Moje prace

Moje prace

wtorek, 9 czerwca 2015

Nigdy więcej !!!


Muszę, po prostu muszę,  inaczej się uduszę !
Dziś wpadam, żeby Wam coś obrzydzić. Tak,  dobrze widzi,  ten kto to czyta.
Oto rozwiązanie tajemniczego wycieku na moim drzewie.


To się pokazało na początek.





To znalazłam wczoraj na wszystkich gałęziach, do połowy wysokości drzewa ...






Po wjechaniu z ostrą chemią na te cuda, mam ich w koło tysiące, są dosłownie wszędzie  ...






A zanim wiedziałam,  co to jest,  to takie coś odstawiłam na ścianie, po potraktowaniu " gościa " kapciem ...






Tak wygląda drzewo z balkonu.






A na koniec ... To nie jest jakieś nadprzyrodzone zjawisko tylko spadź, do poczytania TU
Ohyda ! Słowo harcerza - nie wiedziałam, że jeden z najzdrowszych miodów,  jest produktem tego soku wyciekającego z drzewa + odchody robali,  które Wam pokazałam na drugim zdjęciu. Zdarzyło mi się kilka razy jeść ten miód i choć nie  jestem zbyt obrzydliwa, bo dopóki mi nic nie pełza po talerzu,  jestem w  stanie przynajmniej spróbować, ale własne doświadczenie w tej materii, zadziałało piorunująco, nigdy więcej nie zjem miodu spadziowego  ! Mam tylko cichą nadzieję, że po zastosowanych opryskach,  jodła wróci do w miarę dobrej kondycji.
No cóż, wypada zaśpiewać  " Słodkiego,  miłego życia ... ". Czy aby na pewno słodkie = miłe ?

Jakby co, to mnie tu nie było ...
Buziaki :)

30 komentarzy:

  1. Przepiękna jodła i szkoda by było żeby ją to zniszczyło. Że akurat nią nią trafiło... Wydawałoby się że takie rzeczy tylko na dzikich terenach. Ja na szczęście miodów nie lubię, ale bardzo Ci współczuję.
    Prawda jest taka że większość naszych najzdrowszych produktów czy to żywnościowych czy kosmetycznych robiona jest na bazie jakiegoś obrzydliwego składnika.
    Trzymam kciuki za Twoje piękne drzewko.

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja lubię miód spadziowy :) Tylko szkoda Twojego drzewka, bo pięknie wygląda. Mam nadzieję, że przeżyje :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Miodu spadziowego już nie ruszę !

    OdpowiedzUsuń
  4. Obrzydlistwo. Jak dobrze że miód w ogóle nie jest moim przysmakiem. Brrrr

    OdpowiedzUsuń
  5. obrzydlistwo ,a ja sie zabrałam za twojego posta przy sniadaniu , no alem se zrobiła przyjemnośc. Nienawidze wszelkiego robactwa a juz w takiej ilości brrrr... Chyba tez juz nie tkną miodu spadziowego !!! Mam nadzieję że twoje zabiegi uratuja to piekne drzewo !
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Ochyda, już miodu spadziowego nie tknę:) brrrrrrr

    OdpowiedzUsuń
  7. Skoro matka natura wymyśliła miód spadziowy to tak ma być:-)

    OdpowiedzUsuń
  8. jest jeszcze kilka rzeczy które pochodzi od robali,albo się z nich robi i nieświadome wcinamy, az sie uszy trzęsą:D
    na mnie to wrażenia nie robi, już od dawna, ale spadziowego nie kupuję :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Oj :/ ja lubię miód ale może w takim razie pozostanę przy lipowym :) Pozdrawiam i życzę wygranej walki z tym paskudztwem.

    OdpowiedzUsuń
  10. Na szczescie tez nie jem miodu spadziowego, brrrr......
    Biedna jodla. Mam nadzieje ze przezyje.
    Pzdrawiam
    Gabi

    OdpowiedzUsuń
  11. O miodzie spadziowym wiedziałam. Lata temu sprawdzałam co to za kwiatek ten "spadź", bo wiadomo, pszczółki miodek z kwiatków robią. Słowo spadź znalazłam w Encyklopedii Powszechnej PWN.
    Się ucieszyłam, że miodu nigdy nie lubiłam :)))))
    Cmok:*

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja lubię miód :) spadziowego nie lubię, nawet zapachu! Chociaż wiedziałam z czego jest :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Uf, Bożenko, jak zobaczyłam to łażące cóś, to aż zaczęło mnie wszystko swędzieć, straszne, brrrr.
    A najgorsze jest to, że baaardzo lubię miód, ale chyba ze spadziowego zrezygnuję :))
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. o nie! i po co ja czytałam tego posta? właśnie mi obrzydziłaś jeden z moich ulubionych miodów:(

    OdpowiedzUsuń
  15. Ale paskudztwa , podejrzewam ze nie tylko miód spadziowy jest produktem "dziwnego" pochodzeniam ale o tym sie nie wie i zajadamy się tym i owym :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. Lubię miód i mało jest rzeczy,które mnie mogą obrzydzić tym bardziej,że miód spadziowy jest jednym z najsmaczniejszych .Wiele osób je ryby ,a co pochłaniają rybki robaka bo na co najlepiej je złowić i to mnie nie zniechęca do jedzenia ryb .
    Ale przyznam że jako posiadaczka dwóch leśnych jodeł też bym się martwiła takimi lokatorami .

    OdpowiedzUsuń
  17. I ja jestem miłośniczką miodu spadziowego:))dopóki człowiek nie widzi na własne oczy to mu nie przeszkadza ale teraz ..brrr:))

    OdpowiedzUsuń
  18. Miodzik to ja lubię ,co roku robię świeże zapasy ze sprawdzonego źródełka .
    Mówisz Bożenko spadziowy tak wygląda,no cóż wymazuję ten widok z pamięci i nadal będę wcinać te słodkości.
    Buziaki :)

    OdpowiedzUsuń
  19. słodkie robaczki haha ble ja tam wole swój miodek bez robali :) daj znać jak drzewko po zabiegach

    OdpowiedzUsuń
  20. Do najwrażliwszych nie należę, więc pewnie miodzik spadziowy będę jadła, ale jodełki fakt szkoda! Oby drzewko doszło do formy.

    OdpowiedzUsuń
  21. No pięknie dziękuję! Mam nadzieję, że akurat w tej kwestii moja pamięć zostanie wymazana :-)
    Szkoda drzewa, bo okaz piękny, ale wierzę że Twoje zabiegi będą skuteczne!
    I tak lubię miód :-)

    OdpowiedzUsuń
  22. Ło matko! Nie wygląda to apetycznie, współczuję takiego problemu.

    OdpowiedzUsuń
  23. Sama świadomośc tego jak skąd się bierze to chyba mnie nie obrzydza aż tak, no może gdybym to widziałą na własne oczy a nie na zdjęciach.... Ale te robale, brrr fuj bu i beee !!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  24. Nie wiedziałam, że to tak wygląda. Aleś mi obrzydziła miód spadziowy:)
    Dobrze jednak wiedzieć, co się je:) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  25. Najwazniejsze że jodła uzyskała pierwszą pomoc,a co do robali to ja sie brzydzę jeszcze takich ochydnych łeeeeeeeee,i miodu tez nie zjem juz brrrr.

    OdpowiedzUsuń
  26. Dzięki - już też nigdy nie kupię tego miodku :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Rany julek toż to obrzydlistwo okrutne. Nie, nie ja podziekuję za miodzik spadziowy. Brrr ohyda.

    OdpowiedzUsuń
  28. o żesz.... a ja miodu spadziowego nie lubię , instynkt jakiś mnie ochronił albo inna opatrzność .

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.