Moje prace

Moje prace

poniedziałek, 27 października 2014

Dziś coś prostego.


I powiem mało skromnie, niesamowicie mi się ta prostota podoba. Rozpuściliście mnie jak dziadowski bicz, tymi swoimi komentarzami, więc zaczynam " rosnąć ", niestety w szerz także, ale to już inna para kaloszy :)

Nie tak dawno szyłam coś. Na nic zda się tłumaczenie co to było, bo nawet ja sama nie do końca wiedziałam, do czego będzie służyć. Zostało mi z tego szycia sporo pasków materiału połączonego z pianką, więc sam w sobie był sztywny i trzymał wymiary. A gdy ja trzymałam toto w rękach, od razu skojarzyłam, że byłby fajny z tego wkład do ... Wymiary produktu finalnego, zostały wyznaczone wielkością pasków, które mi zostały. Z pewnością dorobię do niego kilka w innych rozmiarach, bo wygląda dokładnie tak, jak sobie to wyobraziłam - stabilny, trzyma kształt, a przy tym jest lekki,  czyli jestem w 100 % zadowolona. A oto mój mój pojemniczek - na co ? To się okaże, bo na razie,  to powstał, a służyć będzie dopiero za chwilę :)















Ponieważ środek jest jasny, to gdyby się wybrudził, jest możliwość rozebrania i wyprania.










Czyż nie wygląda cudnie? Nie muszę chyba dodawać, że oczywiście z zewnątrz jest z juty :)






A na koniec się chwalę. Aż z dalekiej Portugalii, dostałam wyróżnienie od ANNY z bloga http://annasimplecrochet.blogspot.com/






 Anna tworzy cudne przedmioty głównie szydełkowe, ale nie tylko. Lubię do niej zaglądać, choć bariera językowa, póki co, jest nie do przeskoczenia, to z szydełkiem się nie dyskutuje :)
Dziękuję Ci Anno, za to wyróżnienie :)
Ostatnio napisałam tyle rzeczy o sobie, że dodanie czegokolwiek jest prawie niemożliwe ;)
A ponieważ  Wszyscy jesteście cudowni, zatem  nagrodę dedykuję Tym, którzy do mnie  zaglądają. Kto chce, niech bierze i wkleja do siebie !

Witam nową obserwatorkę, to cud, że jeszcze ktoś nowy chce do mnie zaglądać i nie odstraszyłam  nikogo tą jutą. Obiecuję, że następna praca na pewno nie będzie jutowa, troszkę zaskoczę, choć nie do końca  :)

Pozdrawiam i do zaś :)

sobota, 25 października 2014

KONIEC !


Tak dobrze czytacie, teraz już koniec  ...
ale tylko pracy zaczętej w poprzednim poście :)  W sumie dobrze, że poświęciłam go na przedstawienie tych postaci, gdyż teraz już są nie do ruszenia, chyba że skasujemy całość, a o mały włos by mi się to udało...
Dziś piękna pogoda, wiec szybciutko przedstawiam, co udało mi się skończyć i już mnie nie ma.

Pomysł od razu zrodził się w takiej postaci, czyli jutowe figurki w szopce z tykwy.
Całość gotowa i wygląda tak.

















Wczoraj, jak chciałam odcinać, oczywiście brzeszczota wcięło jak babce trampki, więc za piłkę posłużył mi jeden z moich licznych noży kuchennych, ząbkowany oczywiście. No ale nie  byłabym sobą, chciałam szybciej, więc po nacięciu, kombinerki w ruch i trach ... Po prawej stronie widać pęknięcie - sklejone co prawda, ale jest ! Trudno, nauka na przyszłość, tykwa - to nie beton, a i ten przecież się kruszy, co powinnam wiedzieć :)






A po jakimś czasie, co to  ?  Do stajenki zbliża się jakiś zwierz ...






AAaa , na szczęście, to tylko osiołek :)






Podszedł, powąchał, zobaczył, że ktoś leży w jego żłobku...






i patrzył z podziwem :)






Więcej zwierzątek nie będzie, a  temat  stajenki, przynajmniej tej stajenki, uważam za zamknięty :)

A teraz o krótkiej chwili radości, jaka mnie  spotkała wczoraj. I od wczoraj zmieniamy hasło na " Do 4 razy sztuka " ! Tak, trzy razy już się umawiałyśmy, a dopiero za czwartym nam się udało. Bardzo krótko, bo ja byłam w trasie i jak zwykle na biegu,  ale przynajmniej udało nam się spotkać z EWCIĄ z bloga  http://efkaraj.blogspot.com/  i wymienić naszymi " zamówieniami ". Mnie interesowała plastikowa kanwa, której nie mogłam nigdzie wyczaić, jaka była potrzeba Ewci, zajrzyjcie na Jej bloga. Do kanwy dostałam od Ewy 2 motki brązowej wełny i cały kartonik szpatułek, na które już mam pomysł :)






A dodam Wam, że normalnie  szczęka mi opadła. Ewa jest taka laska, że kurde w kompleksy wpadłam i chyba się za siebie wezmę, bo obciach normalnie  dziewczynie  przyniosę, przy następnym spotkaniu, dajmy na to w miejscu publicznym, jak Kraków długi i szeroki. Dzięki Ewuś za już i poproszę o jeszcze  :)

Na koniec cieplutko witam nową obserwatorkę :)
Przypominam o moim trwającym CANDY
Pozdrawiam i do zaś + 1 godzinę dłużej :)

Ps. Ogromniaste dzięki,  za cudne komentarze, jesteście niesamowici  :)

środa, 22 października 2014

Przestanę ...


jak tylko zgłosicie taki wniosek. Ale póki co, powstały takie sobie maleństwa . Pomysł dla mnie nie  jest do końca nowością, bo robiłam już takie z filcu i koronki. Dzieciątko ma inny żłóbek no i juta, to juta, jest jednak trudniejsza w obróbce.
Jako że czasu mam mało, to dziś minimum słów, max zdjęć, które pokazuję i spadam.

Najpierw razem :)







Dzieciątko.










Maria & Józef.






Sama Maria.














Sam Józef.














I jeszcze raz razem.






Pogoda dziś fatalna, szaro, buro i leje, chociaż wyłączyłam opcję lampy, to sama się włączała,  uznając,  że jest za ciemno. Stąd zdjęcia są jakie są, ale to chyba Was nie dziwi :)


A teraz pytanie - kto z Was kisi kapustę ?
Ja właśnie wczoraj miałam tą przyjemność, a moja kapustka,  wygląda tak.






I małe zbliżenie :)







Ja od razu robię z marcheweczką i ziołami, w sensie ziele angielskie i kminek. Kiedyś dawałam też liść laurowy, ale kapusta robiła się gorzka. Na razie mi ślicznie pachnie w kuchni, a jak zacznie capić,  to będzie oznaczało, że zaczyna być dobra i wtedy ją przeniosę w inne, odludne miejsce:)


Piękne dzięki za miłe komentarze pod moimi jutowymi pracami. Temat nadal jest otwarty, chyba że - jak na wstępie - zgłosicie veto - no to się zobaczy ;) 

Pozdrawiam i co zaś :)




niedziela, 19 października 2014

Wszystko przez Ilonkę !


Dokładnie tak jak w tytule. Zabrałam się za czółenka, cosik tam nawet wysupłałam, a tu wczoraj wieczorem pojawia mi się na blogu w  podglądzie " Juta ... " . ILONKA  pokazała inspiracje  :)  No i jak tu zapomnieć, jak  juty nie brak, jest uzupełniony stan posiadania, ma się dobrze, leży na półce i filuternie do mnie uśmiecha :) A pomysłów na nią mam, ojjjjj, strach się bać i coraz to nowe wpadają do głowy ... jak tak dalej pójdzie, to pozostałe moje zabaweczki oprawie w rameczki i będą służyły ku potomności,  jako eksponaty muzealne ...   :)

No dobra, co dziś powstało ?
Jak zawsze , mam problem z wyborem, to pokażę różne ujęcia, a może też kogoś zainspiruję ?

Na początek małe aniołeczki :)














Ten biedaczek po lewej,  nie ma podbitego oka, tylko była rosa i kropelka mu spadła  :)






Teraz serduszko :)














Kolejny aniołek, tym razem troszkę większy od poprzedników :)


















Choineczka - malutka, prosta, jak gdyby tematycznie,  dopasowana do małych aniołków :)










Na koniec jeszcze po jednym zdjęciu każdej pracy, bo w domu, wyglądają zupełnie inaczej :)


















W tym temacie,  na pewno,  CDN ...

Witam nową obserwatorkę, cieszę się, że tu trafiłaś :)
Pozdrowienia zostawiam i spadam rozkoszować się ciepełkiem :)
Do zaś :)
Ps. A obiad to chyba krasnoludki ugotują ...    ;)

sobota, 18 października 2014

Uśmiechnij się :)


No bo jak się nie uśmiechnąć, patrząc na takie dzieło ?





Niestety, nie ja jestem autorką, ale jak zobaczyłam, to po prostu padłam, wiedziałam, że muszę Wam pokazać ten tercet egzotyczny, najlepsza jest babcia z torebką -  wymiata !
Zwinęłam je gdzieś z Pinteresta, mega talent !!!

A co ja robię, jak nic nie robię ?
Wysyłam prezent za wygrane Candy ...






odbieram prezent urodzinowy, a co, nie mogę przez cały rok :)






Gdzieś mi paniusia umknęła ( mój znak zodiaku ),  to na osobnej fotce





JADZIUNIA wielkie dzięki, jak widzisz, Poczta jest ...  pi ... pi ... pi ... !!!!!!!!!!!

No i w tzw. międzyczasie, maluję te swoje ... kurde, ale ja to kocham, zwłaszcza te na biało ...  Oczywiście to jest jeszcze  w trakcie malowania :)









Te na patykach, to takie na ołówki, masakra, kto chce mieć takie cosik na ołówku ... Jak się zaczęło, to trzeba skończyć, sobota, nie sobota " szefowa " ( czyt. ja )  kazała, więc do pracy, zadzieram kiece i lece :)


I jeszcze na koniec pięknie witam nowe obserwatorki, bardzo, bardzo się cieszę, zapraszam na dłużej :)
Dzięki za wychwalone moje ( póki co jeszcze moje ) jutowe utorbienie :)
Pozdrawiam i do zaś :)