Czasami tak mam - siedzę i dziergam, lub działam coś innego, a mózg mi się w tym czasie lasuje. Ale czasami siedząc, puszczam sobie na Youtube, jakiś filmik z zakresu rękodzieła, im dłuższy, tym lepiej, bo rzadziej muszę się odrywać od pracy, by puścić coś nowego. I tak od kursu do kursu, aż trafiłam na ... Na pewno Ameryki nie odkryłam, ale - przynajmniej dla mnie - jest to " Przylądek dobrej nadziei " :)
Po konsultacji, z fachowcem z wielu dziedzin, okazało się - temat także nieznany, więc musiałam spróbować. A ponieważ przed nami, kolejny długi weekend, może ktoś zechce się pobawić :)
Dobra, dość przynudzania. Od razu powiem, że link do kursu zamieszczę na dole, ale trwa prawie pół godziny, a u mnie sprawę macie załatwioną minuta - pięć :)
Rzecz cała dotyczy cudownego środka do spękań, jaki każda z nas ma w swojej lodówce ! Jest nim jajko - a w tym przypadku żółtko - bo je wypróbowałam. Innym razem pobawię się z białkiem, podobno też tak działa :)
A teraz w obrazkach + moje skromne uwagi .
Jakiś czas temu przygotowałam sobie butelki, które czekały na swoje 5 minut, więc w tym przypadku połowa roboty mniej :)
Wybiłam same żółtko, które następnie przed nałożeniem na butelkę, roztrzepałam pędzlem.
Tak wyglądają butelki, po pomazianiu żółtkiem - jedziemy w jednym kierunku, ma być mokre, w miarę równomiernie. Jak widać świeci się jak ... sami wiecie co :)
Po wyschnięciu, dalej się świeci, ale już deczko mniej.
No i teraz - szerokim pędzlem, zdecydowanym ruchem, w jednym kierunku nakładamy farbę. I w ten sposób, małą butelkę, udało mi się przykładnie spierniczyć. Nie wybrałam sobie serwetki, ale wiem mniej więcej jaką chciałam na tej butelce zrobić. Żeby uzyskać kolor tła, dodałam trochę żółtej bejcy do farby, a że była rozwodniona, to cała farba mi się zrobiła trochę za rzadka, stąd deko mi toto spłynęło, a może i jajca nałożyłam troszkę za dużo ? No nie wiem, jak na pierwszy raz to się uczę. Ale ... jak tak teraz patrzę, to wszystko jest do uratowania, pomyślę, czy będzie mi się chciało myć butelkę, by ją babrać na nowo ;)
Do tej dodałam więcej gęstej farby bazy i jest ok. Z jednej strony wygląda tak ...
... a z drugiej tak.
Proszę nie patrzeć na tzw nieład artystyczny w tle i " kolorowy " stół. Przez 15 lat widział tyle farb i tyle się przez niego przewaliło roboty, że cudem wygląda tak jak wygląda :)
Mam nadzieję, że producenci cudownych środków spękających do decu, mnie tu nie zlinczują :) A poza tym, nie ja to wymyśliłam ... niestety :) Znalazłam też inną ciekawostkę, ale nie powiem, a co @ jestem, nikt by już do mnie nie zaglądał, a tak - tadam - za jakiś czas piąty As wyleci z rękawa. A póki co, odsyłam na całość filmu o TU i przy okazji sama dziękuję, jego twórcom, za takie rarytasy :)
Dziś to by było na tyle. Dziękuję za odwiedziny, miłe komentarze i zapraszam częściej :)
Pozdrawiam i do zaś :)
Po opublikowaniu posta - padły pytania, więc wrzucam - zdjęcie tuby z farbą, którą malowałam tło butelek. Pojemność 200 ml, cena jakaś z promocji, mam ją już parę lat, mocno wydajna sklep dla plastyków Hergon Kraków ul. Warszawska :)
Wygląda tym bardziej zachęcająco, że tanio. Może toto i za lakier błyszczący moze służyc?
OdpowiedzUsuńEfekt naprawdę porównywalny, więc trzeba skorzystac.
Za lakier raczej nie, co prawda świeci się, ale jest za miękkie. Ale trzeba rozpracować rodzaj spękań w zależności od nałożonej grubości warstwy jaja :)
UsuńJa bym się obawiała że jako lakier może byz zbyt mało trwałe. Ale jako crakle wygląda na geniusz:P Dzięki za super patent :) Na pewno kiedyś to wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńDobrymi radami, należ się dzielić :)
UsuńŚwietny efekt, bardzo fajny sposób na ozdobienie butelek :)
OdpowiedzUsuńTo jest tylko próba spękań, elekt końcowy nastąpi ... mam nadzieję niebawem :)
Usuńciekawy patent z tym żółteczkiem, czytałam że białkiem tak można zrobić. No cóż jak mnie złapie twórcza nuda to wypróbuję
OdpowiedzUsuńNo widzisz, a ja dopiero wczoraj to wyczaiłam, a białeczko też wypróbuję :)
UsuńBardzo fajny patent, do wykorzystania w razie jakby :)
OdpowiedzUsuńdziękuję za podzielenie się pomysłem :)
Pozdrawiam.
Nie wszystko robi się spękane, ale jak zajdzie potrzeba, to wystarczy sięgnąć do lodówki :)
UsuńCzekam wiesz na co :)
Słyszałam ale nigdy nie sprawdziłam. A jakie farby stosowałaś?
OdpowiedzUsuńPodkład miałam zrobiony akrylową z tuby, ze sklepu dla plastyków, a to na wierzch, to dziabnęłam Dekorala co mi został z malowania pokoju :)
UsuńNie zajmuje się decu, ale efekt jest niesamowity. Tym bardziej, że to przecież tylko żółtko :)
OdpowiedzUsuńW tym cały numer, że wszystkie crakle do spękań jednak " troszkę " kosztują a jajo niewiele. Na te dwie butelki zużyłam 1 i to niecałe żółtko, wyszła by jeszcze jedna butelka, więc na jedną pracę można wziąć najmniejsze jajo, jakie mamy :)
UsuńJuż mi się kiedyś obiło o uszy, że jajko się sprawdza. Ciekawy efekt, przyznaję :-)
OdpowiedzUsuńMyślę, że przy odrobinie prób i doświadczenia, da się osiągnąć wszystkie rodzaje spękań, te drobniejsze też :)
UsuńDla mnie rewelacja, zawsze psuje mi przyjemnośc twórczą koszt materiałów dlatego moja Babę do ogrodu zrobilam z kleju atlas mrozoodporny a nie z powerpolu....
OdpowiedzUsuńNo właśnie, można by cuda tworzyć, ale te zabaweczki takie drogie ... a już w sklepach hobbystycznych to całkiem ceny z kosmosu ! Musimy sobie radzić i dzielić doświadczeniami, a może tak założyć jaką zakładeczkę z dobrymi radami :)
UsuńBardzo lubię takie niebanalne pomysły jak zrobić rękodzieło nie wydając fortuny na "oryginalne"środki przekazu:)))))tego nie znałam:))dzięki:)))
OdpowiedzUsuńJa też jestem pomysłowy Dobromir, ale na to nie wpadłam, za to uznałam, że natychmiast muszę się tą dobrą poradą z Wami podzielić :)
UsuńBuziaki :)
Bardzo mi się podoba ! Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńPomysł nie mój, ale co mi tam, pochwały przyjęte ;) :)
UsuńBuźka :)
Bardzo fajny pomysł. Pewnie kiedyś spróbuję.
OdpowiedzUsuńPozdrowionka ślę:)
Gorąco polecam, jajo, to u mnie teraz " numero uno " :)
UsuńPozdrówka :)
Ciekawy pomysł !! Nie znałem sposobu z żółtkiem.
OdpowiedzUsuńŁadnie się prezentują buteleczki.
Filmik obejrzę zaraz.
Dzięki za namiary ;)
Pozdrawiam :)
Fajny, pomysł rzeczywiście rewelacja, jak coś zdziałasz to się pochwal :)
UsuńPozdrawiam :)
fajny efekt spękań uzyskałaś;)
OdpowiedzUsuńSama też jestem zaskoczona, bo jak Tomasz, po prostu nie wierzyłam, że to działa :)
Usuńpomysl jest mi znany od dawna nawet cos tam kiedys pokazalam w jakims poscie ale ty masz chyba Bozenko zaczarowane jaja bo taki efekt mi nigdy nie wyszedl no nie wiem od czego to zalezy - a jak juz jestesmy w temacie spekan to sprobujemy ? - dostałam cynk że super sprawdza sie w tej technice klej plynny normalny klej ktory dzieci uzywaja w szkole - ja bede probowala a ty - namawiam cie dlatego bo jak ci wyjda takie spekania jak z jajem to bede zadawac pytania ci - milego spekaniowania w ten dluuuugi weekend - buziaki sle Marii
OdpowiedzUsuńno i zapomniałam dodac tak konkretnie ze ja bym zostawila tak jak masz - bo wyszlo ci rewelacyjnie no i jeszcze kupno roznych akcesorii nieraz faktycznie sie mija z celem na wydawanie pieniedzy wiec jajo zawsze tansze - bardzo mi sie podoba uzyskany przez ciebie efekt :):):)
Nie jestem w temacie dzieci i " klej płynny normalny " nic mi nie mówi, toto takie w długiej jakby fiolce - Glu coś tam ? Nie ma sprawy wypróbuję - tylko rzuć nazwę :)
UsuńSuper podziałałaś!!! A ja mam pytanie ten czerwony kolor to uzyskałaś ze zwykłej farby akrylowej??? Serdecznie pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJuż pędzę po tubę i spiszę nazwę, póki co - ten kolor to takie skrzyżowanie ochry ze sienną i rudym a nazywa się ... o cholera, chyba zrobie zdjęcie i pokażę w następnym poście :)
UsuńW każdym razie farba akrylowa START z tuby, nr farby 278** No dobra jakoś wystukam - Terra di Siena bruciata Burnt Sienna :)
Pozdrawiam :)
I teraz się zastanawiam czy to zwykła farba akrylowa... czy jakaś specjalna...
OdpowiedzUsuńZwykła akrylowa, tylko nie w puszcze, a w tubie, u mnie priorytetem jest cena, nie kupuję specjalnych, akryl, to akryl, a drewno wszystko przyjmie, bo ja maluję głównie na na drewnie, a później i tak jest lakierowane. Ten kolor był mi potrzebny do afrykańskich świeczników :)
UsuńNigdy bym nie wpadła na pomysł z jajem. Świetnie Ci wyszło.
OdpowiedzUsuńNiech pochwały idą na Twoje konto.
Cieplutko pozdrawiam.
To nie koniec jajecznej przygody. Szczegóły niebawem :)
UsuńOd-zdrawiam :)
Super to wyszło. A co z tą pierwszą butelką nie tak to nawet nie wiem, bo nawet mi się bardziej podoba od tej drugiej:) niesamowity efekt uzyskałaś.
OdpowiedzUsuńMoże nie tak, ze coś z nią nie tak, ale mi się bardziej podobają drobne spękania, więc - według mnie - za bardzo się rozjechało :)
Usuńniesamowity pomysl z zółtkiem.Dzięki za super filmik.
OdpowiedzUsuńEfekt na 6+
Danuś, Ty pastę strukturalną wyczaiłaś, ja spękacza, jak tak dalej, to zbierze się cała dekupażownia ;)
UsuńUściski :)
Oj Bożenko Ty to jednak wszechstronna jesteś, jak na pierwszy raz to i tak super, a myślę, że za chwilę zobaczymy posty z kolejnymi tworzonymi tą techniką dziełami i będą suuper :)
OdpowiedzUsuńTakie to ja już robiłam, tylko z jajem pierwszy raz :)
UsuńBuziak :)
Bardzo fajnie to się prezentuje.Bardzo lubię takie "wymyślanki". Również nieraz zainspirowana tym co zobaczyłam lubię dokonywać różnych kombinacji:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
I o to chodzi, zainspirowani możesz cuda stworzyć :)
UsuńOd-zdrawiam równei gorąco :)
No, a ja właśnie chciałam zrezygnować ze zdobienia butelek, a Ty tutaj taki fajny sposób podajesz ,,na tacy", że nie sposób nie spróbować?! No i co? Chyba teraz wyjdę na idiotkę, bo jak mi się spodoba Bożenko te Twoje ,, jajcarstwo", to znowu powrócę do tego, co uważałam za przeżytek?! Pozdrawiam Cię bardzo, bardzo gorąco;)
OdpowiedzUsuńGosiaczku, tą metodą możesz zdobić wszystko, to sposób na spękania, a nie tylko butelki, na filmie dziewczyny zdobiły drewniane serduszko. Gorące uściski :)
UsuńŚwietnie ci wyszły te buteleczki. Bardzo mi się podobają:) Fajnie, że opowiedziałaś nam jak je robiłaś.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo to jajecznicy dziś nie będzie:-))))))
OdpowiedzUsuńBożenko buteleczki super a za sposób wykonania medal ci się należy:-)
OdpowiedzUsuń