"Jeżeli któregoś dnia ktoś zarzuci Ci, że Twoja praca nie jest profesjonalna, powiedz sobie, że Arkę Noego zbudowali amatorzy, a Titanica - profesjonaliści..."
Moje prace
wtorek, 1 września 2015
SOSY
Wczoraj wieczorkiem już zdradziłam na Fb odpowiedź na pytanie, a teraz wszem i wobec oświadczam, że wygrał ten sosik
Przepraszam zawiedzionych i zaskoczonych, ale praktycznie rzecz biorąc, rację mają Wszyscy. Bo jak wyjaśniam, po ogłoszeniu wygranej - co widać na zdjęciu zapożyczonym ze strony http://www.niepolomice.eu/pl/news.php
mając wielką nadzieję, że nie popełniam jakiegoś przestępstwa ( jakby coś, to usunę ) - że bez tego ciemnego, nie byłoby jasnego :) No więc zaczynamy.
Sos ciemny jest moją prywatną wersją wariacji paprykowej. Nie ma na nią konkretnych proporcji, podaję zatem składniki.
- papryka, najlepiej pomidorowa, bo jest mięsista
- czosnek
- koncentrat pomidorowy
- sól
- pieprz
- ocet
- cukier
- oliwa z oliwek
- liść laurowy
- ziele angielskie
Wymytą i osuszoną paprykę w całości włożyć na ok. 40 minut do godziny do piekarnika na 180 stopni ( nie ma się spalić ). Natychmiast po wyjęciu przełożyć do grubego worka foliowego i zawiązać, poczekać aż ostygnie. Dzięki temu zabiegowi papryka nabierze intensywnego pieczonego smaku i bez problemów da się zdjąć skórkę, czyli - jak już zaczęłam po tym czasie paprykę oskórować i oczyścić z nasion, czosnek obrać, oba przemielić przez maszynkę lub w malakserze. Wszystko, oprócz przecieru pomidorowego do woka ( ma dużą powierzchnię parowania). Smażyć do uzyskania interesującej nas gęstości, pod koniec wyjąć liście i ziele a dodać przecier ( jeśli ktoś ma ochotę się pobawić z własnymi pomidorami, to należy je dodać sporo wcześniej , aby się wysmażyły jak papryka ) przesmażyć jeszcze chwilę i zamykać na gorąco, nie wymaga pasteryzacji.
W tak zwanym międzyczasie ( jednostka czasowa powszechnie obowiązująca, nie mająca bliżej sprecyzowanego odpowiednika w jednostkach zegarowych ), weszłam w stan posiadania innego przepisu na podobną pastę. Jej przygotowanie zabiera zdecydowanie mniej czasu i co ważne, ilość składników jest w proporcjach, co prawda lekko przeze mnie zmodyfikowanych, ale jest. A ponieważ właśnie taki robię, to służę zdjęciem z fazy gotowania
- 3 kg papryki
- 30 dag papryczek chili ( można mniej lub więcej )
- 2 główki czosnku
- 1/2 kg cukru
- 1/2 szklanki octu
- od 1/2 do 1 szklanki dobrego oleju
- 1 i 1/2 łyżki soli
- 1 łyżka pieprzu
- 1 duży przecier pomidorowy Pudliszki
- 5 liści laurowych
- 10 ziaren ziela angielskiego
Oczyszczoną paprykę i czosnek zmielić przez maszynkę, lub w malakserze - ja robię w malakserze i odpowiadam na najczęściej zadawane pytanie - nie ma śladu po skórce z papryki, czyli nic nie włazi miedzy zęby :) Podobnie jak wyżej - wszystkie składniki oprócz przecieru do woka, smażyć ile chcemy, przed końcem usunąć ziele i liście, a dodać przecier. Zamykać na gorąco bez pasteryzacji.
A teraz dla porównania, mam nadzieję, że będzie widoczna różnica
po lewej sosik z pieczonej papryki, po prawej ten robiony " na skróty ".
No i dochodzimy do meritum. Sos który wygrał, jest połączeniem obu sosów, jednak z przewagą tego z papryki pieczonej, z jogurtem greckim, odrobiną soli i pieprzu. Proporcje według uznania, widać moje zyskały uznanie, skoro wygrał. Będzie mi miło, jak zrobicie swoje i się nimi pochwalicie. Przy okazji dziękuję za słowa gratulacji, czasami lubię w kuchni poszaleć. Mało skromnie powiem, sosy są pyszne, obdzielam nimi Wszystkich przy każdej okazji i póki co, do tej pory jedna tylko osoba grzecznie odmawia chęci przyjęcia, bo " nie lubi papryki " :)
Witam Nową obserwatorkę, znamy się z Fb, ale tutaj po raz pierwszy i jest szansa na spotkanie w realu. Targi się co prawda skończyły, ale Adaś stoi jak stał :)
Na dziś to tyle, pozdrawiam i do zaś ;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jak dostanie Bożenuś to jestem pewna, że polubi. Jako już rzekłam Bożenka teraz prawdziwa celebrytka i gwiazda. Gratuluję i jak jakieś inne fajne przepisy zakiełkują w głowie, to proszę się nimi podzielić.
OdpowiedzUsuńTak myślisz ? Mam cichą nadzieję, że wiesz co mówisz :)
UsuńDziekuje Bożenko za przepisy. Na pewno sie przydadza. A mam wielka ochote spróbowac, Ty daleko wiec musze sama zrobić:( Ale co tam mimo tej miny sama przyjemność:)
OdpowiedzUsuńZachęcam, na prawdę warto. Miłego pichcenia i smacznego :)
UsuńMiło mi że choć raz trafiłam z propozycją wygranego sosu i jeszcze raz gratuluję wygranej.
OdpowiedzUsuńChoć byłaś w mniejszości, tym razem racja była po tej stronie. Gratuluję trafienia :)
UsuńNoo, kochaniutka, smaka mi narobiłaś i zmuszasz do ciężkiej roboty, ale napewno warto :)
OdpowiedzUsuńBuziaki
Nie taka ciężka, a warto, u nas lepiej idzie, niż ketchup :)
UsuńCmok jak smok :)
Ps. A machałaś mi w drodze powrotnej, bo nic nie widziałam ...
brzmi smakowice , dzieki za przepis :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Brzmi smakowicie, a smakuje jeszcze lepiej niż brzmi :D
UsuńUściski :)
Również dziękuję za przepis :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Miło mi , ze chcesz skorzystać. Również cieplutko pozdrawiam :)
UsuńTakie lubię najbardziej, proste , sprawdzone , pyszne . Dziękuję . Zrobię obie wersje , bo obydwa ciekawe .Dopiero dzisiaj zauwazylam sowę z brzoskwini, boska jest .
OdpowiedzUsuńZrób najpierw szybszą wersję, " złapiesz " smak i zrobisz na jej podstawie drugą :)
UsuńSą proste, po mimo długości listy potrzebnych składników.
Bożenko serdeczne gratulacje ! Zarówno wygranej jak i umiejętności barwnego pisania ! Buziaki !
OdpowiedzUsuńI kto to mówi, pedagog ...
UsuńDzięki. Uściski :)
no teraz to się dopiero w głowie poprzewraca!
OdpowiedzUsuńw TV pokazali ;-P
tak, jesteśmy zawiedzeni, nie spróbowaliśmy! ;-)
W jakiej TV, nie mów, że któś mnię wpuścił w kanał ;)
UsuńZapraszam na degustację, zamiast na sabat wpadnij do mnie :)
następną razą... jak będzie bardziej po drodze ;-)
UsuńWitaj celebrities :))))))))))))))))))))) Sosik smakowicie opisany, ale ja chyba leniwa jestem, choć może jednak... ale pysznie wygląda więc temat do przemyślenia mam. Zwłaszcza, że grill u mnie całe lato, do późnej jesieni osmala mięsiwo i warzywa rózne :)))
OdpowiedzUsuńKurna, jaka sowa z brzoskwini???? Gdzies mi kilka dni chyba uciekło, lecę poszukac :)
Jest też wersja dla leniwych, tudzież zapracowanych. A sówkę widzę znalazłaś :)
UsuńGratuluję i podziwiam!
OdpowiedzUsuńDziękuję i nawzajem !
UsuńBożenko raz jeszcze gratuluje wygranej , fota świetna, za przepisy dzięki że są , w razie czego jak mi sie bedzie nudzić wiem gdzie szukać :-) Jeżeli chodzi o kuchnie nie lubie robić,ale jeść a i owszem.
OdpowiedzUsuńBuziaczki
Mówisz o tej pierwszej , gdzie stoi sobie ładny słoiczek :)
UsuńCmok :)
Kurczaki! a ja myślałam, że z pomidorów! wyglądają smakowicie:))
OdpowiedzUsuńPomidory, papryka, oba czerwone, chciałam coś innego niż zwykły ketchup :)
UsuńA dobrze zgadłam, ze to ten jaśniejszy bo smaczniej mi wyglądał :0)
OdpowiedzUsuńTak Lidziu, dobrze zgadłaś :)
UsuńGratulacje Bożenko ! Sosiki zapisane i jak tylko zakupię papryczki zrobię :) .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco z Mazur ; nareszcie z normalną temperaturą powietrza .
Dzięki Boniu. Myślę, że mówisz o chili, bo taką normalną, to pewnie masz swoją.
UsuńO tak, nareszcie normalna, choć pewnie u Was inaczej się te upały odczuwało, niż tu ...
Gorące uściski :)
Bożenko dzięki ogromne za przepis . Paprykę niestety kupuję . Zamiast chili dałam maleńkie suszone papryczki peperoncino . Sosik wyszedł wyborny a pachniał tak , że moja wnuczka od razu zażądała lasanie :) . Dodam, że papryki piekłam i obierałam ze skórki . Pozdrawiam cieplutko !
UsuńOj pod jakąś tajemniczą nazwą posta mi wyświetliło :) ; ale to ja skrobnęłam te słowa
Usuńw podziękowaniu za pyszny sosikowy przepis.
Jeszcze raz gratuluję :) Bożenko, też mam chętkę na spotkanie nie koniecznie przy Adasiu. Na razie jestem uziemiona przy matuli :) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńSpokojnie, ze mną jak z dzieckiem, za rączkę i do baru ;)
UsuńPoza tym czółenka czekają :)
Buźka :)
Dzięki za przepis:)robię podobny słodko-kwaśny,ale spróbuję i Twój z jogurtem,bo mnie zaintrygował:)))
OdpowiedzUsuńWłaśnie rozpakowałam paczuszkę od Ciebie :)))))))Wielkie dzięki :)))Tak po cichutku liczyłam właśnie na taką niespodziankę :)))) Cudeńka !!! Postaram się jutro pochwalić na blogu , a jak się nie uda to w niedzielę na 100%:)) Kurcze ,ale szczęściara ze mnie:)))Jeszcze raz dziękuję i gorąco pozdrawiam:))))
OdpowiedzUsuń