To nic, że tak późno, jak mówi przysłowie " Lepiej późno, niż wcale " ... Po latach niechęci, nietolerancji, wręcz nienawiści, po latach traktowania jak " zło konieczne ", wreszcie ogarnęło mnie dotychczas obce mi uczucie ...
Wczoraj mój ślubny, po raz pierwszy w tym sezonie, wyjechał na rybki. I jak to mówią - kota nie ma - myszy harcują - więc nie jestem wyjątkiem, z dziką namiętnością oddałam się ... I choć co prawda nie tak dawno, zaczęłam się już rozpływać nad zaletami ... dopiero wczoraj moje serce zapłonęło gorącą miłością ... podsyciłam już Waszą ciekawość - któż jest tym obiektem mego dzikiego pożądania - znów Was zawiodę, jak po " łóżkowych " rozczarowaniach, bo obiektem westchnień - nie był ktoś, a coś - po prostu - żelazko :) Nie miałam fioletowego pojęcia, że owo urządzenie, posiada takie ukryte zalety, że ono + decu, to taki fajny mariaż, a jakie z tego związku wyszły dzieci , obejrzyjcie sami, oto efekt mojego nocnego szaleństwa :)
Dotychczas trochę unikałam takich większych form, bo klejenie serwetek na dużych powierzchniach, to nie jest to co tygryski ... Ale Danusia mi podpowiedziała, że to można popieścić żelazkiem, na dwie kropeczki i to już jest cała tajemnica mojej miłości :) Chustecznik bardziej mi się podoba, to chyba ze względu na wzór, bo maki to zawsze są "och ", a pudełka zaplanowałam pastelowe, więc czego się czepiam, mam co chciałam :)
Wczoraj moje dziecię świadkowało na ślubie koleżanki, więc tradycyjnie na cito robiłam karteczkę, wyszła mi tak
I na koniec zdjęcie, tego co mi zostało w wykrojników od SABKI, jeszcze raz Wielkie Dzięki, a przy okazji - karteczka prymicyjna, zrobiła furorę !
I na koniec niepoprawna ANSTAHE . Od dawna szukałam większego czółenka do frywolitek i tak się okazało, że Danusia ma jakieś wtyki w tej kwestii. A czółenko - w Danusi wydaniu - wygląda tak :)
Jeszcze była kawa, ale tak pyszna, że nie mogłam się oprzeć, zielona i fajne napisy ...
Na koniec raz jeszcze obrazek, bo cudo to jest, tak tylko Danusia potrafi czarować wstążeczkami ( w przeciwieństwie do moich czarów aparatem ) :)
Dziękuję Ci Danuś, Twoje serce to nie kończące się pokłady miłości i dobroci. Mamy tego przykłady na co dzień. A będąc ostatnio tak zajęta, miałaś jeszcze czas pomyśleć o mnie :)
Przede mną bardzo pracowity tydzień. Postaram się jednak zaglądać, by blog znów nie leżał odłogiem !
Witam nowe obserwatorki, rozgośćcie się proszę - czym chata bogata :)
Na koniec przypominam o moim konkursie, może ktoś jeszcze chętny , szczegóły TU
I to by było na tyle. Pozdrawiam i do zaś :)
Bożenko ....ależ piękne owoce masz z tej nowej miłości ....w sam raz motywy kwiatowe na lato :)
OdpowiedzUsuńUściski ślę :)
Łałłłł, Ilonko, Twoja opinia, to dla mnie jak Nagroda Nobla ! Dzięki ogromne :)
UsuńBuziaki :)
Piękne prace decoupage:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dzięki, ta technika nadal mnie zaskakuje :)
UsuńTwój decu jest przepiękny !!!
OdpowiedzUsuńMotywy ładne wybrałaś. Aż chce się iść na polanę i zjeść kanapkę na kocyku.
Karteczka równie ładna.
No i na deser zostawiłaś same wspaniałości jakimi Cię obdarowano.
Miłej niedzieli życzę.
Pozdrawiam :)
Zaskakujesz mnie, jesteś jednym z niewielu facetów, któremu coś się chce, Wielki szacunek !
UsuńMiłej niedzieli i dobrego tygodnia !
Makowy chustecznik - bardzo mi się ...
OdpowiedzUsuńDecu i żelazko... nie wiem z czym to się je... muszę zapytać u źródła ;)
Źródło źródłem, ja Ci już odpowiem, po zrobieniu podkładu i ew. spękań, nanosisz klej, podsuszasz, gotowy do naklejenia motyw przykładasz i se prasujesz bez naparzania na 2 kropeczki i się przykleja samo, natychmiastowo, pewnie to wiesz, ale się ze mną droczysz :)
UsuńTaki chustecznik to moje marzenie ,przymierzam sie do decu ,ale ciągle jeszcze w planach .Piękne wszystkie . ile skarbow idzie w takich pudelkach zgromadzic .Danusine dary cudowne .do czego ci wielkie czółno ?Pewnie za moment znowu jakies cudo sie pokaże .
OdpowiedzUsuńKartka wspaniała .
Chwila strachu i gotowe, jak nie wyjdzie zawsze można wyczyścić i zrobić na nowo :)
UsuńPudełeczka nie są duże - 16, 14 i 12 cm, jednak co się wsadzi, to się wsadzi :)
Zapomniałam - czółno, na ewentualne większe prace, ale na razie, nic konkretnie, bo ja to jednak w drobiazgach siedzę, a do decu - namawiam, niesamowita frajda :)
UsuńJa to sie prawie namówiona juz czuję :) ao czolno pytałam , bo ja niepotrafię takim większym manewrować , przywyknie czlowiek do jednego modelu i juz .
UsuńPiękne są Bożenko te Twoje miłości!
OdpowiedzUsuńDomyślam się, że żelazko to po wyschnięciu naklejonych serwetek, a przed lakierem, czy tak?
A Danusia, wiadomo, tylko cuda czyni:-)
Nie Basiu, żelazkiem się klei serwetki do czegoś co robimy :)
UsuńSame cudeńka pokazujesz. Piękne prace.
OdpowiedzUsuńDzięki, staram się :)
Usuńśliczne decou i piękna karteczka :) jak widać każda technika ma swoje ukryte walory i triki do wykorzystania :)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak jak mówisz, super, jak się znajdzie ktoś, kto nam co nieco zdradzi z tych tajemnic :)
UsuńNoc sprzyja twórcom!!! Piękne pudełka - gratuluję :)
OdpowiedzUsuńNajfajniej się robi, jak wokół cisza i spokój i nikt nic nie chce :)
UsuńDzięki :)
Piękne prace i super karteczka
OdpowiedzUsuńDzięki Basiu :)
UsuńChustechnik rewelacja, motyw super i piękne wykonanie. Pudełeczka też fajne. Natomiast karteczka, taka na szybko, to wielkie WOW. Ja bym takiej przez lata nie zrobiła, a Ty na szybko. Pozdrawiam serdecznie i wypoczywaj :-)
OdpowiedzUsuńChustecznik też mi się wyjątkowo podoba :)
UsuńA karteczka mogła powstać na cito, bo wykrojniki gotowe, gdyby nie to, to zanim wyjmę ten cały majdan to ulala :)
Bardzo ładne kartki
OdpowiedzUsuńpozdrawiam zapasjonowana
Dzięki bardzo, zaraz zajrzę do Ciebie :)
UsuńMówiłam, że Cię najdze. Fajna metoda Bożenko i cudnie Ci wyszło. Bardzo podobają mi się pudełka. Lubię takie pastelki. Buziaki.
OdpowiedzUsuńNapisałam Bożenko komentarz i mi zjadło. Pochwaliłam Twoje decu, bo super wyszło i mam nadzieję, że to nie koniec.
OdpowiedzUsuńNo to teraz masz dwa. Buziaki
UsuńDzięki Danuś, jesteś Matką chrzestną, bo tylko dzięki Tobie powstały te prace :)
UsuńBuziaki :)
hi hi a ja myslałam ze wiesz o żelazku już dawno.Ja tak samo sieczki tez prasuę i super wychodzi tylko przez papier do pieczenia prasuję,tak wszystkie herbaciarki i pudełka.Wspaniale dobrane kwiaty:)))
OdpowiedzUsuńbuziaki
Wiesz, że ja do wszystkiego " na piechote " tyle wiem, co mi dobre Danusie podpowiedzą :)
UsuńBuźka :)
a ja mój koszyczek z deku wyjmuję ....i chowam:))))i tak co drugi dzień:)))jakoś wena mnie opuściła:))
OdpowiedzUsuńCzasem tak bywa, za to jak zaczniesz, to dopiero będzie się działo :)
UsuńBożenko,u Ciebie tyle się dzieje,że nie wiem czym jeszcze zaskoczysz:)
OdpowiedzUsuńPiękny chustecznik,pudełeczka w moje ulubione róże i na koniec piękna karteczka na cito:)
Wspaniałe prezenty dostałaś,bardzo mnie zaciekawiło to duże czółenko,na pewno nie długo coś nim wykombinujesz:)
pozdrawiam:))
Marylko, mam taką jedną robótkę, którą kilka razy już robiłam, w której mi na finiszu brakuje troszkę nici, więc z myślą o niej, jednak czółenko nie spasowało mi , jest zbyt nieporęczne, przyzwyczaiłam się do bursztynowego i mam skrzywienie, muszę po prostu trochę ciaśniej zawijać i będzie starczało :)
UsuńA powiem Ci na ucho, że mam jeszcze kilka asów w rękawie :)
Buziaki :)
Cudowne dzieci Ci wyszły Bożenko :).Karteczka cudnej urody!
OdpowiedzUsuńPięknie CI Bożenko te pudełeczka wyszły. Jak nic teraz żelazko w dłoń i tworzysz dalej :)
OdpowiedzUsuńI kto by pomyślał, że widok żelazka sprawi taką radość:) Mnie kojarzy się z prasowaniem stosu prania:( Pudełeczka wyszły pięknie!!! I karteczka najwyższych lotów... a takie "czółenka" tez bym chciała dostawać:)Pozdro!
OdpowiedzUsuńMnie też bardzo się podobają te okrągłe pudełka :) A do decu... też się powoli przymierzam. Gratuluję co w każdym razie prac... Prezenty dostałaś prześliczne....
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)
Piękne wszyśctutko pudełka ogrągłe rewelacyjne a żelazko naprawdę spełnia cudowną rolę w decu nawet na kartonie jak nie próbowałaś Bożeno to sprawdź- buziaki ślę Marii
OdpowiedzUsuńZ miłości może urodzić się tylko coś pięknego. I tak było tym razem. Dzieła decoupagowe wyglądają wspaniale a karteczka piękna:) o metodzie na żelazko już dawno słyszałam ale oczywiście nie było czasu na wypróbowanie. Wiem, że papier do pakowania też się tym sposobem robi. Nie mogę również przejść obojętnie obok tak cudnego obrazka wykonanego haftem wstążeczkowym, który otrzymałaś:) pozazdrościć:)
OdpowiedzUsuńJeny Bożenko mało się nie udławiłam ze smiech , no styl pisnaia rewelacja. Uwielbiam taki sposób prowadzenia bloga. Żelazko kocham z tego samego powodu co i TY !! decu z żelazkiem to jak bułka z masłem !!!
OdpowiedzUsuńZmykam póki co bo mnie obiadowe brudna gary wzywają !!!
Dzięki Aniu. Cieszę się, że tu trafiłaś i że ja trafiłam do Ciebie, to na pewno nie przypadek, bo coś czuję, że nadajemy na tych samych falach. A dzisiaj przed snem polecam Ci lekturę z mojego bloga - Bajka dla dorosłych - listopad 2013 :)
UsuńPozdrawiam :)
Ps. Gary nie zając - nie uciekną ;)