piątek, 8 kwietnia 2016

100 dni Napoleona ?


Gdy ogłosiłam na swoim blogu zagadkę, kiedy upływa 1000 dzień mojego blogowania, nigdy nie przypuszczałam, że nagrody za prawidłową odpowiedź, które przypadły HANI i JADZI, wyślę tak późno. Co prawda uprzedzałam, że będzie to już po tysięcznym dniu, ale że aż tyle później ? !!!  Mam nadzieję, że nie zostanę zesłana,  jak mój Wielki poprzednik na jakąś wyspę ... choć w moim przypadku byłaby to wielka nagroda ... a na swoje usprawiedliwienie,  mam L4 z gipsem na czele, ale to już wiecie  ...

A wszystko przez to, że chciałam wykonać coś, czego obie dziewczyny nie potrafią - jeszcze nie potrafią, czyli jeśli dobrze sprawdziłam, jest to frywolitka. Wykonałam dwa bliźniacze zestawy, z braku odpowiedniej ilości takiego samego kordonka, są w dwóch różnych, ale żółtych, typowo wiosennych tonacjach. Przydział który do której poleci,  odbył się na drodze losowania. Przesyłki dotarły, zatem pokazuję, że wyglądają  tak











Tym razem nie bawiłam się w jakieś szczegółowe sesje fotograficzne, jeszcze tylko  jeden z koszyczków w zbliżeniu.






Nie chciałam robić różnicy między prezentami, ale jak wszystko, co jest robione ręcznie, nie da się idealnie tak samo, są prawie identyczne, ale jak sami wiecie, prawie - robi różnicę, na zdjęciach też wyglądają inaczej niż w rzeczywistości.  Do dwóch jednakowych dorzuciłam 3 drobiazg różniący się zdecydowanie, kto chce wiedzieć co to jest , niech zajrzy  do obu obdarowanych, adresy powyżej, pod warunkiem, że się pochwalą  :) Jeszcze raz przepraszam i mam cichą nadzieję, że się spodobało i dziewczyny powiedzą - warto było czekać :)

Na koniec  moja  odpowiedź,  na zadane w tytule posta pytanie,  brzmi ona - nie. To było moje 100 dni !
Mam jeszcze coś wspólnego,  ze wspomnianym już Napoleonem, pokusi się ktoś o odgadnięcie ?
Z góry uprzedzam, że nie chodzi o żadne wycieczkowe zapędy w miejsca pobytu,  tego tam powyżej. Nie ręczę za siebie, ale gdyby jednak komuś udało się trafić, to kto wie, może coś wykombinuję  :)


Jeszcze tylko zapraszam na zdrowy deserek





Jajo + 2 łyżki miodu + same ziarna & żurawina - tyle w piekarniku, żeby się połączyło. Pyszności, kalorii wolę nie liczyć :)

Na dziś to tyle. Następnym razem przybędę z odkryciami na polu robótkowym :)
Pozdrawiam i do zaś :)

47 komentarzy:

  1. Bożenko jeszcze raz Ci bardzo dziękuję jestem WNIEBOWZIĘTA!Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, a resztę już obgadałyśmy :)
      Buziole :)

      Usuń
  2. Piękne prezenty, zazdroszczę obdarowanym. Deserek smakowity, u mnie dziś coś podobnego czyli uprażone różne ziarenka+żurawina i rodzynki. Taka mieszanka do chrupania gdy dopada mnie ochota na coś słodkiego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będą jeszcze okazje, koszyków mam kilka na zapas :)
      Polecam, mało roboty, a chrupania full :)

      Usuń
  3. O matuchno,czemu to nie ja wygrałam :(
    Bożenko aż mi szczęka poleciała jak zobaczyłam ten koszyczek,normalnie cudo .Ileż tam musialam nasupłać tych kwiatuszków to nie chcę nawet myśleć ,ale efekt powala .
    Serduszko też niczym z walentynek,tylko kolorki nie teges .Też cudowne,a im dłużej patrzę to robię się bardziej chora ,że nie umiem czegoś tak ślicznego .
    Na deser ciacho zdrowotne ,aż ślinanki same w ruch poszły.
    Buziam słonko .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Danutko, kolorek nie może być teges, bo wyszłabym na nie teges ;)
      Następnym razem, jak się postarasz, to też dostaniesz. A czemu np. nie pokusiłaś się o odpowiedź na zadane w treści pytanie, może już bym siadała do czółenka :)
      Cmok jak smok :)

      Usuń
  4. Jestem cienka w tych różnych konkursach:)))a koszyczki z frywolitkowymi kwiatami są po prostu boskie:))))
    wrrrr:)jak ja im zazdroszczę:)))))

    OdpowiedzUsuń
  5. Podziwiałam cudna frywolitkę na blogu Jadzi.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A co wspólnego masz z Napoleonem ?? może wzrost :D

      Usuń
    2. Chociaż on uważany był za małego, to ja jestem jeszcze niższa :)
      Dzięki. Też pozdrawiam :)

      Usuń
  6. Piękne prezenty dla dziewczyn zrobiłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajne prezenciory poczyniłaś ... A co do pytania ... może rękę trzymasz tak jak on ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oszzz kurde, teraz to ja się zastanawiam, czy się przyznam ...

      Usuń
    2. Przyznaj się ... co tam ;)

      Usuń
  8. Przepiękne prezenciki, obdarowane przeszczęśliwe i o to chodzi. Patrzyłam kiedyś jak się robi takie koroneczki........ojj, nie na moją cierpliwość, ale zawsze podziwiam u kogoś. Pozdrawiam gorąco:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tam, to jest naprawdę proste i wcale nie wymagające wielkiej cierpliwości, wprost przeciwnie, uspakaja. Nie musisz zaraz robić wielkich prac, wymagających wielkich obliczeń i skupienia. Myślę, że takie maluchy są w zasięgu możliwości każdej rękodzielniczki :) Pozdrawiam cieplutko :)

      Usuń
  9. Piękne , najbardziej zaintrygowaly mnie koszyczki , kwiatuszki to ja sama niedawno robilam na wianuszek z resztek , ale koszyczka takiego zgrabnego to ja nie umiem . Cudowne prezenty. A Napoleon . Ha ! On tez nie pisał tylko dyktował .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koszyczka też nie umiem, przynajmniej póki co. Po prostu kupiłam i teraz słyszę jęk zawodu ... no ale pewnych rzeczy, jak nie muszę, to nie lubię sobie komplikować:) A co do dyktowania, są tacy, co wiedzą, że dyktuję a nie piszę ( choć nie zawsze ), a chciałam dać równe szanse Wszystkim :)

      Usuń
  10. Bożenuś, prezenty cudne jak zwykle, moje też. Jestem ciekawa ile wzrostu miał Napoleon czy tyle co Bożenka???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. On podobno był mały, różnie źródełka podają, moja wiedza podaje 169 cm, a jak wiesz, ja mam sporo mniej :)

      Usuń
  11. Bożenko cuda nad cudami. A deserek też bym skubnęła :) Buziole

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A widzisz, ja też w czymś jestem dobra ;) Buziol :)

      Usuń
  12. Z kokardką dużo lepiej,ale dalej mi coś nie pasuje. A poza tym nie będę się powtarzać,po prostu:cud miód i orzeszki,jak twój deserek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tralala, teraz mądrala, a jak pytałam to nie potrafiła podpowiedzieć. Ta falbanka to całkiem nie pasowała, kant na koszyczku przeszkadzał. A deserek już wszamany, bo bym przyniosła, inszą razą dostaniesz :)

      Usuń
  13. Bożenko tak spodobały mi się te koszyczki , ze mam nadzieje ,że pozwolisz, ze odgapię :) Potrzebuję jakiś prezencik i nie mam pomysłu. A tu jak w sam raz. I jeszcze mam pytanie. Bożenko czy w koszyczku masz bomkę styropianową do której przymocowałaś kwiatki czy to zrobiłaś inaczej ?

    Na takie ciacho mam ogromną ochote. Żal ,że wirtualny poczęstunek nie smakuje jak w realu ale ślinka leci :)))
    Pozdrawiam bardzo , bardzo serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I jeszcze jedno pytanie, czy koszyczki są z wikliny papierowej ?
      Dziekuję :)

      Usuń
    2. No i teraz rozczaruję, nie tym, że nie możesz zrobić, jasne, działaj ile wlezie, ale tym, że koszyczek jest kupny. Ten Anonimek powyżej, zna źródełko pochodzenia, bo mi je sprzedał :)
      A dokładniej to z giełdy kwiatowej i jest z takiego czegoś jak otulina kabli, ale nie gryzie sztucznością. W środku jest ciut więcej niż połowa jaja, ze ściętym szpicem, kulka była za duża i zostawiała za dużo pustego miejsca między koszykiem, kwiatki wpadały w ta przestrzeń. One same są na drucikach florystycznych. W każdym koszyczku jest ok. 30 - 40 kwiatków, cieniowanych jest więcej, płatki 2-8-2, w jasno żółtym mniej kwiatuszków, ale płatki 2-10-2. Po wbiciu kwiatków, a przed włożeniem paru ostatnich nalałam kleju tak, żeby się pozalewały wszystkie łodyżki i przytwierdziły do styropianu, na koniec wcisnęłam w mokry klej te pozostałe kwiatuszki. Tyle z podpowiedzi, jak coś to pytaj. A jak chcesz załatwić koszyczki to mogę pośredniczyć :)
      Pozdrawiam cieplutko :)

      Usuń
    3. Serdeczne dzięki. Gotowe koszyczki jeszcze ułatwiłyby mi prace. Bardzo bym prosiła Bożenko. Podaj mi cenę i dzięki za pomoc.
      Skorzystałabym chętnie z Twojego posrednictwa .
      :) Pozdrawiam :)

      Usuń
  14. Bożenko, prezenciki przygotowałaś wspaniałe, myślę, że dziewczyny są zgodne, że warto było na nie czekać :) Koszyczki są cudne i nie będę oryginalna, też ich dziewczynom zazdroszczę:)
    A co do Napoleona, to nie mam pojęcia. Może też tak jak On lubisz rządzić :) hi hi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to teraz dziewczyny nie maja wyjścia , musza być zadowolone ;)
      A rządzić, to ja nie lubię, ale nieźle kombinujesz ;)
      Cmok jak smok :)

      Usuń
  15. Bożenko, nad koszyczkami już się zachwycałam, a serduszko prześliczne :)
    Co do 100 dni i Napoleona to całkiem nie wiem o co chodzi, ale mam nadzieje, że te dwie rzeczy nie są ze sobą powiązane, bo Lot Orła skończył się dla Napoleona klęską. Myślę,ze chodzi o co innego. Nie wiem o co. Coś się zaczęło z końcem grudnia...
    Dobra, może już przestanę :)))))))))))))
    Buziaki :* :* :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewuś tym razem bez zagadek, 100 dni oznacza, że tyle dziewczyny czekały na swoją przesyłkę i z obawy o klęskę niepodobania się prezentów tak nazwałam. A z Napoleonem mam zupełnie coś innego wspólnego, choć zastanawiam się, jak oni ( ci co podają takie dane ) to sprawdzili, bo jak ja, sprawdziłam siebie to wiem. Już za dużo podpowiedziałam :)
      Bużka :)
      Ps. To gg to chyba młotkiem odłącze od kompa :(

      Usuń
  16. To ja taka gapa ostatnia jestem. Bożenko wczoraj wieczorkiem dotarła przesyłka i co? Rozdziawiłam gębę nad tymi cudeńkami. Patrzyłam i patrzyłam. Liczyłam kwiatuszki w koszyczku i milion razy podziwiałam te frywolitkowe cudeńka. Wiesz jaka radochę mi sprawiłaś? Nie wiem czy kiedykolwiek wezmę się za zgłebienie tej tajemnej sztuki frywolitkowej. Wiem, że wciąż się nią zachwycam. Babcia powaliła mnie już na kolana i wstac nie mogłam, bo wiesz stara już jestem i w gnatach łupie. Pani Doubtfire, bo tak ją nazwałam jest przeurocza. Wypieta dupka rozbawiła mnie okrutnie , nawt gatki koronkowe ma. No po prostu rewelacja. Jesteś kochana i bardzo, bardzo Ci dziękuję. Wiesz, nawet zapomniałam o tej wygranej niespodziance. Tym większą miałam radochę. Buziaczki Bożenko i całuski wielkie ślę.

    OdpowiedzUsuń
  17. Bożenko na takie prezenty warto było czekać te 100 dni albo i dłużej Koszyczek z frywolitkowymi kwiatuszkami jest piękny , serduszko również . Trochę zazdroszczę dziewczynom że udało im się rozwiązać Twoją zagadkę. Co do cech wspólnych z Napoleonem .. to może jesteś leworęczna :-) ??
    A ten ziarenkowy torcik wygląda bardzo apetycznie.
    Buziaczki

    OdpowiedzUsuń
  18. te kwiatuszki są urocze :) a z cieniowanej nici po prostu bosko się prezentują :)
    co do Twoich podobieństw do Napoleona to może mało śpisz tak jak on :) Albo jesteś mańkutem i dyslektykiem :p

    OdpowiedzUsuń
  19. Cudowne zestawy :) Koszyczek jest boski!

    OdpowiedzUsuń
  20. przepiękne! wypracowane, delikatne, cudeńka:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Piękne podarki dziewczyny dostały , na pewno było warto czekać :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Myślę,że warto było czekać na takie śliczności,w życiu różnie się układa i nie wszystkie plany możemy realizować zgodnie z naszą wolą.
    Pozdrawiam cieplutko ♥

    OdpowiedzUsuń
  23. Na taki prezent czekałabym cierpliwie, bo warto. A czy te koszyczki to też Twoje wytwory?

    OdpowiedzUsuń
  24. Śliczne prezenty wysłałaś dziewczynom. Zapewne bardzo miłe niespodzianki. Kwiatuszków pełen koszyk:). Ale co Ty masz wspólnego z Napoleonem to niestety nie wiem :( Może inicjał B. :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Jakie słodkie te koszyczki!! cudeńka się dziewczynom trafiły!

    OdpowiedzUsuń
  26. Zachwycam się twoimi frywolitkami! Pozdrawiam serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń
  27. zostaw ten młotek!
    komputer to delikatne urządzenie jest! ;-D

    tylko nie mów, że urodziłaś się wtedy co Napoleon!;-DDD

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.