...










Misiowi aż się z wrażenia zrobiło ciepło ... taka sesja ...  postanowił się rozebrać ...














 na chwilę nawet zwiał w krzaki, a  może za potrzebą ... upsssss ...






No dobra, zwinęłam gościa z powrotem i pokazałam mu główne wejście do domciu, co prawda chwilowo zastawione ławką, bo się schody impregnują, tak je skutecznie piesek skasował ...






Posiedział więc chwilę na ławeczce, podyndał nóżkami ...










a potem razem z pańcią,  udał się do domeczku i  stanął na półce z książkami.






Za chwilę poprosił o szalik, bo czuje się taki goły ...







Stwierdził, że póki co, to miejsce mu wystarczy, no ale stał jak głupi przecież nie będzie, więc usiadł sobie wygodnie  :)





No więc czego się gościa czepiam ? Długo zastanawiałam się jakie zrobić rączki i nóżki - ruchome, czy doszywane ? Zrobiłam ruchome no i ... się wnerwiam. Misio jest spoko, jednak go na pewno przerobię. Chwilowo niech sobie siedzi, co prawda  jest mobilny, ale to nie to, co chciałam, denerwuje mnie i już i inaczej tego nie wytłumaczę. Chyba że sobie daruję, Rysio pozostanie w takiej formie, w  jakiej go stworzyłam, a kolejne misie, jeśli powstaną, będą miały członki doszywane, cokolwiek by to nie miało oznaczać :)

Dzisiaj to na tyle. Zapraszam na jutro. Więc pozdrawiam i do poczytania za  mniej więcej 24 godziny :)

wtorek, 23 września 2014

Szyła baba mak ...


nie wiedziała jak,
zamek wzięła, filc docięła
i jej wyszło tak ...






















Od dawna chciałam spróbować takiej zabawy z zameczkiem. To miał być mój Danutkowy " czerwony ", w zamian będzie zgłoszony na wyzwanie szyciowe  " Tańcowała igła z nitką " . Co prawda u mnie,  tańcowała igła z żyłką, ale przecież żyłka, to przeźroczysta nitka i tego się trzymajmy. Doszywanie takich ząbeczków,  to ... no dobra, powiedzmy,  że ciekawe zajęcie !  Nie mogłam się zdecydować,  które pokazać zdjęcie, to resztę macie  w gratisie.


Dziś dostałam życzenia urodzinowe od Janeczki . Zaskakujesz mnie niezmiennie, jak to wszystko ogarniasz, jak o wszystkich pamiętasz ? Twoje słowa, dziś szczególnie mi były potrzebne. Dziękuję także,  za piękną karteczkę, która idealnie wpasowała się w moją dzisiejszą pracę - przypadek ?






Tym razem tydzień nie leci mi szybko, ale za to obfituje w zaskakujące, za to mało wesołe sytuacje, więc dziś post na " sucho " , bez dodatkowych atrakcji ... przepraszam ...

Witam nowe obserwatorki, przepraszam, u mnie nie zawsze jest tak nijak, więc pozostańcie proszę, by sprawdzić :)
Pozdrawiam Wszystkich i do zaś :)

niedziela, 21 września 2014

I po dzwonku :)


Skoro przebrzmiał, to już po. Ja już wiem, a Wy za chwilę  też się dowiecie :)
Dziś znów mamy wychodne, więc póki w miarę jasno, bo deszcz leje co chwilę, szybciutko urządziłam losowanie.
Było 55 komentarzy, dwie osoby zapisały się podwójnie, jedna napisała dwa komentarze, więc do losowania wypisałam 52 karteczki, w takim brzmieniu, w jakim same się podpisałyście, bo jedyny mój obserwator płci męskiej,  nie zechciał, więc piszę w rodzaju żeńskim  :)






Karteczki zostały złożone i wsypane do maszyny losującej ...






poprosiłam o pomoc koteczka ...






na wszelki wypadek odwrócił główkę na bok i wyciągnął jedną ...






a na niej - tadam ...






CANDY dla obserwatorów wygrywa Beata T  . Serdecznie gratuluję i poproszę o kontakt :)

Koteczek przy okazji pomiział się troszkę z babcią, która już się ślicznie uczesała przed podróżą i przywdziała wyjściowy fartuszek. Nie wiem, chyba dzisiaj założyła też szkła kontaktowe, bo okularków nie widzę ;) Beatko, dziadziuś jeszcze w rozsypcę, więc poproszę o parę dni poślizgu :)






A póki co, sympatyczna fotka dla Wszystkich :)






Pozdrawiam i zapraszam na drugie jeszcze trwające CANDY

sobota, 20 września 2014

Ostatni dzwonek !


Ktoś mi gwizdnął cały tydzień, dopiero był poniedziałek, a już kończy się sobota, też tak macie ?
Dobra, zanim dojdę do tego dzwonka, to najpierw zabawimy się w czerwone. Jak zapewne wiecie, u Danutki trwa kolorowe wyzwanie. Tematem na wrzesień,  jest czerwień. Jak to u mnie bywa, co innego chciałam, co innego zrobiłam.  Miały być kwiatki, a są  bransoletki :)


























Szału ni ma, ale kolor się zgadza, więc zgłaszam je,  na wrześniowe wyzwanie u Danutki  i niech mi tu Anulka, skrupulatnym  okiem księgowej,  nie przelicza, że w 50 % nie są czerwone :)






Mój stosunek do czerwonego zmieniał się jak w kalejdoskopie. Jako dziecko, byłam ubierana najczęściej na czerwono. Moja wściekłość z tego powodu,  sięgnęła  zenitu i pewnego razu stwierdziłam -  jak dorosnę, to powyrzucam z szafy, wszystkie czerwone ciuchy !  I jak myślicie, jakich ubrań, już jako całkiem dorosła,  miałam najwięcej ? Bingo ! Przez wieki, moje włosy były " na marchewkę ".  A teraz ? Teraz,  to mam w kuchni dodatki w kolorze czerwonym, powoli zmieniam je na inne, ubrań też kilka się znajdzie. Ogólnie lubię kolor czerwony i na tym zakończę moje wywody :)


A teraz,  o co chodzi z tym dzwonkiem ?
Do północy,  możecie jeszcze się zapisywać na moje ekspresowe CANDY dla obserwatorów. Wystarczy się zapisać, nie trzeba było wklejać banerka, nie wspominałam o tym,  ale dzięki piękne tym, którzy to uczynili :) No i jak zawsze powtarzam, mam mega inteligentnych obserwatorów, niektórzy odgadli, co może być nagrodą dla Was. Nie wszystko pokażę, ale na  zachętę kawałek, bo się dopiero robi ...  wygląda jak wkurzony Chopin po koncercie, ale za to w czerwonej kiecce, więc jakby tematycznie się podporządkowała ...







A może to nie zachęta i niektórzy zechcą się wypisać ? Zobaczymy :)

Witam nowe obserwatorki. Dzięki Wam, teraz już Basia, nawet z pedagogiczną skrupulatnością,   na pewno doliczy się przekroczonej 300. Ostatnio mam trochę mniej czasu, ale obiecuję, że będzie ciekawiej, więc pozostańcie na dłużej :)

Dziękuję za piękne urodzinowe życzenia i wszystkie komentarze :)
Pozdrawiam Wszystkich i do zaś :)

poniedziałek, 15 września 2014

Dzień pełen niespodzianek :)


Od rana tak mam. Na Dzień Dobry, wujek Google złożył mi życzenia :)







Później były telefony, życzenia, życzenia i telefony ...

Później udało mi się dokończyć drugą bransoletkę,  dla naszej P. Sołtys i z ostatniego koralika zrobiłam zawieszkę, całość prezentuje się tak .














A tuż przed 15,  zawitała do mnie Pani listonosz z przesyłką, gdy otworzyłam to się wzruszyłam ...
Cudne przydasie i osobista torba, moja własna, podpisana i moje życiowe  motto






I kiciuś w zbliżeniu, który pomoże rozwiązać zagadkę, kto jest nadawcą, takie kiciusie,  szyje tylko Danusia






Słowo dziękuję, to za mało, wiesz jak mnie zaskoczyć. Teraz na pewno nie będę się nudzić, przez długie zimowe wieczory  :)


A teraz Anula , specjalnie dla Ciebie - posolone i ze śliwami  :)






Ale poczęstować się mogą Wszyscy. Zapraszam  :)

A teraz spadam,  dalej świętować swoje urodziny  :)
Pozdrawiam i do zaś :)

niedziela, 14 września 2014

Jubileusz.


Wczoraj - telefon i na cito,  na wieczór,  pilnie potrzebna kartka.  Zdarzyło mi się już kiedyś piec tort,  na 65 rocznicę ślubu, ale to było jeszcze w czasach,  epoki kamienia łupanego ( czyt. w czasie gdy nie robiłam zdjęć swoich prac ).  Natomiast kartkę na 60 rocznicę ślubu,  robiłam po raz pierwszy. Jubilat  w swoim czasie sporo pracował przy budowie naszego domu, więc się starałam, by była wyjątkowo śliczna, jak na moje możliwości  :)
Czy mi się udało ?



























Dziś byliśmy na grzybkach, daleko, daleko, a  zbiory marne . Szczerze mówiąc, nie martwię się tym wcale. Suszonych grzybków mi nie brak, a roboty będę miała mniej :) Niestety w związku z powyższym, bransoletki nie udało mi się zrobić, może jutro dokończę, bo mam ochotę na odrobinę twórczego lenistwa :)

Dzięki ogromne za przesympatyczne komentarze, pod ostatnimi postami :)
Gorąco witam nową obserwatorkę, to fantastyczne uczucie, jak widzi się rosnące cyferki na liczniku :)
Na dziś to tyle. Pozdrawiam Wszystkich i do zaś :)