Strasznie długo to trwało, może i nawet w bólach, ale całkiem znośnych :)
Z początku dziecko wyglądało niepozornie ...
ale jak to z dziećmi bywa, w miarę rozwijania, zaczęło ukazywać swe ukryte piękno ...
by za chwilę ...
ukazać się w całej swej urodzie, jak prawdziwy łabądek :)
I jeszcze z detalami, gdyby ktoś chciał podejrzeć :)
I matka i dziecko czują się dobrze :) Jednak pomimo rodzicielskiej miłości, malec został przekazany do adopcji, gdzie mu będzie zdecydowanie lepiej. Nowa Mamusia zażyczyła sobie kolorowe kokardki, żeby był znaczny i nikt go nie zauroczył ;)
Inne wersje kolorystyczne kokardek są możliwe i jak najbardziej mile widziane :)
A Wam, jak się dzidziuś podoba ?
Na dziś to tyle bo mam dużo obowiązków. Zatem nie gadam i spadam, Do zaś Kochani :)
Bożenko, dzidziuś jest przecudnej urody. Warto było się z nim męczyć nawet i w bólach, bo efekt końcowy jest porażający :)
OdpowiedzUsuńLidziu, wiesz, że mam wyobraźnię ... zobaczyłam taki kopiący kołnierzyk pod napięciem ;)
UsuńWow !!! cudo :) prawdziwy łabądek, a nie jakieś tam brzydkie kaczątko :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńŁabądek, łabądek , tak będę na niego mówić :) :) :)
UsuńPozdrówka :)
Podoba mi się to, jak oryginalnie piszesz posty. :)) Dzidziuś piękny, widać że zdrowe maleństwo. A może by tak mu rodzeństwo sprawić? ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Lubię jak jest oryginalnie , a rodzeństwo powiadasz ... pewnie powstanie w późniejszym terminie, choć jedynaki to tez fajne dzieciaki :)
UsuńBuźka :)
Bożenko jesteś Wielka !!!! Mistrzyni frywolitki . Wiedziałam że supłasz kołnierzyk ale prznaje bez bicia az takiego efektu sie nie spodziewałam. Długo ten Twój poród trwała ale dla takiego cuda warto było sie pomęczyć. Tylko czy Ci nie żal, że poszedł do adopcji?? Jest przepiękny. Podziwiam Twoja wytrwałość . I wiesz co mysle , powinaś sie chyba poświęcić tej frywolitce bo cuda w tej technice u Ciebie powstaja.
OdpowiedzUsuńBuziam i też lecę.
Wiesz ... tak się zastanowiłam przez chwilę ... mogę powiedzieć, że jestem jak nałogowiec, wpadam w ciąg, teraz mnie wzięło na frywolitkę :) A tego dziecia mi nie żal, niech idzie tam, gdzie mu będzie fajnie :)
UsuńTeż buziam i zaraz spadam :)
Zastanawiam się dlaczego dzidziuś? Taka ozdoba to rzadkość, a jak misternie wykonana!!!
OdpowiedzUsuńCudne to zbyt mało powiedziane. Mistrzostwo! W ogóle Twoje prace są niesamowite, dla mnie Jesteś wzorem wszechstronności i pracowitości.
Pozdrawiam.
Elu, patrząc na tytuł, pozostałam do końca w tej terminologii . Dziękuję pięknie za taką opinię, nad pracowitością bym się zastanowiła :)
UsuńTeż pozdrawiam :)
oj tak, warto się było pomęczyć, mam nadzieję, że nowa "mama" zadowolona, bo surogatka spisała się nadzwyczaj dobrze!
OdpowiedzUsuńTylko ci takie "dzieci" robić ;-D
Wezmę sobie Twoją radę do serca ;)
UsuńBożenko dech mi zaparło-jeszcze takiego dzidziusia nie widziałam.Przecieram oczy ze zdumienia:)
OdpowiedzUsuńNo fakt, jak na dziecko to jakieś wyjątkowe jest ;)
UsuńBożenko, kołnierzyk przepiękny. Dopracowany w każdym szczególiku :) Nie powiem, że jestem pod wrażeniem, bo wszystko co robisz wprawia mnie w wielkie podwrażenie, więc nie byłabym oryginalna :)
OdpowiedzUsuńZ mojej strony tylko dodam, ze zrezygnowałabym z tych kokardek, bo przysłaniają jego piekno.
Buziolki :)
Ewuś, Ty zawsze jesteś oryginalna, jedyna i niepowtarzalna i masz prawo powiedzieć wszystko. A wszystko co powiesz, zostanie wykorzystane, ale na pewno nie przeciw Tobie !
UsuńBuziaczki :)
Kochana wysupełkowałaś cudo ,bo kołnierzyk jest taki subtelny,delikatny i widać ,że to prawdziwa koronkowa robota.A jeszcze trzeba było przedziewać koraliki ,liczyć je aby ilość się zgadzała itd.
OdpowiedzUsuńJednak jedno mi nie pasuje ,te kokardki są tu nie na miejscu bo pasują do niego jak wół do karety i psują cały efekt.
Ale to tylko moje zdanie .
Buziaczki zdolniacho :)
I moje Danusiu też :))))))))
UsuńDzięki za zdolniachę, a co do kokardek to zawsze można z nich zrezygnować :)
UsuńCmok jak smok :)
przepiekne to Twoje dziecko, aż mnie zamurowało jak zobaczyłam je w pełnej krasie
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, bo cóż innego mam powiedzieć ;)
UsuńŚliczne dziecię :)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńBożenko dzidziuś śliczny i na dodatek dobrze ułożony. Będzie tulił się do szyi nowej mamusi bez grymasów. Oczy będą wybałuszały inni widząc takie cudo.
OdpowiedzUsuńserdeczności
Basiu, uśmiałam się z tego ułożenia, celna uwaga :)
UsuńBuziaczki :)
Bożenko pokłon do samej ziemi ... przepięknie wyszedł :)
OdpowiedzUsuńDzięki Beatko, wysoko sobie cenię Twoje uznanie :)
UsuńBożenuś, jak dobrze, że wszystkie komentarze przede mną to ochy i achy, bo znowu powiedziałabyś, że wszystko, co robisz mi się podoba. Jak się tak robi, to nie może być inaczej. Jest prze -cu - dny!
OdpowiedzUsuńA bo to niby nie prawda, że co zrobię to Danusia chwali ?
UsuńPrzepiękny kołnierzyk.Podziwiam :)
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję. Też pozdrawiam :)
UsuńMasz Bożenko złote rączki, piękny kołnierzyk
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Jak wspomniałam już, na szczęście nie są złote, bo to wcale nie byłoby wygodne na co dzień z takimi ;)
UsuńGorące uściski :)
Pierwszy raz widzę tak piękny kołnierzyk, a właściwie kolię. Dzisiaj jest Katarzyny, więc Twoje dziecię, to cudna Katarzynka. Ja bym wstążeczek nie dawała, najwyżej zapięcie. Pozdrowionka.
OdpowiedzUsuńDzięki Iwonko. Klient nasz Pan, ja tu tylko wykonuję polecenia :)
UsuńA Katarzynkę mam swoją Kochaną, osobistą, najstarszą :)
Pozdrówka :)
Jest przepiękny!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńNo chyba pierwszy raz w życiu słow mi zabrakło by okreslić moje wrażenia z Twoją pracą związane. Przepiekna, misterna robota. Bożenko jestes niesamowita. Wszystkie Twoje prace to wielkie dziela,ale to jest arcydzieło! Podziwiam Cie za wytrwalosć. Sądze, ze masz wielką satysfakcje, ze z Twoich rak wyszło coś tak pieknego. Buziaczki.
OdpowiedzUsuńCzy ja wiem ... nie powiem głośno, ale ja bym tam znalazła coś, do czego bym się przyczepiła, tyle że ja się wielu swoich wytworów czepiam, ten typ tak ma :)
UsuńBuźka :)
CO TAM PORÓD:)NAJWAŻNIEJSZE ,ŻE DZIECKO ZDROWE I PIĘKNE:))
OdpowiedzUsuńIle razy czytam Twój komentarz, to się śmieję, dzięki :)
UsuńCudny ten dzidziuś!!!
OdpowiedzUsuń:) :) :)
UsuńPiękny i elegancki kołnierzyk powstał . Może być również kolia . Kokardkom kategorycznie się sprzeciwiam i chociaż mogłabym łyknąć ta jasna to czarnej kategoryczne nie.Z jakich nici robilas bo wyglada to na cos bardzo cienkiego.
OdpowiedzUsuńTo jest Maja, nici syntetyczne, nie podam grubości bo jak dochodzę do środka kłębka, a kółeczko wypada, to wyrzucam. Nie są aż tak cieńkie, na moje oko coś ok. 20 ( ? ) ale te syntetyki są mylące. Kupiłam w pasmanterii co było :)
UsuńWow! Cudo się urodziło :)
OdpowiedzUsuńDzięki Asiu :)
UsuńO Matko, jaka cudna ta dziecina! Też bym adoptowała :-)
OdpowiedzUsuńSłów mi zabrakło, to chyba z zadrości... ależ misterna robota...
Niestety dziecię urodziło się jako jedynak ... zawsze można machnąć se drugie :)
UsuńTakiego ślicznego bobasa każdy chciał by mieć,zrobić też by nie jeden chciał,ale dla niektórych to za wysokie progi. A na uroki,to ponoć czerwona kokardka
OdpowiedzUsuńA niektórzy to jak by tak chcieli, to też by się nauczyli :)
UsuńPonoć, ale ja tam czerwony z czym innym kojarzę :)
Oj juz nic nie napisze,bo wszystko napisały juz .Ja zbieram szczękę z podłogi.....
OdpowiedzUsuńOj tam zaraz ... mnie powala Twoja operatywność i ilości jaki jesteś w stanie wyprodukować !
UsuńJa tak jak poprzedniczka zbieram szczękę z klawiatury!!! CUDO to za mało powiedziane!!!:)
OdpowiedzUsuńDzięki Gosiu :)
UsuńPrzepiękny, niesamowicie precyzyjny, sama chciałabym mieć takie dziecko :)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś :)
UsuńJakie to piękne :-o
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńO matko, jakie cacko! NIe mogę się napatrzeć, dałaś czadu Bożenko! Z tą jasną wstążeczką to naprawdę powala na kolana. Zazdroszczę Ci cierpliwości do takiej ilości koralikó we frywolitce, u mnie takie dziecko rodziłoby się baaardzo długo i w okropnych bólach ;)
OdpowiedzUsuńKoralików jest rzeczywiście sporo, ale tak miało być. Kołnierzyk był robiony ze zdjęcia :)
UsuńSłów mi brakuje. Cudo. Po prostu cudo.
OdpowiedzUsuńZłote masz ręce.
Pozdrawiam
Dziękuje za pochwały. Na szczęście nie są złote, bo cokolwiek utrudniałoby mi to pracę ;)
UsuńTeż pozdrawiam :)
Ależ to piękne, nie mam pojęcia jak takie rzeczy się robi, ale wyobrażam sobie jak długo to może trwać.
OdpowiedzUsuńW tym wypadku długo, oznacza napotkane przeszkody. Znam takich, co by to zrobili duuuuuuuużo szybciej, a przynajmniej taką jedną fajną kobitkę. Przy okazji pozdrawiam :)
UsuńŚliczny kołnierzyk Takiego nie zrobię, bo nie znam frywolitkowania i na razie się nawet za to nie zabieram, ale jak widzę To, co się u ciebie urodziło, to zastanawiam się, czy moje postanowienie ma sens.
OdpowiedzUsuńTwoje postanowienie nie ma w ogóle sensu. Twierdziłam dokładnie tak samo i nawet nie spoglądałam na technikę frywolitkowania, " bo to nie dla mnie ", po jakimś czasie stwierdziłam - a właściwie czemu nie ? Nauczyłam się sama i nauczyłam już parę osób. Wystarczy chcieć, ale tak naprawdę chcieć. Jest grupa blogerek wspólnie uczących się frywolitki, pewnie trafiłaś u którejś na jakiś wpis, lub kolejne zadanie. Szczerze polecam :)
UsuńTakiego Dzidziusia bym ukradła!
OdpowiedzUsuńAle bym się wystroiła w taką piękność! Lepiej sobie pójdę!
I kto to mówi ... mam na myśli pierwsze zdanie, drugie doskonale rozumiem :)
UsuńDzidziuś przecudnej urody! Będzie miała przybrana matka z niego pociechę. A że rodził się w bólach? Cóż widać czasem musi boleć ;-) Ale warto było, bo kołnierzyk naprawdę wyszedł cudny. Dopiero na zbliżeniach widać, że to frywolitka, bo z daleka wygląda jak krywulka. I zgadzam się z przedmówczyniami, że te kokardki to tak nie bardzo tu wyglądają, lepsza byłaby jakaś delikatna broszka-zapinka, albo ciekawy guziczek :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)
EEEe tam, ból to Pikuś, tylko że dłuuuuuugo trwało. Do kokardek się nie przyznaję :)
UsuńGorące uściski :)
Powiem tylko - gratulacje.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Dzięki Teniu :) Buziaczki :)
UsuńOCH!!!!!!! TY! w życiu!!!! cudne to dzieciątko, przecież wiem, że jesteś wszechstronnie uzdolniona :) Ja dzisiaj to nawet buta sobie nie zawiążę :( Buziaczki
OdpowiedzUsuńA wiesz, ze ja myślę, że gdybyś tak naprawdę chciała, to nie ma ten tego !
UsuńCzyli masz argument nie do obalenia, że należy Ci się lenistwo :)
Cmok :)
rewelacyjny, naprawde piękny
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Dziękuję, miło czytać takie pochwały :)
UsuńPozdrawiam :)
Bożenko dzidzia jest rewelacyjna!!
OdpowiedzUsuńtylko jak się ta ilość koralików na czółenko zmieściła??
pozdrawiam cieplutko
Renatko, najpierw było robione pierwsze okrążenie, które się składa z dwóch rządków kółeczek, to się robi jednym czółenkiem. Drugie okrążenie to łuczki z kółeczkami, które były robione dwoma czółenkami, czyli w sumie wszystkie koraliki były na 3 czółenkach :)
UsuńTeż pozdrawiam :)
To Twoje maleństwo jest okazałe, nawet rzekłabym opasłe. Po urodzeniu to się o bólach już nie pamięta tylko podziwia własny cud świata. Ja właśnie podziwiam Twoje cudeńko i nie mogę wzroku oderwać. Wyśmienita kołnierzykowa dekoracja!
OdpowiedzUsuńNowa Mamusia też zachwycona, więc czego mi biednemu żuczkowi chcieć więcej :)
UsuńDzięki Alinko za miłe słowa i pozdrawiam :)
Chciałam powiedzieć,że to jest niesprawiedliwe,że jedni mają tyle talentów,a inni mniej,albo wcale;)
OdpowiedzUsuńMnie to już słów brakuje,żeby opisać Twoje poczynania,więc powiem tylko,że boskie!!!
Bożenko jesteś wielka;))
Ilonko, po mojemu to się nazywa upór, żebyś Ty wiedziała, jak ja się uczyłam tej frywolitki, to padłabyś ze śmiechu i powiedziała - nie ma opcji, nic z tego nie będzie, a jednak :)
UsuńMyślę, że Wszystkie osoby które cokolwiek w zakresie rękodzieła robią, mają predyspozycje do wszystkiego, pytanie brzmi, na ile komu się chce zagłębiać w inne techniki :)
Buziaczki Ilonko :)
Jestem zachwycona efektem! Masz złote rączki Bożenko. Przesyłam cieplutkie pozdrowienia.
OdpowiedzUsuńPiękna i wyjątkowa praca :) Bardzo podoba mi się:)
OdpowiedzUsuńCudowna praca! Jeszcze kolor dla mnie odpowiedni:) Jestem zachwycona!
OdpowiedzUsuńJestem pewna, że nigdy w życiu nie widziałam piękniejszego kołnierzyka. Prawdziwy diamencik:)
OdpowiedzUsuń