Był piękny zimowy wieczór. Za oknem lekki mróz, sypał śnieg, a my kończyłyśmy ostatnie robótkowe spotkanie, przed feriami. W klubie, na dużej sali, dzieci miały swoje zajęcia, a my na małej swoje.
Po chwili, do jednej z naszych pań, podbiegła wnuczka, wesoło wołając :
- Babciu, Babciu, szybko ubieraj się, mama już po nas przyjechała.
Ku mojemu zaskoczeniu, Czesia w tej samej chwili powiedziała :
- Popatrz Oleńko, to jest ta pani - tu wskazała na mnie - która ci zrobi piękny wianek do Komunii.
I dodała :
- Ja może już tego nie doczekam, ale ona na pewno Ci zrobi !
Natychmiast odpowiedziałam :
- Czesia, ale pieprzysz głupoty, Ty nie doczekasz, a ja to niby na pewno doczekam ? !
Na to usłyszałam odpowiedź :
- Ty jesteś młodziutka, a ja, to co innego ...
Powiedziałam wtedy :
- Z przyjemnością zrobię wianek dla Oli, jak tylko dam radę, ale Ty mi tu takich bzdur nie wygaduj !
W pół roku, po tej rozmowie, podstępna choroba nagle zaatakowała i w parę miesięcy później, zebrała swoje tragiczne żniwo. Nasza Czesia, co prawda, miała kilka wiosen więcej ode mnie, ale bez przesady. I na pewno nie przeczuwała niczego w trakcie naszej rozmowy, bo Jej choroba spadła na wszystkich, jak grom z jasnego nieba ... po czasie, pamięć tamtej chwili, powróciła i nabrała nowego wymiaru ...
W ubiegłym roku, w naszej miejscowości nie było Pierwszej Komunii, dlatego dopiero teraz skontaktowałam się z córką Czesi i zapytałam, czy chce, abym zrobiła wianek, tak jak tego sobie życzyła jej Mama, przy okazji wspominałyśmy rozmowę sprzed dwóch lat ... To czego chciała Babcia, dla swojej wnuczki, nie zawsze musi się pokrywać z tym, czego chce Mama dla swojej córki, stąd moje zapytanie. Jednak ustaliłyśmy, że prawdopodobnie w dniu Pierwszej Komunii, Ola będzie miała wianek z żywych kwiatów, ale na cały biały tydzień i kolejne uroczystości, kiedy to dzieci będą chodziły do Kościoła w swoich komunijnych strojach, potrzebuje też inny. Stres ogromny, bo nigdy takiego nie robiłam, a bardzo chciałam zrobić najpiękniejszy, jaki tylko jestem w stanie wysupłać. Czesia we mnie wierzyła, ale nie usłyszę już Jej opinii, dlatego zwracam się z prośbą do Was ...
Udało mi się dziecko wyciągnąć z łóżka skoro świt, więc włosy nieczesane, ale za to mała prezentacja, na żywym obiekcie ...
Komunia, to nie ślub, według mnie powinno być ładnie, ale skromnie. Czy udało mi się spełnić oba te warunki ? Proszę o Wasze opinie, wyjątkowo bardzo proszę ...
Może jak Ola zobaczy wianek, to jednak zechce w nim przystąpić do Sakramentu ?
Pozdrawiam i do zaś .
Bożenko, wzruszyła mnie historia przeogromnie. Taka szkoda, ze babcia nie będzie już na Komunii, bo to ogromne przezycie, kiedy razem mozna w tym uczestniczyć. Wzruszyłam się też kiedy zobaczyłam wianek, który zrobiłas. To najpiękniejszy wianek jaki widziałam i możesz być spokojna, Czesia jest bardzo dumna. A córcia wyglada przeslicznie.
OdpowiedzUsuńBo Ty jesteś wrażliwy człowiek. Szkoda, każdy powinien dożyć " słusznego wieku " , aby móc przeżyć takie chwile, niestety, nie nam o tym decydować ...
UsuńCo do reszty, to już wszystko wiesz :)
Buźka :)
jest piękny, każda mama chciałaby żeby jej dziecko taki wianuszek miało, wspaniały
OdpowiedzUsuńTak myślisz ? Dziękuję :)
Usuńwianuszek jest śliczny taki delikatny i dziewczęcy i na pewno się spodoba:)
OdpowiedzUsuńMam taka nadzieję :)
Usuńbabcia Czesia też go widzi Bożenko, wierzę w to mocno. I miała rację mówiąc do Oli, że będzie miała piękny wianek. Dobrze, że te wiszące kwiatuszki są bez pikotków :) Oglądałam wiele wianków na necie, i te, które są bardzo rozbudowane, wyglądają jak bita śmietana, przez te pikotki właśnie. Jest elegancki i skromny. Nawet jeśli go nie założy w ten pierwszy dzień, to i tak jest jeszcze cała oktawa.
OdpowiedzUsuńMamę Oli rozumiem, bo ja też miałam w pierwszy dzień z prawdziwych kwiatków, i moja Marynia też :)
Całuję mocno :)
Priorytetem w tym dniu jest Ola i to ona powinna zadecydować, w jakim wianku pójdzie, dlatego pytałam, bo chciałam dotrzymać obietnicy, ale nie ponad wszystko. Ja już jestem szczęśliwa :)
UsuńA co do śmietanki, jak napisałam poniżej - bo odpowiadam na komentarze od dołu - ja to nazywam piórka :) Buziaki :)
przecudna opaska - post bardzo pięknie napisałąś Bożenko - serdeczności ślę Marii
OdpowiedzUsuńJesteś Kochana Marii .
UsuńPrześliczny wianek...
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńBożenko aż mnie ciarki przeszły jak przeczytałam tą historię... myślę że babci wianek z pewnością by się spodobał, bo jest prześliczny :)
OdpowiedzUsuńNie lubię jak ktoś mówi " jak doczekam", " jak dożyję " przecież to oczywiste, że jak nie doczekamy, to czegoś tam nie zrobimy, ale mowa to co innego, a jak później ten fakt staje się rzeczywistością ...
Usuńsmutna historia z pięknym zakończeniem, szkoda, że babcia nie zobaczy wnusi, babcie zawsze tak wyczekują tego momentu ...
OdpowiedzUsuńale wianuszek jest piekny,
ja też uważam, że "bita śmietana" tudzież "bezy" nie sprawdzają się na malutkich główkach komunistek, prostota i skromność rządzi!
Ja bym to nazwała piórka, a taka " upierzona " komunistka niezbyt mi się podoba, alby do tego nie pasują, a u nas dzieci w takich idą.
UsuńPiękny, nic dodać nic ująć!
OdpowiedzUsuńWybierasz się może w Niedzielę do Niepołomic ?
UsuńBożenko wianuszek cudny i dokładnie taki jaki powinien być.
OdpowiedzUsuńSama żałuję, że moja mała nie miała takiego do Sakramentu Komunii, ale ja wtedy nawet nie pomyślałam, ze mogę się jeszcze nauczyć frywolitki.
Nie martw sie Babci Oli na pewno by sie bardzo spodobał tak samo jak dotrzymane słowo.
Pozdrawiam serdecznie:)
Renatko, żadne z moich 3 córek też nie miała takiego, wtedy jeszcze nie wiedziałam, że frywolitka jest tak prosta, dokładnie tak jak Ty, nie jesteś więc osamotniona.
UsuńTeż pozdrawiam :)
To jest najpiękniejszy wianek, jaki kiedykolwiek widziałam!:)
OdpowiedzUsuńA historia jego powstania chwyta za serce:)
Wiem, że są piękniejsze, ale bardzo, bardzo się starałam :)
UsuńBoziu, to jest najpiękniejszy wianek, jaki dane mi było oglądać, delikatny, bez przesady, Babcia Czesia patrząc z niebios, będzie towarzyszyła swojej wnusi w tym szczególnym dniu, za Twoją przyczyną. Słowo dotrzymane, bądź z siebie dumna.)
OdpowiedzUsuńZ dotrzymania słowa jestem dumna, w piątek przekażę wianuszek wnusi, jako ostatni prezent od jej Babci ...
UsuńA wianki, jak chcesz, podeślę Ci piękniejsze, choć nie wiem,czy tyle w nich serca co w moim :)
Czesia byłaby zachwycona, jestem tego pewna. Wianek jest tak piękny, że mam nadzieję, iż mała założy go jednak na uroczystość. Ależ ty masz talent!:))
OdpowiedzUsuńPromyczku, z talentem lekka przesada, ale dzięki za dobre słowo :)
UsuńBożenko wianek cudny,historia bardzo wzruszająca,a ja wrażliwa jestem i od razu ryczę .
OdpowiedzUsuńA Babcia Oli tam z góry wszystko widzi i z pewnością zachwyci się wiankiem na głowie wnuczki,
Buziole środowe :)
Dziwne, są rzeczy których nie kojarzę, a tamtą scenę mam przed oczami, włącznie z parawanem ustawionym na sali, z naszymi słowami, gestami, gdzie kto siedział, jak był ubrany, tak jak by to było wczoraj ... przypadek ???
UsuńBuźka Danutko :)
Przecudny;) sama bym taki chciała ,)
OdpowiedzUsuńJak pójdziesz do Pierwszej Komunii to Ci zrobię :)
UsuńPrześliczny wianuszek, taki delikatny, nie przesadzony. Myślę, że się spodoba a mała główka będzie w nim wyglądała uroczo.
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńWianek -cudo i jestem tego samego zdania że na komunię powinno być ładnie i skromnie.Napewno Czesi by sie spodobał,szkoda że nie doczekała tego dnia:(Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSzkoda ...
UsuńDziękuję i też pozdrawiam.
Bożenko bardzo wzruszając historia, az ściska za serce. Wg mnie babcia Czesia byłaby dumna z Twojego wianka bo on jest po prostu zjawiskowy , supłany od serca dla serca . Piekny delikatny , skromny i taki niewinny . Ja piekniejszego nie widziałam Ola na pewno z duma go włoży na swoją główkę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Widziałam piękniejsze, ale co mi tam biednemu żuczkowi do Mistrza, jakim jest Maranta, mimo wszystko jestem dumna z siebie, jak na pierwszy raz ...
UsuńBuziaki :)
Bożenko, opisałaś tę historię tak wzruszająco, że jak zawsze śmieje się - to teraz, w momencie pisania, łzy ciurkiem ciekną mi po policzkach... To bardzo przykre, ale często tak bywa, że ludzie w jakiś sposób przeczuwają, że może się coś stać... Ach, nie mogą o tym pisać... Wianuszek jest prześliczny, delikatny... Ola na pewno będzie zachwycona i zastanawiam się, czy nie będzie wolała tego, zamiast z żywych kwiatuszków;) Jest naprawdę uroczy;) Gratuluję Ci pomysłu i pięknie wykonanej pracy, w którą zapewne włożyłaś dużo serca, mając w pamięci Babcię Oli;) Pozdrawiam Cię cieplutko;)
OdpowiedzUsuńGosiaczku, ile razy opowiadam tą historię, to zawsze ryczę ...
UsuńUszanuję decyzję, nie wywieram presji, spełniłam życzenie i jestem z tego powodu szczęśliwa.
Przytulam cieplutko :)
Bożenko, nie rycz już... Takie jest życie... Nidy nic nie wiadomo... Spełniłaś życzenie Pani Czesi i jej bliscy na pewno będą Ci za to bardzo wdzięczni... Rozumiem Twój żal, bo jak wynika z Twoich relacji, byłyście w jakiś sposób związane ze sobą... Przyjaźń, koleżeństwo itp. Najważniejsze, że spełniłaś życzenie Pani Czesi;) Wybacz, ale nie potrafię nic więcej Ci napisać... Jestem osobą niby twardą, ale zbyt wrażliwą na wszelkie przeciwności losu... Jedno, co mogę Ci powiedzieć - to czas goi rany... I u Ciebie też wkrótce one zabliźnią się...Pozdrawiam Cię gorąco;)
UsuńBardzo smutna historia......
OdpowiedzUsuńWianuszek przecudny i na pewno bedzie sie podobal.
Pozdrawiam goraco
Gabi
Niestety, bardzo smutna.
UsuńRównież pozdrawiam :)
Wianek prześliczny i napewno wszystkim się spodoba :) masz dobre serce :) a babcia napewno bedzie go widziała z góry :)
OdpowiedzUsuńDzięki, też tak myślę .
UsuńWianek cudowny, delikatny, bardzo dziewczęcy i idealnie dopasowany do okazji jaką jest Sakrament Komunii, na pewno spodoba się dziewczynce, a jej Babcia z pewnością będzie z nią w tej ważnej chwili i będzie patrzeć na nią z góry :)
OdpowiedzUsuńJesteś wspaniała, dziękuję :)
UsuńHistoria taka, że aż się łezka w oku kręci. Wianuszek jest piękny, skromny i delikatny, idealny na tą okazję.
OdpowiedzUsuńDziękuję za te piękne słowa.
UsuńJesteś Bożenko tak piękna jak ten wianek:)))jest cudny,ale nawet gdyby Ci nie wyszedł tak jak sobie zamarzyłaś jest w nim tyle serca,że on błyszczy:))))tak błyszczy ,że nawet Czesia go w niebie zobaczy:)))
OdpowiedzUsuńSerce włożyłam całe i skropiłam łzami, bo nie sposób wspominając Czesię, nie zapłakać. To była fantastyczna osoba, zawsze chętna do pomocy, niesamowity człowiek ...
UsuńWianuszek jest przecudny!!!!!!!!!!! zrobisz mi kiedyś taki jak będę miała wnuczkę, koniecznie taki. Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńJadziunia z całego serducha, zrobię, tylko błagam, nie dodawaj, ja może tego nie doczekam, nigdy nie kuś losu !
UsuńBuziolki :)
.... no nieee, ja będę jeszcze na jej weselu nie tylko na komunii, mało tego ja będę prababcią !!!! a co ;) buziaki
UsuńI tak trzymaj ! Póki co, biorę się za podwiązkę. Od czegoś trzeba zacząć :)
UsuńCmok jak smok :)
Bożenko wianuszek jest cudny i taki delikatny, mnie oczarował... Nic bym w nim nie zmieniła.
OdpowiedzUsuńPiękna ma historię ten wianuszek choć niestety smutną...
Dziękuję Lidziu :)
UsuńŁza się w oku zakręciła... Bożenko, przede wszystkim możesz być dumna z siebie, że dotrzymałaś słowa. Nie wiem co postanowi mama Oli, ale nawet jeśli wianek nie będzie wykorzystany w pierwszym dniu, to wspaniale posłuży przez kolejne dni. Osobiście tak piękny wianek zatrzymałabym na całe życie jako wspaniałą pamiątkę I Komunii. To chyba jeden z nielicznych momentów, kiedy mój syn mógłby być dziewczynką :-). Nam by wystarczył ten jeden wianuszek :-).
OdpowiedzUsuńBożenko, jest ładnie, skromnie, elegancko. Wykonane z sercem!
Twoje słowa dla mnie bardzo wiele znaczą. Dziękuję, za serce szczególnie :)
Usuńwow Bożenko on jest przecudny ..kurde że moje dziewczyny już były u komuniii
OdpowiedzUsuńzakochana w nim jestem normalnie
Bardzo wzruszająca opowieść. I gdyby to zależało ode mnie, to uszanowałabym wolę Babci i posłała swoją córeczkę do I Komunii właśnie w TYM wianku.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą, że powinno być pięknie, ale skromnie. Ten wianuszek z pewnością spełnia oba te wymogi.
Wianek jest przepiękny, widać w tej robocie Twoje wielkie serce. Można coś zielonego w niego wpleść w dniu komunii, żeby był troszkę żywy, ale jeżeli nawet mama na główną uroczystość go córce nie założy, to i tak dziecko będzie miało wiele okazji do paradowania w nim. Odnośnie przeczuć, to lepiej ich nie mieć. Mnie się zdarzyło 2 razy przewidzieć i wypowiedzieć takie nieszczęście, chociaż nie było ku temu żadnych wskazań. Sprawdziło się po kilku miesiącach i potem mi to przypomniano. Zaprzeczanie, jak widać nie pomogło. Dzień komunii tego dziecka może być dla Ciebie trudny, więc pomyśl, że zrobiłaś swoje.
OdpowiedzUsuńPostąpiłaś wspaniale i wielkodusznie . Babcia na pewno gdziekolwiek jest cieszy się bardzo,ze ktoś o jej życzeniu pamiętał i tak pięknie je zrealizował.
OdpowiedzUsuńCo do wianka z żywych kwiatów , no ładne to jest i wielkie . do maleńkiej główki nie pasuje . taki delikatny wianek jak najbardziej . Mądra mama dokona mądrego wyboru .
Wianek jest piękny, a Czesia patrzy z góry i na pewno jest z Ciebie dumna :).
OdpowiedzUsuńWianek jest przepiękny. Załuję, że dla mojej wnusi nie zrobisz takiego, zbyt późno trafiłam na ten super blog. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNa prawdę przecudny wianek, też bym chciala, żeby moja córeczka miala taki do komunii. Jest po prostu przepiękny :) Wykonanie mistrzowskie :) pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny wianuszek ! Tyle już cudnych słów tu padło pod jego adresem, że nie sposób
OdpowiedzUsuńnapisać czegoś nowego . Myślę, że Czesia jest szczęśliwa tam na górze :) .
Piękny wianek, nie ma słów do opisania, podziwiam i pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuń