Witam Wszystkich pięknie, po kilku dniach przerwy. Co robię, jak nic nie robię ? No niestety nic nie robię ... Podobnie z Danutkowym wyzwaniem. Nie zgłosiłam się od razu, bo bałam się nawalić. Ale jakimś cudem ( przed jutrzejszym kuku, jakie mi mają zrobić z ręką i ponownym unieruchomieniem, ale tym razem chyba tak, co bym sobie nie dała rady sama tego ściagnąć ) , zrobiłam takiego przystojniaczka :)
Spójrzcie w te oczęta :)
Z boczku też całkiem fajny z niego gość, co nie ?
A teraz z tyłu, gdzie widać wyraźnie, jaki to on bielutki jest :)
Najpierw był taki wyluzowany ...
ale później, nawet mu tłumaczyłam , że zdecydowanie bardziej jest biały niż szary, on taki niepewny, że poszedł beczeć do kąta, bo jak by tak zaszkodzić miał Stefanowi ...
Jak nie przemówią kolory, to niech przemówi matematyka. W szarościach i czerni jest wydzierganych 1354 oczka, a w kolorze białym 2400. No to jak Danuś, załapiemy się z Frankiem na biały styczeń ?
AAAA kurde, zapomniałam już zasady, chyba muszę coś o kolorku jeszcze wspomnieć. Biały lubię o tyle o ile. Bluzki ujdą w tłoku, ale nie znoszę białych spodni, choć by nie wiem z jakiego były materiału to i tak widać przez nie bieliznę, z tego powodu są u mnie na straconej pozycji. Najbardziej lubię biel świeżego śniegu i suknię Panny Młodej w Dniu ślubu oczywiście :)
Dziś też od razu pomyślałam o Stefanii. Zrobiłam jej pyszny deserek. Smażone placuszki kokosowe ( białko + wiórki kokosowe ), przełożone konfiturą truskawkową ( własnej roboty ) i posypane grubymi wiórkami kokosowymi. Niebo w gębie, prezentuje się też całkiem fajnie, tylko co na to Danutka ?
Mało carvingowe, ale zaryzykuję, bo kokos uwielbiam w każdej postaci, no może mleczko kokosowe takie wyglądające jak woda, prosto z łupiny, jest ble, osobiście smakuje mi jak woda spod mydła ... Za to uwielbiam piec kokosanki - kosmatki, a przepis na nie chomikuję od czasów szkoły średniej, kiedy to otrzymałam go od mojej imienniczki. Placuszki kokosowe zaczęłam piec kiedyś, jak byłam na pewnej mało zdrowej diecie, jak już mi się tak strasznie chciało słodkiego, wersja kokosu z białkiem, bez dodatków była dozwolona. Dzisiejszy dodatek konfitury, na pewno by nie przeszedł :)
A teraz pędzę do Stefci, zobaczymy co ona na to :)
I to by było na tyle.
Trzymajcie proszę jutro za mnie kciuki, co bym nie zwiała chirurgowi, bo póki co, mam taki zamiar ;)
Pozdrawiam Wszystkich cieplutko i do zaś :)
Cudowny!
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńNo Feluś jest fantastyczny Bożenko :)))))
OdpowiedzUsuńDla mnie placuszki musiałyby mieć jeszcze żółtko i mąkę, bo samo takie bezowow-kokosowe to trochę mało :)
Buziaki :*
Ewuś, nie są bezowe, bo nie mają cukru, tylko białko + kokos,wystarczy słodycz z konfitury. A ten baranek to Franek, wystarczy, że z misia zrobiłam Felusia :)
UsuńBuźka :)
Nooooo, też na F, jak ja :))))))
UsuńPiękna Owca :) Taka bielutka i pulchniutka, że na pewno nie zmarznie w taka zime :)
OdpowiedzUsuńA wiesz, że masz rację, przecież nie ma rogów, to łowiecka, a nie baranek :)
UsuńDzięki :)
superaśny baranek :) a co to za włóczka? a może ścieg taki zmyślny, że wygląda jak wełenka? :)
OdpowiedzUsuńWłóczka to zwykły kotek, ciut gruba na takie dzierganie, ale dzięki temu baranek jest tłuściutki. Robiony jakby w dwóch etapach, najpierw robi się ciało - bazę, łapiąc szydełkiem tylko za tylna nitkę oczka poprzedniego rzędu, po zrobieniu całości wracamy łapiąc za przednią nitkę, na której robi się po 2 oczka łańcuszka. Jak będzie potrzeba, zrobię zdjęcia, jak to się robi :)
UsuńGorące uściski i dzięki za pochwały :)
zrób zrób kochana - oczywiście jak już się wykurujesz :)
Usuńchętnie bym sobie jakiegoś barana udziergała na Wielkanoc :)
Oboszszszsz, ale dziubdziania. No to jeszcze bardziej podziwiam :)
UsuńZdrówka! To po pierwsze :)
OdpowiedzUsuńA teraz o tym Białym:
Normalnie się zakochałam! Boski jest :)Taki słodziaczek przystojniaczek ;)
Dzięki Wiki :)
UsuńTo taka moja wersja, widziałam podobne z pętelkami za grzbiecie, a mój jest taki wypasiony i zimowy :)
Baranek jest przeuroczy, ale bym go wyprzytulała :)
OdpowiedzUsuńJak tak patrzę na te placuszki, to chyba zaraz polecę do kuchni - nigdy jeszcze takich nie jadłam, zastanawiam się jak smakują i chyba po prostu muszę spróbować :)
Dzięki, tak patrzę, fajny skubaniec jest :)
UsuńI jak wyszły próby kokosowych placuszków ?
Słodziutki baranek.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńBożenko stworzyłaś przesympatycznego baranka,taką przytulankę,zdolniacha z Ciebie.A co z tą łapką????Za długo się ciągnie:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZdecydowanie za długo, ale mam nadzieję, że to już prawie finisz !
UsuńBuźka :)
Przecudny koles:)
OdpowiedzUsuńDzięki Agatko :)
UsuńBożenko, trzymam kciuki żeby w końcu z tą twoją ręką było wszystko dobrze. Mam nadzieję, że chirurg nie będzie Cię ścigał...
OdpowiedzUsuńA to małe, białe, kędzierzawe beczące w końce zwierzątko jest przeurocze i przesłodkie. A te oczęta... jak się w nich nie zakochać :)
I kochana podziwiam, Ty liczyłaś ilość oczek? Buziaki dla Ciebie, trzymaj się kBożenko dzielnie :)
Wiesz, policzenie tych oczek to nie taka trudna sprawa, w tym dzierganiu jest pewna powtarzalność, więc wystarczy cuzamen do kupy x coś tam i już jest. A za resztę gorące buziaki :)
UsuńPrzede wszystkim to nie daj sobie zrobic krzywdy u Tego chirurga, ale jak ma Ci pomóc to nie uciekaj od niego. Trzymam kciuki za Ciebie.
OdpowiedzUsuńBaranek jest cudny. Taki milusiński . Myślałam , ze to taka włóczka pętelkowa ,a tu się okazuje że kotek na baranka:-) Świetnie to wydziergałaś.
A to kokosowe ciacho... wiesz jak Stefania nie przyjmie to ja je chętnie skonsumuję , bo wygląda bardzo apetycznie.
Buziaczki i powodzenia jutro !!
Anulka przegwizdane było, ale to już na dole napisałam, bo dopowiadam od dołu . A ciach to nie ciacho, tylko upieczone 3 placuszki a'la racuszki z samych białek i kokosu i przełożone powidłami truskawkowymi, dzieć mi powiedział, ze sakramencko słodkie :D
UsuńBuźka :)
Fajny baranek :-)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie bialy a jeszcze poparty takim ciasteczkiem .Wow. Takich niezdyscyplinowanych pacjentów , którzy sami ściągają szynę teraz na noc do kaloryfera przykluwaja i wcale nie o głodzie, wręcz przeciwnie.
OdpowiedzUsuńNie przekonałaś mnie, żeby było o głodzie, to dałabym się zakuć, przynajmniej jakieś kilo by przy okazji spadło, a tak nie dość że w upale, to jeszcze utuczą ;)
UsuńPowodzenia jutro ,oby szybko i bezboleśnie :) Mój M też jutro ma zabieg ......On boi się bólu ....ja boję się , co by ludzie nie zawiedli :(
OdpowiedzUsuńFeluś jak najbardziej biały:)
Trzymam kciuki:)
W miarę szybko, ale niestety boleśnie, cóż, przeżyłam, widać twarda baba ze mnie :)
UsuńUściski :)
Bożenko, przystojniak jest śliczny z każdej strony;)Nawet z tyłu;)Stefan się ucieszy, że wreszcie dostanie jakieś baranie ,,mięsko", a nie tylko farby, papiery etc. A kokosowymi placuszkami narobiłaś mi tylko smaku, bo wyglądają bardzo apetycznie;) Pozdrawiam Cię cieplutko. Buziaczki;)
OdpowiedzUsuńUśmiałam się zdrowo z tej baraniny w kontekście innych prac papierowo malunkowych. Jako rasowy wzrokowiec wyobraziłam sobie kolorowego barana prowadzonego na rzeź, zapakowanego we fruwające dookoła papierowe wstążki, ja to jednak mam fantazję ;)
UsuńCmok jak smok :)
Super owieczka :)
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo dziękuję :)
UsuńOjejku, jaki super słodziak :) Cudownie tworzysz, Bożenko :)
OdpowiedzUsuńDzięki, jesteś Kochana :)
UsuńŚliczna owieczka. Bardzo starannie wykonana. Podziwiam i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAmigurumi ma to do siebie, że tak wygląda, tu się za wiele nie da zepsuć, polecam, bo to całkiem fajna zabawa, tylko ostrzegam - strasznie wciągająca :)
UsuńTeż pozdrawiam :)
Pani Bożenko! ten baranek jest uroczy i taki milusi od razu można go polubić pozdrawiam panią i życzę wszystkiego dobrego! - Krystyna
OdpowiedzUsuńDziękuje bardzo za ciepłe słowa i też pozdrawiam :)
UsuńBaranek świetny, nawet i ja miałam coś podobnego stworzyć, ale się z pomysłu wycofałam, bo Twój jest rewelacyjny.)
OdpowiedzUsuńPowodzenia u chirurga, wylecz tę swoją łapkę, bo czym będziesz cudeńka robić.
Pozdrawiam.)
Danusiu, nie rezygnuj, już widzę oczyma wyobraźni, jak Danutka robi kolaż z samych baranków, cudnie by było !
UsuńMasz rację, trzeba raz a porządnie !
Buźka :)
Jaki świetny baranek :) nawet podobny do moich kolczyków, taki sympatyczny :)
OdpowiedzUsuńTwoje kolczyki są przesłodkie, jednak owieczka to super temat, na białe wyzwanie :)
UsuńBożenko sprawiasz tymi swoimi zwierzakami ,że mam ochotę pobawić się jak małe dziecko takimi pluszaczkami czy też włóczankami,chyba tak powinnam nazwać tego gościa .
OdpowiedzUsuńZresztą doskonale wieszco myślę o Twich pracach szydełkowych ,są rewelacyjne bez dwóch zdań .
Za rękę trzymam kciuki,jak chcesz to nawet potrzymam Cię za rękę jak będziesz się strachała ,oczywiście wirtualnie ,ale lepsze to niż nic .
Co do carvingowego specjału ,to mam słabość do kokosów,a Stefania odziedziczyła ją po mnie ,więc można przymknąć oko i zaliczyć zadanie .Zawsze możesz powiedzieć ,że to taka mała Górka Dantego :)
Buziaczki Bożenuś ,3-maj się kochana :)
Jak zwał tak zwał, ważne że zaliczone :)
UsuńDzięki Danutko, resztę już też wiesz :)
Cmok jak smok :)
Franek jest przesłodki!! Te oczęta takie urocze i taki puchaty!! Ja tez chętnie zobaczyłabym jak go robisz:)) Oby z ręką wszystko było dobrze!!
OdpowiedzUsuńMam zaczęty środek, postaram się jakoś to pokazać, bo jestem z lekka uziemiona, żeby nie powiedzieć ugipsiona ;)
UsuńBaranek jest taki slodziudki.
OdpowiedzUsuńTrzymam mocno kciuki za ciebie. Moge cie zrozumiec. Ja sie juz od 3 tygodni z bolem w lopatce borykam i boje sie isc do chirurga bo przed 3 laty mnie operowali i bol zas wrocil....Mialam tez ramie w szynie zeby nic nie robic i to bylo dla mnie najgorsze....
Pozdrawiam goraco i zycze powodzenia.
Gabi
No to ja teraz 3 tygodnie z gipsem ..
UsuńDzięki za trzymanie kciuków, na pewno pomogły, bo nie zwiałam :)
Pozdrówka :)
Baranek super, przystojniaczek pełną, barankowa mordką :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)
Fajnie to ujęłaś, dzięki :)
UsuńTeż pozdrawiam :)
Cudny baranek :-) Ach te oczęta... tylko się w nich zakochać :-)
OdpowiedzUsuńDeser pysznie wygląda - uwielbiam kokos :-)
Dużo zdrowia Ci życzę i trzymam kciuki.
Pozdrawiam serdecznie.
Wiesz, zauważyłam, ze oczy mogą bardzo wiele, mogą zepsuć najładniejszą zabawkę, ale mogą też dać to coś, co z przeciętnej robi całkiem fajne coś :)
UsuńTez lubię kokos, może uwielbiam to ciut za duże słowo, a na pewno nie pogardzę jak jest okazja :)
Cmok jak smok :)
owieczka jest prześliczna
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)
UsuńWszystko cudne, ale Ty mi to opowiadaj co z ręką? co znowu sie stałosie????
OdpowiedzUsuńJadziunia, to nie znowu, tylko jeszcze !
Usuńnie ilość a wielkość jest ważna
OdpowiedzUsuńjak dla mnie ten przystojniak jest biało-szary ;-)
może i szarych oczek więcej ale one duuużo mniejsze, więc to tylko kwestia skali ;-)
daj przepisa na kokosanki! ;-D
no i trzymam kciuki za ciebie i naszą (tfu) słuzbę zdrowia..coby ci to zdrowie podratowali :-)
Dorotko, już sądziłam że się opiłam i coś źle napisałam, ale wszystko jest ok. To białych oczek jest więcej, czyli jednak bez znajomości jest biało :D Przepis w następnym poście, fotek nie będzie, bo łapa w gipsie, to nie upiekę :(
UsuńBożenko wierzę że wszystko będzie dobrze i nie uciekłaś.
OdpowiedzUsuńBo do stworzenia tak słodkiego,bezrogiego Franka były potrzebne obie ręce. A ja mam , że jak wydobrzejesz to mu koleżankę zrobisz.
A co do słodkości jak Stefania dba o linię to ja chętnie spałaszuję. Pozdrawiam cieplutko i trzymaj się Bożenko :-)
Nie uciekłam, dzielnie zniosłam maltretowanie mojej biednej kończyny górnej, przez fachową siłę w postaci chirurga ortopedy, a teraz dzielnie przez 3 tygodnie będę nosić prezent jaki mi zmaścił w postaci cudnego gipsu :(
UsuńGorąco ściskam :)
Jaka słodka "łowiecka" hej!
OdpowiedzUsuńTys prowda, hej !
UsuńPrześliczny baranek (kolejny). I zdrowia życzę i mam nadzieję, że u tego chirurga, to wszystku już jest O.K.
OdpowiedzUsuńNa 3 tygodnie " problem w gipsie " ...
UsuńTaka miła pusiata przytulanka ... śliczny . Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńA miałam wątpliwości , dzięki :)
UsuńTeż pozdrawiam :)
Co za urocze stworzonko! Piękny jest Twój Franuś:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Dzięki Aniu, dobrze, że go wczoraj zeszyłam, bo dziś to byłoby już niemożliwe ... raczej.
UsuńGorące uściski :)
Świetny ten owieczek :)
OdpowiedzUsuńCierpliwości w gipsie życzę.
OOOoooo widzę, że już jesteś na bieżąco. Wielkie dzięki, przyda się bardzo !
UsuńPrawdziwy przystojniak z każdej strony! Jak ty to robisz?;)
OdpowiedzUsuńAleż cudny :) No na prawdę przystojniaczek. A deser bardzo apetycznie wygląda
OdpowiedzUsuńależ słodziak , pozdrawiam
OdpowiedzUsuńRewelacyjny baranek! Bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńŚliczny baranek jest mega słodki a deserek też niczego sobie pozdrawiam ☺
OdpowiedzUsuńOwieczka Polly zrobiła się z Twojego baranka(bez skojarzeń)...a deserek mniam,mniam-tak przynajmniej wygląda.
OdpowiedzUsuńPiękny ten baranek, bardzo mi się podoba ; ) a żeby szybciej wyzdrowieć to na gipsie namaluj coś ciekawego może pomoże ; )) gorąco pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo zabawny i ta biel. Super.
OdpowiedzUsuńFajny ten Franio z roześmianymi oczkami:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)))
Baranek fajny , ciekawe czy dogadałby sie z moją owieczką :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
owieczka wyszła pierwsza klasa !! kojarzy mi się z zabawkami z firmy nici
OdpowiedzUsuńAle jest cudniasty- do przytulenia1 POzdrawiam!
OdpowiedzUsuńPrzystojniaczek jest ... zabójczo przystojny :))
OdpowiedzUsuńPodziwiam Twój dar pisarski, poczucie humoru i tą wielka pomysłowość. Baranek przytulaśny ze hej! Ino go na hale nie wypędź!
OdpowiedzUsuńBaranek cudny i zgadzam się z Aliną uważaj by Ci na wiosnę za stadem nie poszedł w góry ten słodziak :) pozdrawiam ciepło:)
OdpowiedzUsuńWow! Przepiękna owieczka! Podbiła moje serce :-) I bardzo fotogeniczna, jak z top model ;-) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBozenuś, ona jest najpiękniejsza!!! Za każdym razem, kiedy myślę, ze to jest naj...pokazujesz rzeczy jeszcze piękniejsze.
OdpowiedzUsuńBożenko Franek jest rewelacyjny!!!
OdpowiedzUsuńTobie zdrówka życzę i serdecznie pozdrawiam
Raz baranek,raz owieczka,jak zwał,tak zwał,ale cudny jest i aż się prosi,żeby go potulić,a te placuszki bardzo smakowicie wyglądają,tylko jestem ciekawa proporcji
OdpowiedzUsuńSpojrzałam w te oczęta i od razu się zakochałam w białej owieczce :)
OdpowiedzUsuńKapitalny baranek :) a oczęta :3
OdpowiedzUsuńAż się buzia sama uśmiecha do takiego baranka :-)
OdpowiedzUsuńNiezły przystojniak z Twojego Felusia! A placuszki wypróbuję! :)
OdpowiedzUsuńJaki słodziak z Twojego baranka:)
OdpowiedzUsuń