Moje prace

Moje prace

niedziela, 11 września 2016

Nic nowego we dworze.


Janie, co tam słychać u Jaśnie Hrabiny ?

- A nic, Panie Hrabio, jakaś taka nie wyrobiona, że się tak wyrażę, ale Pan Hrabia wie, co mam na myśli .

- No może tylko jakieś tam bransoletki zrobiła.





- Dwie pojedyncze,






- a resztę to tak zawija na dwa razy, 






- i chwali się, że jakieś magnetyczne zapięcie dodała, to nikt jej nie będzie teraz musiał zapinać, samo się zapina i że te dyndadełko krótsze, to jej nie  mizia po łapkach, ja tam się nie znam,  Panie Hrabio !












- Janie, przecież to nic nowego.
- Przecież mówię Jaśnie Panie, że nic nowego we dworze ...

- A jeszcze coś wspomniała, że wysyłała jakąś  tam niespodziankę.






- Jaka tam niespodzianka, jak podobno Baronowa sama marzyła o takich, ech, chyba muszę sam sprawdzić, może chociaż WIKTORIA powie, o co tutaj chodzi.

- Przecież mówię, Jaśnie Panie, że nic nowego we dworze ...

- No może poza tym, że zaczęła marudzić coś o jesieni .







- Poszła wczoraj do rabatki i jakieś doły łapie ...





- Że wszystko już takie byle jakie ...








- Dawno nic nie robiła, aż jej buty zarosły, a później marudzi  !














- Nie wiem, czy się nie najadła jakiś grzybków, bo się chwaliła, że takie różne widziała w lesie.






- Podobno to jadalne, ale nie wzięła, bo przynajmniej do niedawna zakazali je zbierać, ale ja tam bym Panie Hrabio uważał, z tą Hrabinią to coś nie  tak ... A jak znalazła pod drzewem orzechy, to nic tylko że to już na pewno jesień ...






- Janie, przecież to nic nowego !
- No przecież mówiłem Panu Hrabiemu, że nic nowego we dworze !

27 komentarzy:

  1. Fatycznie nic nowego ... tylko ta jesień ... stąd nostalgia Hrabiny.

    OdpowiedzUsuń
  2. A bransoletki też śliczne,wrzosowo-jesienne. Cieszmy się, Bożenko, słoneczkiem, jesień jeszcze zdąży nam dokuczyć. Buziaki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bożenuś te siateczkowe bransoletki są śliczne i robi się je piorunem ,prawda.
    Nie mam coś polotu do pisania komentów,więc oddalam się Jaśnie Pani jak najdalej, najchętniej na łono natury.
    Buziaczki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, nawet szybciej niż piorunem, dlatego jednej sztuki nie opłaca się robić :)
      Cmok jak smok :)

      Usuń
  4. Bożenko uwielbiam jesień a szczególnie wrzesień. Dlatego Twoje wrzosowe bransoletki podobają mi się najbardziej.
    Pozatym pięknie opis tego"nic nowego". Pozdrawiam serdecznie i słonecznie 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak poniżej - jesień też lubię, tylko już na zapas marudze ;)
      Dzięki Marzenko. Uściski :)

      Usuń
  5. Coś Hrabina strasznie marudna.. przecież jesień jest tak piękna i kolorowa. Pani Hrabino już niedługo będzie znowu wiosna :-)
    Widzę że Cię wzięło Bożenko na bransoletki i to w ilościach hurtowych , śliczne są, mówią że robi się je piorunem.. muszę i ja kiedyś spróbować. Kieliszeczki podziwiałam już u Wiktorii , są śliczne.
    Buziaczki i udanego tygodnia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo Pani Hrabina jesień owszem lubi, a nawet kocha, ale końca roku to już ni cholery nie :(
      Buziaki :)

      Usuń
  6. Bożenko bransoletki są prześliczne i nie mogę uwierzyć,że robi się je szybko,bo dla mnie to czarna magia:) Pozdrawiam Zdolniachę:)))

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj, bo Pani Hrabini potrzeba witaminki DK, dużego kopniaka, aby nie patrzyła na jesień, która zresztą jest piękna i jak najdalej od grzybków, nawet dzierganych. Ale bransoletki zrobiła piękne, bardzo dystyngowane.
    Pozdrawiam, markiza Dorota

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam takie same lwie paszcze, a w starych kaloszach wycięłam jeszcze pośrodku dziurę i posadziłam roślinki. :) Buziole

    OdpowiedzUsuń
  9. Bożenko! Bransoletki są piękne, Kieliszki cudownie udekorowane, Kwiaty masz prześliczne,A jesień jest urocza - Pozdrawiam Cię Serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  10. A co ta hrabina taka melancholijna? Przecież na dworze jeszcze ciepło, słońce pięknie świeci więc nic tylko korzystać z uroków życia. A że roślinki już nie takie... no przykro ale za to pojawią się inne, jesienne i też będzie pięknie :) A bransoletki jakie ładne i jaka cwaniara, sama sobie hrabina ze wszystkim da radę, nie będzie musiała hrabiego o nic prosić :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jesień to moja ulubiona pora roku. Ale ta taka ładna - złota, polska. Hrabina niech się nie martwi. Po jesieni jeszcze tylko zima i znów będzie wiosna i lato ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. he he! Hrabina ma świetnie zarośnięte buty! Ja z Hrabiną mogę trzymac się za rękę, bo u mnie melancholia tudzież. Nie znoszę jesieni...bo to koniec roku sie zbliża i jam coraz starsza:(
    Ale ta melancholia wpłyneła tez dodatnio, skoro tyle ciekawego rękodzieła!

    OdpowiedzUsuń
  13. Niech Hrabina tylko nic hrabiemu nie mówi, że w taką melancholiję wpadla i że to przez nią takie piękne dzieła powstały. Jak nic Hrabia manufakturę raczył by otworzyć i do roboty Hrabinę pogonił. Hahahaah oj Bożenko świetnie Ci wyszedł ten post. Jak widzę nie tylko mnie dopadła jesienna bezsilność. Przytulaski posyłam i cmokasy.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ubawiłam się :) Bransoletki są cudowne :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Jesień idzie! rady na to nie ma.... ;-D

    OdpowiedzUsuń
  16. Pani Hrabino;) Skoro buty Pani zarosły, to znak, że coś się jednak dzieje?! Dzięki Bogu, że zarosły tylko buty... ha ha ha ha;) Bransoletki piękne po krzaczorach się walają, a Pani wraz mówi, że nic się nie dzieje?! A może i lepiej...Niech Pan hrabia sobie w nieświadomości żyje;) Pozdrawiam Panią Hrabinę bardzo gorąco i moc buziaków przesyłam, żeby nie powiedziała Pani, że nic się nie dzieje;););)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no właśnie "nic" się nie dzieje!
      Hrabina po prostu nie sprząta swoich włości ;-)

      Usuń
  17. No patrz, napisałam się i całe wypociny zjadło... :)
    Szanowna Hrabino, Baronowa jeszcze raz śle podziękowania i spieszy w wyjaśnieniem, iż o kieliszkach marzyła i wiedziała, ale o nieziemsko zapach kawy rozprzestrzeniającym, złoconym grosikami na szczęście, podobnoż dlatego drzewkiem szczęścia zwanym pojęcia nie miała. I o kartce ze słowem od serca również...

    Baronowa pragnie nadmienić jeszcze, że bransoletki Hrabina przepiękne poczyniła... i cóż że buty kwieciem zarosły. Teraz prezentują się oryginalnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Jak super opowiedziana historia z obrazkami! Bożenko jesteś niesamowita! pozdrawiam ciepło :) ps jesień też bywa piękna!

    OdpowiedzUsuń
  19. U nas we dworze też nic nowego ale jakby trochę smutniej. Byłam i szukałam w ogrodzie - żadnych bransoletek. Może mam inne odmiany krzaków? Gumowce już wystawiłam, może i mnie zarosną...
    Miłego weekendu Bożenko.

    OdpowiedzUsuń
  20. No zarosły kalosze jak nic... proszę mi tu nie wychodzić z "nic nowego we dworze", bo humor tracę i będę mieć globusa ;-)

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.