Zawsze byłam niepokornym uczniem, który na pytanie P. Psor - co autor miał na myśli - odpowiadał - to proszę zapytać autora, a moim skromnym zdaniem, to ... Po pewnym czasie, zwracała się do mnie z zapytaniem - a co ty ( tu następowała wymiana nazwiska ), o tym sądzisz ? :)
Co ja sądzę ? Ten czaprak, byłby całkiem prosty do uszycia, gdyby nie ten " drobny " szczegół, że to nie jest materiał pikowany, tylko sama go przeszywałam, łącząc 4 warstwy - wierzch, gąbka, owata i podbicie . W ten oto sposób powstało takie coś, czyli czaprak wycięty :)
Niestety, zajęło mi to połowę dnia :( Zdjęcie fotnięte w przerwie, pomiędzy jedną i drugą ulewą. W tle sponiewierany rododendron ...
Później dorwałam się do mojej sówki, która stojąc na półce, patrzyła się na mnie wytrzeszczonymi gałami, to jej te ślepka najpierw ... powiedzmy skasowałam, a później wymieniłam na mniejsze. Ja tak mam, jak mi coś nie pasuje to zmieniam, no chyba, że uda mi się niechcący, skasować to całkowicie :) Teraz koleżanka sowa prezentuje się tak :)
Myślę, że zdecydowanie lepiej :)
I to by było na tyle z prezentacji.
Dzisiaj spotkało mnie szczęście, ale o tym w późniejszym terminie :)
Witam nowe obserwatorki. Wszystkim bardzo dziękuję za przemiłe komentarze i polecam się na przyszłość. Do znudzenia powtarzam, że zapraszam na swoje CANDY , ale mam ku temu ważny powód - 10 czerwca tuż, tuż :)
Pozdrawiam cieplutko :)
Pierwsza!
OdpowiedzUsuńA podoba się ?
UsuńBardzo. Szczególnie sowa. Przydałaby sie w moje kolekcji ;)
UsuńCie Pietrek, ale śliczny czaprak !!!
OdpowiedzUsuńRoboty moc w niego włożyłaś, równiutko przestebnowany jak pod linijkę :)
Sówka skradła moje serce, cudeńko !!
buziaki
Sówka jest świetna :D
OdpowiedzUsuńSówka cudna.Masz zdolne łapki.No a szycie to dla mnie ciemna strona medalu.Przy pierwszym stebnowaniu bym się poddała
OdpowiedzUsuńNo kochana, Ty to już masz obcykane to szycie czapraków :) idzie Ci to rewelacyjnie.No bidna ta sowa była przez chwilkę, ale już wszystko widzi i ślicznie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńJadziu - tamte 2 to były pierwsze szyte w moim życiu, ten jest 3 z kolei, do obcykania brakuje jeszcze jakieś kilkadziesiąt sztuk :)
UsuńSówka, faktycznie żałośnie wyglądała bez ślepków :(
A konia masz do tego ubrania? Sowa super
OdpowiedzUsuńNiestety nie mam, to jest marzenie mojej najmłodszej córki, to jest jej pasja, ale to dłuższa opowieść. Zdjęcia kilka postów wcześniej. Zapraszam do obejrzenia. Pozdrawiam
UsuńWitaj Bożenko! Dziękuję za zainteresowanie moim blogiem, odwzajemniam się i pozostaję Twoją obserwatorką! Interesują mnie frywolitki, ale i wszystkim innym chętnie poczytam i pooglądam! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńSówka jest taka " naukowa", że aż chce się uczyć!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Bożenko i dziękuję za odwiedziny... i zapraszam zawsze:-)