Moje prace

Moje prace

piątek, 22 czerwca 2018

Wnerwiłam się okrutnie !


Muszę, po prostu muszę dać upust swoim nerwom i napisać to i owo.
Co mnie tak wyprowadziło z równowagi ? Odpowiedź krótka ALLEGRO !!!

Jak ( może ) pamiętacie, podarowałam swoje autorskie zajączki na aukcję charytatywną dla córki naszej blogowej koleżanki, szczegóły TU.  Sprzedały się oba. Najpierw radość, wpadnie ciut grosza dla Lilianny.

Pierwszy kubeł zimnej wody, jak pierwsza wygrywająca aukcję,  nie raczyła zapłacić ...
Na szczęście druga ( nawiasem mówiąc  nasza  blogowa koleżanka, nie podaję kto, bo może nie chce, nie rozmawiałyśmy na ten temat ) szybciutko przelała pieniążki i jeden z zajączków do niej poleciał.

Po moich wielu próbach kontaktu z wygrywającą aukcję i bezskutecznej interwencji u Allegro, postanowiłam nie wystawiać zajączka na kolejnej aukcji ( jak się później okazało, była to bardzo mądra decyzja ) , jednak użyłam swej dyplomacji i drugi zajączek również poleciał do tego pierwszego,  za którego pieniądze od razu znalazły się na koncie Lilianny.

Kolejny kubeł zimnej wody, gdy Allegro poinformowało mnie, że pieniądze za przesłanie wypłacają tylko 15 dnia każdego miesiąca. Ponieważ pieniądze z aukcji zostały zaksięgowane  17 maja, zatem za przesłanie dostanę 15 czerwca. Super ...

21 czerwca, pieniędzy nadal nie ma. Mało tego, na konto Lilianny za tego pierwszego zajączka też jeszcze nie wpłynęły. Kontaktuję się z Allegro, jako odpowiedź z poprzednich korespondencji - dostałam bezsensowną automatyczną odpowiedź na zupełnie inny temat. Wysłałam zapytanie mailem, system je odrzucił. Wysłałam   z formularza kontaktowego z Allegro - dziś przyszła odpowiedź.

" Wpłaty od kupujących może Pani zweryfikować za pośrednictwem poniższego odnośnika ".

Dobrze, wchodzę, weryfikuję , po czym automat mnie wyrzuca , bo minimalna kwota wypłaty jest 20 zł !

W tym miejscu gryzę się w klawiaturę, bo musiałabym mocno niecenzuralnie pojechać, a przecież Wy nie jesteście winni, by czytać moją podwórkową łacinę. ALLEGRO takie miłe, takie hojne, nie pobiera opłat od aukcji charytatywnych ... W rzeczywistości przez tyle czasu trzyma w garści pieniądze, które nie są ich, a moim zdaniem powinni je natychmiast przelać na odpowiednie konto. W sytuacji gdy za przesłanie płacą kupujący, pieniądze fizycznie nie trafiają do osoby która wysyła,  tylko zostają na koncie ALLEGRO. Ktoś pomyśli że uparła się baba i o parę złoty sieje zamieszanie. Otóż w moim przypadku było to 14 zł ( wg. cennika PP ). Kupująca pokryła koszty przesłania, ja pokryłam koszty przesyłki, a pieniądze  zostały na koncie ALLEGRO, bo kwota nie przekroczyła 20 zł.

Pytam więc. Jaka to hojność, że to niby nie pobierają opłaty za aukcje ? Czy tak to powinno wyglądać ? A przecież ile jest takich aukcji,  ile pieniędzy w ten sposób trafia na konto ALLEGRO ?
Czy mam prawo być zbulwersowana ? Macie jakieś sugestie ? Chętnie przeczytam Wasze zdanie na ten temat. Dyskusja otwarta.

Spokojnej nocy.

niedziela, 17 czerwca 2018

Zachodzi obawa ...


Aż trudno uwierzyć, że od poprzedniego posta minął już miesiąc, niestety zachodzi obawa, że niedługo o mnie całkiem zapomnicie.  Długo by opowiadać i jak wszędzie, czasu mało na robótki. Jednak ostatnio zrobiłam taką niby książeczkę, jako pamiątka z wakacji. Na okładce transfer zdjęcia obdarowanego.





Choć znajdowało się w środku malutkie zapięcie magnetyczne, to dla mnie było ono za mało stabilne, zatem dodałam taki zatrzask. Całość postarzyłam i pomalowałam olejem utwardzalnym promieniami UV.















Wywołałam kilka zdjęć z wakacji, jakie udało mi się zdobyć. Teraz już taka forma odchodzi w niepamięć, ale myślę, że nie tylko dla nas jest ona fajną pamiątką. Mam nadzieję, że prezent się spodobał :)






Na koniec kilka ujęć z mojego reaktywowanego w tym roku ogródeczka. Po paru obfitych deszczach wszystko zaczęło rosnąć " w oczach ". Moja nowa odmiana tykw, mają być malutkie, zobaczymy.






Pomidory, miały być koktajlowe, a to chyba bawole coś tam, nie lubię takich  :(






Pierwsza cukinia :)






Pierwszy ogóreczek, chyba zaraz po niego pójdę i go spałaszuję ze smakiem :)






Groszek cukrowy, malutki, bo późno zasiany :)






Niespodziewanie wygrałam konkurs i w związku z tym w gazecie " Moja wieś " ukazał się ze mną wywiad.
Kto mieszka na wsi i ma dostęp do tego kwartalnika, to zapraszam do lektury. Wysłałam różne zdjęcia, Redakcja wybrała te, które uważała za słuszne, także te z moją podobizną :) Kto nie ma możliwości, to wklejam zdjęcie artykułu.  Na upartego da się przeczytać :)






Upsss, nie wiem czemu wklejam zdjęcie normalnie, ale ono się obraca, wychodzi na to, że to lektura do poduszki ;)

Dzięki że jeszcze ze mną jesteście. Wszystkim miłego tygodnia życzę. Pozdrawiam i do zaś Kochani  :)