Ponad to, udało mi się zaledwie zrobić karteczkę ...
... która jest jeszcze bez podpisu, a ma być podziękowaniem :)
I tak z rozpędu, dziabnęłam na biegu takie dwie bransoletki, chyba jeszcze nie pokazywałam na swoim blogu, nic w tym temacie, a takie zabaweczki, też robię :)
Dawno nie opowiadałam żadnej historyjki, z cyklu " z życia wzięte ". Tytułem wstępu. Jak sporo osób wie, mam mega chorobę lokomocyjną , z tej to przyczyny nie jestem mobilna, więc wszelkie podróże i tego typu bajery, są mi już z założenia obce. W przeciwieństwie do moich córek, które je uwielbiają i każda okazja jest dobra :) Niedługo moja najmłodsza, osiągnie pełnoletność. Z tego powodu - najstarsza - zafundowała jej w prezencie wakacyjny wyjazd. Siedzę kiedyś, przeglądam sobie blogi i patrzę - post pt. " Co trzeba wiedzieć wyjeżdżając do Grecji ". Poczułam się, jak bym co najmniej Amerykę odkryła :) Wołam dziecię i czytam w punktach, co i jak. Dzieć dobrze wychowany - grzecznie słucha, komentuje - ale numer ... fajnie ... o ja ... nie wiedziałam ... doszłam bodaj do punktu nr 7, gdzie mowa była o obyczajach związanych z korzystaniem z toalety, wtedy odezwała się i mówi - " ale mamuś, ja jadę do Hiszpanii " :) :) :)
Gorąco witam nowe obserwatorki i z całego serducha dziękuję za liczne, przemiłe komentarze. Dziękuję za już i proszę o jeszcze, wszak apetyt rośnie, w miarę jedzenia :)
Coraz częściej dochodzę do wniosku, że to co robię, ma sens i tego się będę trzymać :)
Przypominam o moim WAKACYJNYM CANDY, odliczanie trwa :) Chciałam tylko dodać przy okazji, że nie odpowiadam na Wasze wpisy pod postem Candy, żeby było czytelnie, żeby nie wprowadzać zamieszania i później przypadkiem nie przeoczyć, żadnej zapisanej osoby. Bardzo mi miło, że jest tyle chętnych. Jestem ciekawa, czy próbujecie zgadnąć, co jest prezentem - jak obstawiacie ? :)
Dziękuję Janeczce i Jadzi za przesyłki na imprezę charytatywną dla Beatki. Zrobię zdjęcie całości, tuż przed przekazaniem Agnieszce :)
Pozdrawiam i do następnego :)
Jak dobrze, że znów się pojawiłaś ze swoimi pracami. Ja wyślę dla Beatki w przyszłym tygodniu. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCoś tam robię, sama wiesz jak to jest, raz więcej, raz mniej.
UsuńZ góry dziękuję :)
Witaj :)
OdpowiedzUsuńKartka jest tak śliczna , że już nic pisać tam nie trzeba, choć z drugiej strony ,obdarowany może nie wiedzieć potem z jakiej to okazji:)
Ja z rozpędu to dziabnę trochę trawy ptaszyskom , i zupkę chińską na obiad , jak mi się w kuchni nie chce pełnić honorów , a Ty takie piękne bransoletki dziabnęłaś , Bożenko jesteś wielka :))
Uściski , idę kolację jakąś machnąć :)
Dzięki za pochwały :)
UsuńA Twoje poczucie humoru, mnie nadal zaskakuje, strzelasz riposty w tempie karabinu maszynowego i tak trzymaj !
Zawsze podziwiam Twoją precyzję, bo ja raczej szast prast!
OdpowiedzUsuńTo też było szast prast, nawet maszynerii nie wyciągałam, tylko z tego co było " wyrżnięte " :)
UsuńPrzepiękna kartka :)
OdpowiedzUsuńPodobno " ma w sobie coś ", tak powiedziało parę osób, a taka prosta jest, może w prostocie tkwi urok ?
UsuńFajna kartelucha wyszła. A fotki trzasnę na pewno. Ja też coś wymyśle dla mojej imienniczki :)
OdpowiedzUsuńZ góry dziękuję :)
UsuńPrzesliczna karteczka :) Jak i bransoletki :) Ale ta Twoja corcia ma fajnie ,taakie wakcje Suuper :) Mam nadzieje ,ze pokazecie jakies zdjecia z wyjazdu :):) Pozdrawiam Cie Serdecznie :) aaa i Baardzo jestem ciekawa co to za niespodzianka :)
OdpowiedzUsuńDzięki. Jeśli córka pozwoli, to czemu nie :)
UsuńPiękna kartka i bransoletki !
OdpowiedzUsuńSzczerze podziwiam karteczkę,bo lubię ręcznie robione,jest w nich jakaś zaklęta magia.Piękna i taka delikatna.
OdpowiedzUsuńBransoletki z rzemienia zawsze na czasie:)
cudna karteczka -żółty ślicznie ożywia:)
OdpowiedzUsuńa piszesz super - super pozdrawiam :)
Jak ja lubię takie karteczki, bardzo miły to zwyczaj, dziękować w takiej postaci :) szkoda, że zanika.
OdpowiedzUsuńBransoletki dziabnięte, tak z rozpędu powiadasz, to niezły rozpęd masz, żebym to ja taki miała ;P
buziaki
Karteczki cudne są wszystkie takie prace są cudowne.Milej niedzieli.
OdpowiedzUsuńŚliczna i delikatna karteczka:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńCudowna kartka <3
OdpowiedzUsuńOch jakie piękne cudeńka tworzysz. Jestem zachwycona. Podziwiam z zapartym tchem. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŁadniutka kartka, delikatna:) Bransoletki tez mi się podobają i z przyjemnością poczytała z uśmiechem na buźce:)))) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKarteczka piękna, bransoletki wspaniałe.No moja droga,historia z życia wzięta, no, no nieźle mamuśka :)A tak nawiasem mówiąc też bym pojechała do Hiszpanii :) szczęśliwe dziecię, że ma takich kochanych rodziców :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńLubię czytać Twoje posty i przeczytałam jeszcze raz, ach to starsza siostra zafundowała wycieczkę młodszej :)kochana siostrzyczka, ale to nie zmienia faktu,że ma wspaniałych rodziców :)
UsuńKarteczka bardzo fajna tak jak i bransoletki. A co do dalszego wpisu.To "lepiej późno niż wcale" dowiedzieć się gdzie wybierają się nasze pociechy:)))))))))
OdpowiedzUsuńMoc serdeczności posyłam.
Bardzo śliczna kartka :)
OdpowiedzUsuńOj Bożenko świetne są te Twoje opowiastki,fajnie się je czyta.Karteczka piękna,bransoletki świetne,normalnie żyć nie umierać .Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń