Moje prace

Moje prace

środa, 30 grudnia 2015

Ku przestrodze !


Pośpiech, jest wskazany, ale tylko przy łapaniu pcheł !
No to może zacznę od początku ...

Jako że moje łapki,  nadal nie działają prawidłowo i nie we wszystkich gatunkach rękodzieła,  chcą ze mną zgodnie współpracować, po komentarzu Beatki , pod moją bombeczką, postanowiłam się zabawić. To co zamierzałam było w sam raz. A zamierzenia były,  że HO-HO !!! Kto nie czytał, to małe wyjaśnienie - że to niby bombeczka, którą wcześniej pokazywałam,  to takie mistrzostwo. Postanowiłam  się  przyłożyć i zrobić prawdziwe małe cudo, żeby udowodnić, że na prawdę można piękniej, bo to nic trudnego ...   W tym celu w tempie błyskawicy opanowałam zimną porcelankę, ulepiłam zimowe drzewo, na którym miała zawisnąć mała opona, obok uśmiechnięty bałwanek, zbudowałam przecudną ( tak mi się wydawało ) chałupę, miało być ogrodzenie, skrzynka na listy i takie tam drobiazgi. Nie przewidziałam jednego, że jakimś cudem bombeczka, która w poprzednim wcieleniu zmieściła w swym wnętrzu kościół, wieżę ratuszową, domki i choinkę wraz z innymi krzakami, teraz nie pomieści drzewa ... Samo drzewo wlezie, a chałupa już nie. Obniżyłam nieco poziom śniegu i dalej nic z tego. Zrezygnowana, rzuciłam to wszystko " cuzamen do kupy ", dodałam jakieś przypadkowe krzaczki i wyszło takie zwyczajne coś ...































a miało być tak pięknie ... jak by ktoś chciał zobaczyć drzewko, które się nie znalazło w środku, to proszę bardzo, opony nie zawiesiłam, no bo po co ...






Nadal twierdzę, że można, tylko na to potrzeba czasu, a nie dwa dni i muszę z pokorą to przyjąć do serca. Czy to co zrobiłam,  zamknę w bombeczce ? Na tę chwilę,  na pewno nie ( i  niech postoi trochę,  ku przestrodze ! ) , jeśli  zaistnieje taka potrzeba, to się zastanowię,  niestety, jeśli nie mam przekonania do czegoś ... ten typ tak ma :(


A teraz zaległości.

Jeszcze przed świętami,  dostałam paczuszkę od ANI, u której zapisałam się na Urodzinowe Candy, były 3 kategorie nagród. Zapisała się mała ilość osób i ta szalona dziewczyna postanowiła bez losowania obdarować Wszystkich. Do mnie przyleciał cudny bukiecik w filiżance  z papierowej wikliny, stos serwetek, woreczek przydasi i świąteczne życzenia. Dziękuję Ci pięknie Aniu :)






Druga paczuszka od DANUSI , prześliczne pudełeczko w kształcie książki, w środku drobiazgi zbyt osobiste na pokazanie, egzotyczna herbatka i do niej cała tuba przepysznych pierniczków, które w tak zwanym międzyczasie w dziwny sposób wyparowały ...  teraz zauważyłam, że wraz z kuchenną rękawicą, która okazała się niezwykle przydatną i już zajmuje swoje miejsce obok piekarnika, ale jak wygląda rękawica, to Wszyscy wiedzą. Dziękuję Ci Danuś  :)






I na koniec podziękowania, za karteczki z życzeniami, które  do mnie przesłały  ( kolejność przypadkowa )

http://byranya.blogspot.com/






http://misiowyzakatek.blogspot.com/






http://matematyczneesy-floresy.blogspot.com/






http://bonna-art.blogspot.com/






http://iwanna59.blogspot.com/






http://fotoogrod.blogspot.com/






Dziękuję pięknie za ciepłe słowa i pamięć :)

Ja z różnych powodów nie wysyłam kartek, ale zawsze życzę Wszystkim Wszystkiego co Najpiękniejsze i tymi słowami, żegnam się z Wami.Nie lubię żadnych podsumowań, dlatego powiem krótko.

DO ZOBACZENIA W PRZYSZŁYM ROKU  ;)

środa, 16 grudnia 2015

Trzecia i ostatnia.


Tak jak mówiłam - zrobię tylko  trzy prace o tematyce świątecznej. Pierwsza była próba, druga - nauka, trzecia - najważniejsza, właśnie ją skończyłam.  Sama sobie wymyśliłam, zaplanowałam i wykonałam. A ta trzecia i ostatnia wygląda  tak.











Małe zbliżenie.






W środku logo, bo tak miało być, a że transferek zrobiłam, to już moja inicjatywa :)











A po zapakowaniu  wygląda  tak






i jeszcze raz ...







a może nawet kilka razy :)






Będą to prezenty od firmy, w której " udziela " się moje dziecko  :)
Jak by ktoś pytał, to jeszcze nigdy na raz nie zużyłam takiej ilości juty i kleju na gorąco.  W środku są zimne ledowe lampeczki na baterie, więc bezpiecznie, nic się nie grzeje, nic nie pali i  można postawić gdzie tylko ma się ochotę, bez konieczności podłączania kabla do kontaktu, polecam :)

I to na tyle, Wszyscy zabiegani, to elaboratów nie piszę.
Buziaki ... a nie, chora jestem, to nie będę Was zarażać. Zatem tylko pozdrawiam i do zaś :)

poniedziałek, 14 grudnia 2015

Mały i ciasny, ale własny :)


Troszkę przekombinowałam, bo miało być zupełnie inaczej ...

Gdy DANUTKA ogłosiła nowe wyzwanie, pt. Bliżej natury, od razu się nastawiłam na realizację swojego, od dawna odkładanego pomysłu, a dokładniej chodziło o wykonanie lampy z tykwy w kształcie  domku dla krasnoludków. Od razu zabrałam się do roboty, niestety, już  na samiutkim początku,  poparzyłam sobie rękę klejem. Jeden z elementów wyślizgnął mi się wraz z wrzącym świeżo wyciśniętym klejem i wpadł w środek dłoni i pomiędzy palce. Razem ze skórą, całkiem odeszła mi ochota na wycinanie okienek i montaż kabelków. Zadziałał plan B i powstało coś, co po " ichniemu " nazywa się Fairy garden.























































Poza klejem,  wszystko jest w nim naturalne, nawet ta mata,  która służy za podstawę, jest wypleciona z rattanu. Tak oto powstał taki sobie durnostojek, do niczego mi niepotrzebny. Ktoś odgadł, że to moja praca ? Dziękuję tym osobom, które mimo wszystko,  postanowiły oddać na niego swój głos i dodam na koniec, że w rzeczywistości wygląda dużo ładniej :)

Pozdrawiam i do zaś :)



niedziela, 13 grudnia 2015

A jednak :)


Pokazane wcześniej domeczki szybciej zostały wykończone ...  cokolwiek by to nie miało oznaczać :)
Niektóre z Was odgadły, że porozrzucane na stole, to wsad do akrylowej bombeczki. Szanuję Wasz czas, więc bez zbędnego kłapania w klawiaturę prezentuję obrazki.















Chwilę przed zamknięciem .














Tuż po wymalowaniu próbowałam ustawić starówkę, bo chałupek jest więcej, potrzebne do czegoś, ale o tym w kolejnym poście :)










A to po sklejeniu,a  przed wymalowaniem, na dowód, że robi się z tego co się ma i tak farba czyni cuda :)






I jeszcze na koniec takie sobie ujęcie, bo jakoś wszystko w odwrotnej kolejności  Wam serwuję:)






Bombeczka ma 20 cm średnicy, jest naprawdę duuuża i tym razem zrobiłam ją do domu.  Gdy wczoraj powiedziałam, że to dla nas, bo się na niej uczę, to M. tylko pokręcił głową - uczysz się ? Toż to prawdziwe mistrzostwo ! Miło mi było, zwłaszcza, że nie często to słyszę :)

Chętnie usłyszę Wasze propozycje, na czym toto powiesić, bo żaden z dostępnych stojaczków/ wieszaczków,  nie ogarnia tego kolosa ...

Pracę zgłaszam na wyzwanie TU




Dziś tylko tyle, pozdrawiam i do zaś :)

czwartek, 10 grudnia 2015

Brak mi słów ...


W myślach zaczynam pisać post, najpierw tytuł i zmieniam go jak kameleon skórę, bo po prostu brak mi słów , by wyrazić to co czuję. A zaczęło się niewinnie, nic nie zapowiadało tego, co za chwilę ...

Siedzę przy stole (  to jakaś nowość, bo ostatnio, to  tylko przy maszynie ) i prawie jak świstak, tyle że nie sreberka, a tekturki zawijam. Nawet moje dziecię, wychodząc z domeczku powiedziało, że robię chałupnictwo, popatrzcie, czy miało rację ? Powiedziałabym, że nawet dosłownie chałupnictwo :)







Kto zgadnie co to będzie ? Podpowiem - druga z moich zapowiadanych świątecznych prac. Ale o tym,  w kolejnym poście, a raczej po-kolejnym. I gdy tak się bawię ...  nagle ktoś trąbi. Szczerze - przestałam już na takie dźwięki reagować, mając z każdej strony,  za płotem,  różne atrakcje. No ale " intruz " dalej po klaksonie, myślę - " czyżby to jednak czyżyk " ? To była P. Listonosz. Zaskoczona,  odebrałam przesyłkę, nie spodziewałam się nic z tej firmy, której logo było na pudełeczku :)  Ale w trakcie odwijania, wiedziałam już  " co się święci " . Kochane, dawno mnie tak nie zamurowało !  Pierwsze spojrzenie






To Ewa Jurewicz przysłała mi Złotego Anioła, którego miałam szczęście, wygrać w Jej Candy :)
Jak widzicie, w przesyłce znalazło się coś jeszcze. Piękna gwiazdka






i przecudnej urody karteczka z życzeniami :)






Celowo stopniuję napięcie, by szok był mniejszy. Ewa robi piękne zdjęcia, ale ani tamte, z bloga Ewy, ani to zrobione przeze mnie, nie oddaje uroku tego dzieła. Po prostu brak mi słów, aby opisać,  jak ten anioł jest pięknie namalowany, po prostu nie potrafię...







I jeszcze raz wszystko razem.






Ewuniu, bardzo Ci dziękuję, jesteś niesamowicie utalentowaną osobą i cieszę się, że tak piękne prace,   trafiły właśnie do mnie :)

I to na tyle. Pozdrawiam Wszystkich jeszcze przed świątecznie i do zaś :)