Czasem tak mam, zwłaszcza, że za płotem mieszka mechanik samochodowy, a auta, to mają do siebie, że czasem jednak się psują ... niestety. Tym razem, nie zepsucie było powodem , a konieczność zadania pytania, z zakresu pojazdu, ale to inna bajka.
No więc ( tak wiem, od więc zdania się nie zaczyna, ale co mi tam ), na owym płocie pną się moje tegoroczne tykwy. Gdy już sprawę załatwiłam, to poleciałam po aparat. Bo nie miałam już żadnych nadziei, na jakiekolwiek zbiory. Pies, którego przygarnęliśmy w ubiegłe wakacje, zmasakrował wszystko, co było możliwe. Wobec tego stan posiadania ogródka,w tym roku, równa się zero. Jednak tykwy posiałam, wszystko mi jedno, czy po nich posika, czy nie, nikt ich jadł nie będzie. Nie przewidziałam, że będzie też w nich kopał. Kilkakrotnie ratowałam bidule stratowane aż do gleby, kilkakrotnie zawiązałam dookoła taśmą, z nadzieją, że szaleniec sobie odpuści ... dałam za wygraną. Jak wielkie było moje zaskoczenie, gdy tak rozmawiając z sąsiadem, zauważyłam przez gałązki całkiem fajne okazy. Najciekawsze idą na pierwszy plan.
To jest dla mnie całkowicie nowa odmiana - wełniakus szydełkus i choć do złudzenia przypomina małą dynię, to zapewniam - całkowicie niejadalna :)
Tak się prezentują po ścięciu ...
a tu inne ujęcie, na krzaczkach bliżej domu :)
A teraz moje tykwy z naszej strony płotu ...
i od strony sąsiada, to w tle, to nie jest mój dom, jak by się ktoś zastanawiał :)
A tu kilka większych okazów.
Ta wyglądająca prawie jak poprzednie, jest na prawdę duża :)
Miały być różne, a w zasadzie tylko jedna wygląda trochę inaczej, w pozostałych rozpoznaję dwa gatunki, nie licząc wełniakusa :)
Jak już wyszłam w plener, to rzucę kilka zdjęć z ogrodu, szału nie ma, ale na zdjęciach wygląda ładniej niż w rzeczywistości, to się chwalę :)
Ta trawa to bambus, w tym roku ma ponad 3 metry wysokości.
Pigwa.
A w zbliżeniu - prawie gruszka :)
Winogronka, szczerze - nawet nie wiedziałam, że jakieś są :)
Widoczek od strony sąsiada, Kargula znaczy się ;)
To sadziłam kilka, chyba już nawet kilkanaście lat temu, porosły krzaczory, że nie mam pojęcia, co z nimi zrobić ... te chude długie z tyłu, to sąsiada, ale nie Kargula :)
Ten się sam posiał :)
A tu moje eksperymenty z sekatorem i bukszpanem :)
Na koniec Hibiskus, miał być wielkokwiatowy. Właśnie wczoraj nadawałam na niego, że dwa lata i nie zakwitł jeszcze, tylko ma pączki i od razu je zrzuca. A dziś niespodzianka, chociaż jedna sierotka się rozwinęła :)
I tym niezbyt ostrym, ale mam nadzieję sympatycznym akcentem, kończę wędrówkę po moim ogrodzie. Niech będzie to podziękowanie dla Wszystkich moich obserwatorów, tych nowych - których gorąco witam i tych wcześniejszych, żeby nie powiedzieć " starych " :) Nadal zapraszam na moje Candy, to ekspresowe dla obserwatorów TU i to długoterminowe TU .
Pozdrawiam i do zaś :)
Bardzo fajne szydełkowe dynie, są urocze ;)
OdpowiedzUsuńDyńki po raz pierwszy zobaczyłam u Joasi http://cozklebuszkazrobicumiem.blogspot.com/, od razu mnie urzekły, swoje zrobiłam po raz pierwszy :)
UsuńBożesz, jaki cudny ogród! Rośliny nietypowe rzekłabym :-)
OdpowiedzUsuńTa tykwa mnie zastanawia - jeszcze u nikogo nie widziałam (mało bywam?), dużo zachodu przy tym czy samo rośnie? A co robisz z owocami? Ciekawe czy na balkonie by się sprawdziły...
Wełniakus szydełkus rozłożył mnie na łopatki - nawet gdyby był jadalny, to i tak bym nie tknęła tylko patrzyła na to piękne cudo:-)
Pigwa... szczęściarze co mają we własnym ogródku. w sklepie nie uświadczysz...
Ładną przechadzkę urządziłaś - ogród pełen niespodzianek!
Tykwa nie jest jadalna, jak zdrewnieje, można z niej robić różne ozdoby, pierwszy raz zetknęłam się z nimi na blogu http://tykwa.blogspot.com/ , a dla Ciebie chyba bardziej będą znane lampy z sieci restauracji Sfinks, tak myślę :) Dużo inspiracji znajdziesz na Pintereście. Ja mam drugi rok, ubiegłorocznych jeszcze nie przerobiłam :) Na balkonie raczej nie urosną, są wysokożerne i potrzebują dużo miejsca - ten gąszcz na płocie to z 5 sadzonek. Dzięki. Ogród na zdjęciach wygląda ładniej niż w rzeczywistości :)
UsuńPozdrawiam :)
Nie dodałam, że to roślina jednoroczna - uprawiasz jak pomidory - jak bardzo sucho, tylko podlewasz, nawozisz, owoce zbierasz przed przymrozkiem i suszysz i to wszystko. Tak myślę, że w dużym gazonie mogłabyś spróbować :)
UsuńO! Wreszcie zobaczyłam dynie hand made podobne do dyń :) Do tej pory wszystkie były jak czosnek :))))
OdpowiedzUsuńPiękne są, w śród zieleni biją o oczach swoją świeżością :)
Bożenko, co chcesz od swoich tykw? Urosły Ci wspaniale, one potrzebują więcej słońca i ciepła niż jest w naszym klimacie, więc Twoje są idealne :)
Ogród pięknie zarósł iglakami, lubię takie naturalne zakątki. Moje jałowce posadzone jakieś 14 lat temu, też się rozrosły i trzeba by je przyciąć. Ale nie wiem jak się do nich zabrać, żeby skarpa nie wyłysiała.
Pozdrawiam :)
Jestem zaskoczona, ze urosły, bo po ostatnich oględzinach zlokalizowałam zaledwie dwa większe i ze dwa maluchy, większość hodowców w tym roku narzeka na marne zbiory, więc jestem mile zaskoczona. Czepiałam się psa i to na wiosnę :)
UsuńA co do krzewów, jedna córka chce żeby wykarczować, druga absolutnie nie, ja chciałabym jednak trochę je skasować, bo pająków milion i wielkie toto, że koszenie trawy jest prawie niemożliwe...
Będę patrzeć za duuuuużymi jałowcami na skarpie :)
Pozdrawiam :)
Oj, Bożenko, chyba nie mam zdjęcia na blogu, może gdzieś na początku, dodam w następnym poście, bo teraz ogród i tak jesienny, to trochę zieleni będzie z jałowców :)
UsuńDynie superaśne ! Dziękuję za oprowadzenie po swoim ogrodzie ! Piękny !
OdpowiedzUsuńSabinko, akurat Ty " byłaś " w nim już nie raz :)
UsuńA Twój jest ładniejszy !
Buziaki :)
Świetne zdjęcia a małe dynie wyszły rewelacyjnie :) tykwy widziałam tylko w tv ale wydają się być świetnym materiałem na robótki, nigdy nie miałam ich w rękach ale kiedyś oglądałam jakiś program i gościu robił z nich cuda :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBozenko, wniosek, nie chodzic, nie zaglądać. Pięknie Ci urosły i mam nadzieję, że jedna bedzie moja. Dyńki świetne i chociaż nie wiem jakbym się starała to i tak nigdy tak śliczne nie będą. Buziaki pracuśku.
OdpowiedzUsuńBożenko ale mnie rozbawiłaś tymi dyniami:) Śliczne Ci "urosły" :P U mnie winogrono nie ma ani jednego owocu;/ W tamtym roku było multum a w tym zero. A tak czekałam aż się pojawią. No ale cóż poczekam rok i zobacze czy z nich jeszcze coś wyrośnie:) Krzaczory pięknie wyglądają super ogródeczek Ci wyrósł, Kiedyś widziałam różne rzeźby z bukszpanu : kule jakieś spirale itd. Wiec może też poeksperymentuj z nimi:)
OdpowiedzUsuńAle mnie nabrałaś tymi dyniami:)zanim przeczytałam to pomyślałam -co to za gatunek?:)))))
OdpowiedzUsuńUśmiałam się:))) Cudowny ten nowy gatunek dyń, botanicy będą zaskoczeni;)))) Miło było rozejrzeć się po twoim ogrodzie:)
OdpowiedzUsuńPiękny zielony wpis .
OdpowiedzUsuńŚliczny ogród:) Szydełkowe dynie bardzo fajne są i super sesja:)
OdpowiedzUsuńno prawie się nabrałam! ładne zbiory!
OdpowiedzUsuńPiękny ogród,z pewnością znakomicie się tam wypoczywa,a cuda takie wspaniałe w nim rosną i te nasadzone i te samosiejki,piękny spacer nam fundnęłaś
OdpowiedzUsuńSzydełkowe dynie śliczniutkie. Moje tykwy tylko tycie, tycie, nie urosną już nie ma zmiłuj.
OdpowiedzUsuńDyńki są świetne !!!
OdpowiedzUsuńA ogród piękny .
Z miłą chęcią zawitałbym w takim na kawkę i relaksik ;)
Pozdrawiam :)
Szydełkowe dynie super , ja pierwsza robiłam na kapturek do słoika , potem jeszcze chyba ze 3 ale leżą zapomniane w pudle :/
OdpowiedzUsuńOgród masz śliczny a z krzakami nic bym nie robiła poza kosmetycznymi cięciami :)
pozdrawiam
Wełniakus szydełkus...dobre ,przez moment myslałam,że prawdziwe...:-)
OdpowiedzUsuńWszystko piękne, ale te dynie... szok!
OdpowiedzUsuńBożenko mieszkasz w uroczym miejscu , pal sześć Kargula , płotu nie widzę a jak jest to schowany więc tłuc nie ma czego :-)) Wałnikus tykwus czy jak go tam zwał bardzo mnie do gustu przypadł uroczy Ci wyrósł. Inne gruszki tudzież kulki super obrodziły, zwłaszcze w różnorodności kształtów.
OdpowiedzUsuńPozdrówka serdeczne i pozdrów Kargula .
O, ale mi się trafił wpis pod Anią;) I chciałam to samo napisać, że tłuc nie ma czego, ale zawsze możesz rzucać w Kargula swoimi bulwami, a on niech rzuca w Ciebie swoimi. Lepiej na tym wyjdziesz, bo jego wyglądają, jak zrobione na szydełku;) Fajne fotki Bożenko, a ogród masz piękny! Pozdrawiam Cie gorąco;) Buziaki;)
OdpowiedzUsuńświetne małe dyńki:)
OdpowiedzUsuńTak to jest, że się jakieś nasiona czy cebulki kupuje a wyrasta co innego. Mojej mamie z cebulki pomarańczonwej piwonii wyrosła bordowa, a z jednej paczki nasion cukinii dwie różne odmiany. Dyńki świetnie się prezentują w naturze.
OdpowiedzUsuńSuper masz ogród! Odmiana wełniakus szydełkus jest piękna:)
OdpowiedzUsuńOgród piękny:)) Dynie rewelacyjne he:)) Pozdrawiam Ewelina
OdpowiedzUsuńWełniakus szydełkus... dorodne okazy ;-) Szkoda, że niejadalne...
OdpowiedzUsuńJaki masz piękny ogród... napatrzeć się nie mogę...
Pozdrawiam serdecznie.
Kurcze blade!!! nawet nie wiedziałam ,że u sąsiadki takie piekne okazy(nie tylko dynie) rosną..muszę to z premedytacją oblukać przez płot :-)..
OdpowiedzUsuńjakby co to pisze to ja - Dorotka :-)
Cholerka, kukałam wiosną na nasz wspólny płot i ni cholery nie ma gdzie tych tykw tam posiać, no to padło na Kargula :)
UsuńZapraszam na wizję lokalną :) Uściski, niekoniecznie przez płot :)
Wełniakusy sa extra:) ale inne zielone też ślicznie się prezentują:)
OdpowiedzUsuńPiękne dynie wychodowalaś, a z tykw możesz klosze do lamp zrobić.
OdpowiedzUsuńPiękne dynie, tykwy i cały ogród, (iglaki możesz trochę poprzycinać, całkiem dobrze to znoszą:)
OdpowiedzUsuńSuper dynki :)
OdpowiedzUsuń