Witam cieplutko po powrocie. Pewnie większość ucieszyłoby chłodniejsze powitanie, coś na zasadzie dobrze działającej klimatyzacji, no ale ja tak od serca Was witam :)
Choć krótko, to jednak udało mi się wyjechać. Było fantastycznie. Zanim pozostałe zdjęcia znajdą się tam gdzie powinny, pochwalę się kolejnym wariactwem, na jakie dałam się namówić :)
Tak jak w tytule, jest to SUP. Nie kapuje, jak to przetłumaczyć z polskiego na nasze, w każdym razie do szczęścia jest nam potrzeba deska + wiosło + woda. Deska, to też zbyt duże słowo, bo toto jest pompowane. Więc po kolei. Przyjeżdżamy nad skrawek czegoś mokrego. Fajnie, by było trochę większe od deski :)
Znajdujemy chętnego, do pompowania, ewentualnie sami machamy sprzętem. Mi się udała ta pierwsza opcja :)
I do odważnych świat należy. Pierwsza pozycja - bezpieczna + obowiązkowo kamizelka.
Uwaga - STOJĘ - proszę szybko o zdjęcie ...
Później było - RYP - nie uwiecznione, ale zaraz potem stałam jak zawodowy SUPer :)
I pływałam sobie sama, bez obstawy i bez kamizelki :)
A jak już się pływa, to się takie ciacha wyrywa, a co :)
A tu z córunią, głównym prowodyrem tych zabaw :)
Kto po kim ma to wariactwo ???
Więcej moich zwariowanych pomysłów później. A skoro to blog robótkowy, to pokażę co nieco, co udało mi się zrobić, pomiędzy deską, wędką, piłką i czymś tam jeszcze.
Szału nie ma, ale przyznacie - próżniaczenia też nie :)
Gorąco witam nowe obserwatorki. Dzięki Danutce i jej kolorowym wyzwaniom, nasza blogowa rodzinka się rozrasta. Fajnie :) Postaram się odrobić różowe zaległości i pozaglądać, co też stworzyłyście w tym temacie. Dziękuję za wszystkie komentarze u mnie. Wyjaśnię tylko, że Jolcia nie mogła zostać Calineczką, bo jest częścią projektu, który mam nadzieję do końca wakacji zrealizować :)
A dziś na tyle, jeszcze raz, kto może, zapraszam na SUPa. Frajda niezła, jaka jestem stara i gruba, to dałam radę, więc polecam. Jak by ktoś pytał, dechy się wypożycza :) A teraz spadam do kosiarki, samo się nie zrobi, a zarosło, że ho - ho !!
Pozdrawiam i do zaś :)
Łał, ja dopiero teraz widzę co z czym, bo w telefonie malutkie było. No to naprawdę poszalałaś, ale w końcu po to był urlop. Ważne, że z nowymi wrażeniami, wypoczęta wróciłaś do nas.
OdpowiedzUsuńNo niestety w telefonie to zawsze jest małe, ale chciałam tak od razu się pochwalić :)
UsuńŻal tego co było, ale cieszę się, że jestem z Wami, nie można mieć wszystkiego :)
Gorące uściski :)
Super pomysł z takim pływaniem-musze też spróbować:)
OdpowiedzUsuńNajtrudniej, to nauczyć się tak wiosłować, by płynąć do przodu, a nie kręcić się w koło :)
Usuńsuper wodne szeleństwo
OdpowiedzUsuńMasz rację, dokładnie tak jak napisałaś :)
UsuńAle fajne fotki! Przynajmniej odpoczęłaś Bożenko;) Fajnie, że znowu jesteś z nami! Pozdrawiam Cie cieplutko;)
OdpowiedzUsuńCenzura, cenzura ... więc te co są, to musza być fajne :D
UsuńBuźka :)
Super wrażenia Bożenko :) Też bym sobie poSUPała, bo wodę uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńW robótkowej kupce fajnie mięciutko i kolorowo :)
Efciu, masz SUPerowe nazwisko, a ten sport, to prawdziwy RAJ :)
UsuńUściski :)
kurcze fajnie musi być tak sobie popływać. Jak będę miała okazje też spróbuję. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKoniecznie, łap okazję jak tylko będzie możliwość !
UsuńOd-zdrawiam :)
SUPer, my Misie chyba boimy się wody. zazdrościmy!
OdpowiedzUsuńOjjjj tam, żubry Wam nie straszne, a woda ? :) :) :)
UsuńJak widać zabawa była przednia, wszyscy zadowolenie i to najważniejsze. A co będzie z tych robótkowych różności? Pozdrawiam serdecznie i do zobaczenia :-)
OdpowiedzUsuńByła, była, szkoda, że to już czas przeszły ...
UsuńJak się dokładnie przyjrzysz, to rozpoznasz całą babciną garderobę :)
Buziole :)
W życiu bym na to coś nie weszła, od razu byłoby RYP!!!
OdpowiedzUsuńWażne że woda cudowna, a Ty się wyszalałaś i odpoczęłaś.
Pozdrawiam:)
U mnie też było RYP, jak przy nauce jazdy na rowerze " Jak się nie wywrócisz, to się nie nauczysz " :)
UsuńPozdrawiam :)
To SUPowanie wygląda na fajną zabawę :) Muszę kiedyś spróbować! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSUPer zabawa, teraz będzie mi się śniło po nocach :)
UsuńKoniecznie spróbuj !
Pozdrówka :)
Bożenko szalona z Ciebie kobietka, ale tak pozytywnie :) A jakie piękne widoki i woda taka czyściutka! I jeszcze na dodatek "nadziobałaś" tyle :)
OdpowiedzUsuńNo widzisz, takie 3 w 1 , warto zaszaleć :)
UsuńWżyciu bym na to nie wlazła... chyba, że na suchym lądzie ;)
OdpowiedzUsuńO masz, wody masz dostatek ( tak myślę, znając mniej - więcej Twoje tereny ), nie wierzę, umówmy się, że po prostu nie miałaś okazji :)
UsuńWidzę Bożenko że poszalałaś nieźle,Ja bym na to nie wlazła za żadne chiny,tym bardziej Cię podziwiam:)
OdpowiedzUsuńBuziaki:)
Wlazłabyś, wlazła ! Buźka :)
UsuńGratuluję... lubię ludzi szalonych:-)
OdpowiedzUsuńHuraaaaa, Basia mnie lubi :)
UsuńPodziwiam, ja z nad morza a wody się boję jak...ognia:-)
OdpowiedzUsuńTo też było morze, tylko jakiś spokojniejszy skrawek. Ja - szczur lądowy kocham wodę - troche się jej boję ale mówie sobie - " Co ma wisieć nie utonie " i leze :)
UsuńPodziwiam ogromnie,gdybym mogła na tym siedzieć,to może bym się zdecydowała,ale stać to już nie i nawet to wyrywanie,choć wielce kuszące,nie przekonało by mnie,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMyślę, ze siedzieć też można, pozycja dowolna, ważne by nie spadać :)
UsuńPozdrawiam :)
No laseczka wyglądasz świetnie , jak siostra swojej córki :-) Ale masz szalone pomysły kobieto i gratuluję odwagi nie wiem czy bym się zdecydowała. !!
OdpowiedzUsuńSuper , że juz wróciłaś, wypoczęta i zadowolona i gotowa na nowe wyzwania.
Strasznie mnie zaciekawiła ta udziergana kupka . ciekawe co tez z tego powstanie , póki co fajnie kolorowo !!!
Pozdrówka i buziaczki
Ale się zdrowo uśmiałam, rozbawiłaś mnie do łez, dzięki za ten komplement, dobrze, by było !!! :)
UsuńA co do udziergu, jak się dobrze przyjrzysz, to zauważysz, że kilka babć nie wytrzymało upałów i wyskoczyło ze swoich ciuszków, włącznie z majtami :)
Buziole :)
Ale Bożenko poszalałaś !!!
OdpowiedzUsuńNo ale po to właśnie jest urlop :)
Pozdrawiam :)
Po to właśnie jest urlop żeby poszaleć, Tobie świetnie to wychodzi, super !!!
OdpowiedzUsuńBuziaki
Ile to człowiek jeszcze nie wie. Zachwycił mnie SUP szukam już, szukam gdzie za ile.
OdpowiedzUsuńBożenko, tylko Ci pozazdrościć, ale fajnie spędzałaś tam czas. Ten SUP to musiała być świetna sprawa, Ty kochana prezentujesz się nie źle :) I Ty jeszcze miałaś czas na szydełkowanie... tam w oczy mi się rzucają głównie "galotki" dla babci :)
OdpowiedzUsuńJaka cudna woda... wspaniałe miejsce :-) jestem pełna podziwu dla Ciebie ...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.