Moje prace

Moje prace

niedziela, 12 listopada 2017

Komu w drogę ...





... temu przydałaby się walizka :)
Jakiś czas temu tłumaczyłam pewnej blogerce,  jak zdobyć taką starą walizkę i chyba wtedy pomyślałam, a właściwie czemu sama sobie takiej nie sprawisz ? W końcu myśl wprawiłam w czyn, a moja stara - nowa walizeczka po liftingu,   prezentuje się  tak.


























Wymaga jeszcze kilkakrotnego polakierowania, ale to proces czasochłonny, bo lakier zewnętrzny, żeby było trwałe, jest mocno zapachowy, a na polu długo schnie, więc tak powiedzmy w połowie tego procesu jestem.
Środek został wymoszczony stosownym materiałem ( czyt. filcem ), aby zawartość miała się miękko i dobrze się prezentowała.






Jeszcze w innym ujęciu.









I teraz kilka najnowszych prac, biżuteria z siatki jubilerskiej.






U mnie nowość - muchomorki, których podobno nie powinno zabraknąć na żadnej choince :)





A teraz prezentacja walizeczki przed metamorfozą. Wiem, odezwą się głosy że nie powinnam, że to profanacja, nic na to nie poradzę, dla mnie to poniżej nie ma prawa bytu :(










Jeśli ktoś z czytających ma na zbyciu taką, to ja ją chętnie zaadoptuję. Następnym razem lepiej pomyślę, jak która strona ma być oklejona, bo teraz to oczywiście byłoby na odwrót, to co jest tyłem, byłoby przodem :)
No to zbieram swoje zabaweczki, które już nie będą się walały po pudłach i szufladach,






zamykam mój teatrzyk i do domciu, trza obiad gotować :)






A z  obiadków z minionego tygodnia polecam - dyniowe gołąbeczki,






oraz  dyniowe kopytka,






sezon jeszcze trwa, może ogłosimy jakiś dyniowy festiwal, kto wymyśli ciekawsze danie ? Bo ja już chyba jestem uzależniona   ;)

Miłej niedzieli i do zaś :)

44 komentarze:

  1. Bożenko urocza walizeczka. I podobnie ja Ty zmieniłabym w następnej tył-przód :))) A jeżeli pozwolisz powiedzieć to dodałabym gumeczki , które by podtrzymywały zawartość.
    A te muchomorki i bałwanki zauroczyły mnie. Pozwolisz, ze odgapię ? Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak już wkleiłam filc, to pomyślalam, że mogłam wszyć takie jak w kosmetyczkach, ale spokojnie, moje prace nie są ze szkła 😁 Link na bałwanki podalam w ktorymś z poprzednich postów, jak chcesz muchomorka , to odezwij się mailowo, mam zapiasane, bo to moje, a takie dość kształtne są 😁
      Pozdrawiam 😁

      Usuń
  2. Oj, dzieje się u ciebie sporo.
    Walizka ekstra. Mam taką starą ale sentyment nie pozwala mi się z nią rozstać.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nie, ja tylko przygarnę, gdyby ktoś miał zamiar wyrzucić :)
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  3. Takie sztywne walizeczki,to teraz unikaty.Dobra robota,pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj ta walizeczka wyszła rewelacyjnie Bożenko!

    OdpowiedzUsuń
  5. walizeczka cudna:))..chciała bym Cię zobaczyć z nią na dworcu:))))
    ja dziś piekłam chlebek dyniowy:)))a wczoraj była pasta:))
    masz już tych zabawek szydełkowych:)to dla wnusia???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak będzie okazja, to na pewno będę paradować z nią tu i tam, niekoniecznie w celach podróżniczych. Przepis na chlebuś poproszę :) Szydełkowce na choinkę, a misie się zobaczy :)

      Usuń
  6. Fajna ta walizeczka. Jakby co to ja też chętnie przygarnę taka do remon tu, jakby komuś była zbędna ;) Szukam od dawna.
    Dyniowe kopytka? Poproszę przepisik. Te gołąbki też cudne. Pastę do chleba jem codziennie, chyba się uzależniłam ;) Ketchup też często.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakby co, to walizeczkę kupiłam na OLX.
      Gołąbeczki, moja wariacja, tak jak normalne, tylko mięso zastąpione pastą dyniową w kopytkach tak samo :)

      Usuń
  7. Śliczna walizeczka. Posiadam taką i żałuję, że nie potrafię zrobić jej takiej metamorfozy :) Najchętniej podesłałabym do zrobienia i odebrała z powrotem - hahaha :) Ale pozbywać się całkiem to bym nie chciała, szczególnie, że nie jest pusta :) Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokojnie dasz sobie radę zrobić taką metamorfozę, mogę podpowiedzieć co i jak, nie święci garnki lepią :)
      Uściski :)

      Usuń
  8. Jejku, metamorfoza walizki rewelacyjna. Drugie życie walizka dostała i to jakie - wręcz królewskie bym powiedziała ;)Grzybki słodziutkie, choć to muchomorki ;) i zabaweczki i bransoletki też śliczniutkie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, jak taki Mistrzu w te klocki jak Ty daje taka ocenę, to dla mnie zaszczyt . Dzięki :)

      Usuń
  9. Piękne prace, oczywiście walizka wybija się ponad inne. Chociaż mnie oczarowały misie i muchomorki szydełkowe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten post miał być głównie o walizce, reszta załapała się przypadkiem :)

      Usuń
  10. Cudna metamorfoza, aż zachciało mi się odnowić 2 swoje walizy po babci
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że zrobisz to o wiele ładniej i bardziej profesjonalnie. W tym wszystkim to jest fajne, że im bardziej się popaprze, tym ciekawiej wygląda :)
      Też pozdrawiam :)

      Usuń
  11. "Powróćmy jak za dawnych lat..." 1972r, Rabka.Z taką walizką jechałam na tę kolonię :)))))))))))))) Ach, jaka ja byłam szczęśliwa, że mogę mieć swój własny bagaż, sama sobie w nim grzebać i ubierać to co sama chcę :)
    Przepraszam Bożenko, ale mnie tym postem rozmarzyłaś :)
    walizka wymiata wszystko. Mam tez swoją starą, drugą taką samą mojego brata i trzecią, bo małżonek przytaskał ze swojej młodości. Tylko jeszcze czekają na swoje lepsze czasy ;)
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. EEEEEE to Ty jesteś bogata w walizki, ale jak by ktoś wyrzucił taka na wystawkę, to zwijaj :) Też miałam taką na kolonie, to znaczy moja była jeszcze mniejsza, w środku naklejona kartka ze spisem zawartości. Później Tatuś w niej trzymał narzędzia, też wspominałam tamte czasy.
      Buziaki :)

      Usuń
  12. O rany, Bożenuś z taką fantastyczną walizeczką to Ciebie na peron wpuścić nie wolno. Bo ludzie zamiast wsiadać do pociągów to będą stali z rozdziawionymi gębami i gapili się na Twoją śliczność :) Świetnie ją przerobiłaś, normalnie tylko Ty tak potrafisz. A jak środek ślicznie wyściełany... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to ja ich z tymi buziami rozdziawionymi zostawię na peronie i będzie dla mnie wolne miejsce siedzące :)

      Usuń
  13. Pierwsze wrażenie miałam takie, że pokazujesz walizkę, którą moja córka dostała na osiemnaste urodziny dwa tygodnie temu. A skąd u Ciebie zdjęcie tej walizki? Dopiero drugie spojrzenie i okazuje się, że zrobiłaś sobie szalenie modną walizkę. Szkoda, że nie mam takiego starocia, bo chętnie bym Ci go podarowała.
    A muchomorki są rewelacyjne! Chętnie bym wyszydełkowała takie. A skąd się bierze te "czapeczki", dzięki którym można je powiesić na choince?

    OdpowiedzUsuń
  14. Walizka odjechana!!! Metamorfoza idealna!!! Bardzo, bardzo mi się podoba po przemianie.
    Grzybki super! Mam podobne od Dusi:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grzybki robiłam ze zdjęcia, nawet nie wiem skąd je dorwałam w końcu muchomorki, to muchomorki, nie da się w nich nic zepsuć. Za ocenę walizy, wielkie dzięki :)

      Usuń
  15. Sama Bożenko widzisz, ze metamorfoza to rzecz gustu. Moje zdanie już znasz i wiesz, ze musi być stara, odrapana i z historią. Mam takie trzy. Jedna z nich była z męża dziadkiem w obozie koncentracyjnym, wiec tym bardziej dla nas cenna. Szydełkowe cuda to po prostu najwyższa półka. Dynie już mam i poszaleję, bo mnie zaraziłaś, no i smacznie wygląda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takiej cennej w życiu bym nie ruszyła, ta była dla mnie " bezpłciowa ", więc zero sentymentu i jest jak widać :)

      Usuń
  16. Walizeczka fantastyczna jest. Taka romantyczna. Mam taką, z którą również byłam na koloniach w Nowym Targu. Moje pierwsze i ostatnie kolonie. Nie pogodziłam się z tym, że wszystko musiałam robić "na gwizdek". Walizeczka czeka na swoje pięc minut. Pozdrawiam Bożenko serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  17. Bożenko! Pięknie przeobraziłaś tą walizeczkę, Jest naprawdę cudowna, szkoda że nie mam takiej bo też bym sobie taka zafundowała - Pozdrawiam Cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  18. po raz kolejny nie wiem czym się zachwycać ... walizka - marzenie, muchomorki - rewelka, bransoletki - urocze, a gołąbki i kopytka wyglądają, jak niebo w gębie!

    OdpowiedzUsuń
  19. No, padłam z zachwytu! A dyniowe kopytka uwielbiam!:)

    OdpowiedzUsuń
  20. No kurcze mam i ja , do niedawna jeszcze z wklejonym spisem ubrań z kolonii . Teraz mieszają w niej włóczki no zdecydowanie mieszkaja w ruderze. Muszę im zrobić pałac podobny do Twojego :-)
    Bożenko masz świetne pomysły , pięknie ja zliftowałaś !!!
    Buziaki !

    OdpowiedzUsuń
  21. Niewiarygodne!!!!Jakiś kosmos!!!!Po prostu wowwwwwwwww!!!!Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  22. Bożenko, walizka pierwsza klasa, a i to co do niej schowałaś jest piękne! podziwiam i pozdrawiam najcieplej:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Walizka kapitalna. Kiedyś miałam taką starą walizkę,żal mi było ją wyrzucić........ale w końcu trzeba było, bo tylko miejsce zajmowała.......a teraz żałuję. Śliczne te dekoracje, szczególnie te muchomorki. Pozdrawiam gorąco:)

    OdpowiedzUsuń
  24. Piękna stara walizka.
    Z dyni polecam nadzienie do jajek. Mnie smakuje dynia z czosnkiem, prażonymi orzechami i żółtka. Miksujemy razem sól, pieprz i napełniamy połówki jajek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brzmi apetycznie, dzięki, na pewno spróbuję. Buziaki 😁

      Usuń
  25. Cudna walizka :)Tez mam taką starą, muszę teZ ją jakoś przerobić :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Zrobiłaś cudo z tej walizki, cudo,fakt choinka bez muchomorków -smutna, moje jeszcze w planach, pozdrawiam Dusia

    OdpowiedzUsuń
  27. Walizka prezentuje się bajecznie :) A te muchomorki - cudne :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Jaka tam profanacja! Toż to mistrzostwo!
    Może nie świata, i olimpiada nie ma takiej kategorii...;)
    ale waliza w podróży wzbudzałaby niezłe poruszenie!

    Dyniowe kopytki ... powiadzasz....
    a ja właśnie mam słoik zgotowanej dyni... :O

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.