czwartek, 1 sierpnia 2013

Wymianka nr 3

W zasadzie to tylko początek, bo na więcej zabrakło czasu, więc szczegóły przy następnej okazji, a teraz tylko parę zdjęć, żeby zaznaczyć, że coś się robi :)

Umówiłyśmy się z Joasią ( szczegóły następnym razem ), na wspólna zabawę, ja miałam zrobić koronki do szatki i osłonkę na świecę, chrzest tuż, tuż. Moje zamówienie jest bardziej zimowe, więc ciąg dalszy nastąpi.

Aparat dalej na urlopie, zdjęcia marnej jakości, bo  robione " w komórce " ;)
Za to kilka ujęć, więc co wprawniejsze oko wychwyci co potrzeba.
















Osobiście nie przepadam za " betonowymi " frywolitkami, dlatego tylko lekko prasuję i jest jak na załączonym obrazku, co Joasia zrobi z tym fantem, to się okaże :)

Witam nowe obserwatorki, bardzo się cieszę, że tu trafiłyście  :)
Pozdrawiam Wszystkich serdecznie, dziękując za liczne odwiedziny i przemiłe komentarze :)

23 komentarze:

  1. Bożenko, frywolitki przecudnej urody ! Wielkie brawa !

    OdpowiedzUsuń
  2. Czekam na przesyłkę, a radość mnie rozpiera, bo wiedziałam, że cudnie to zrobisz, ale, że aż tak ...
    Obym nie zepsuła robiąc resztę, trzymaj kciuki, bo nie darowuję sobie.
    Wielkie dzięki kochana :))
    buziaki

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki za pozwolenie pokazania, przed odbiorem przesyłki :)
    PP musi się spisać, polecony na pewno dojdzie :)
    O to się nie martwię, że zepsujesz, proste szycie nie jest Ci obce,ja będę spać spokojnie :)
    Udanej imprezy, pozdrów mamusię dzidziusia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twoja wiara w moje umiejętności krawieckie dodaje mi sił, dzięki, juz mi lepiej, znaczy mniejszy stres czuję ;)
      Matka pozdrowiona, dziękuje i odzdrawia ;)
      buziaki

      Usuń
  4. OOOOOO matusiu jakie to cudne, ja to jestem chora jak widzę takie śliczności frywolitkowe. Bożenko, ja już zamawiam u Ciebie,taki cudny stroik dla mojego - jej wnusia-si.Hmmm tylko jeszcze nie wiem kiedy hihihih bo najstarszy jeszcze kawaler :)Joasia zdolna to sobie z doszyciem poradzi :) pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam frywolitki :)) Pięknie wyglądają i są takie delikatne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Doczytałam, że mieszkasz w Krakowie, ja prawie w Krakowie, nic nie stoi na przeszkodzie abyśmy się czegoś od siebie nauczyły :)
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  6. Ale to cudne! Jesteś Bożenko jak kombajn wielozadaniowy - czego się chwycisz, w złoto zamieniasz. Wszystko, babo potrafisz!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety Danuś nie wszystko :(
      Raz na przykład próbowałam na wyrzymaczce od " Frani ", produkować banknoty, ale nie wychodziły, bo się orzełkom skrzydełka zawijały ;) :D
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  7. Frywolitki w Twoim wydaniu zawsze są śliczne:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twoja fascynacja, na moje wypociny, jak widzę, nie maleje, dzięki :)

      Usuń
  8. Jakie cudowności. Dla mnie frywolitki to na razie czarna magia. Próbowałam i samo nawijanie jeszcze jakoś mi szło, ale ściąganie z szydełka to nijak. Może kupię sobie czółenko? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Frywolitka szydełkowa jest chyba najtrudniejsza, spróbowałam dla mnie masakra :( Zachęcam do czółenka :)

      Usuń
  9. Piękne frywolitki. Zawsze mi się podobają. Z tego jestem nie kumata.

    OdpowiedzUsuń
  10. Jeszcze nie tak dawno , kiedy czółenko tylko wypadało mi z reki a nici strasznie się plątały zamawiałam coś podobnego dla mojej komunistki . I właśnie ten ( tamten) komplet zainspirował mnie do nauki .Widocznie biel ma w sobie coś magicznego . Piękny komplet stworzyłaś i pięknie go zaprezentowałaś . Robisz lepsze fotki telefonem jak ja aparatem .
    Z kasą ci nie wyszło , ale są na to o wiele łatwiejsze metody . Bierze się dowolnie wybrany banknot , skanuje , potem drukuje tyle ile potrzeba . Konieczna inwestycja w kolorowy tusz :) a potem wrzuca do suszarki na pranie plus śmieci z odkurzacza ,żeby nabrały szlachetnego wyglądu i gotowe . Następny etap to chyba jest pranie . Przepis czytałam kiedyś w jakiejs gazecie , tylko juz nie pamietam czy to były Dobre Rady ,czy Kronika kryminalna .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesteś niesamowita, uśmiałam się do łez, opis manufaktury bezcenny. Za " przepis " dorzucę do Babci gratisa :D
      A zdjęcia, to moja pięta Achillesowa, wyjątkowo światło było dobre :)
      Pozdrawiam :)

      Usuń
    2. Z ta babcią to ja byłam przekonana ,ze sie pomyliłaś ,ale dwa razy sie czlowiek nie myli i dobrze przeczytałam :D . Super , zróbmy sobie wymiankę we wrześniu ,bo w sierpniu to ja się urlopuję . A jak urlop to od wszystkiego .

      Usuń
  11. Śliczniutkie to wszystko, tylko mogę podziwiać, bo do frywolitek nie mam zacięcia. Pozdrawiam
    P.s Już Cię podglądam, haaa..haa

    OdpowiedzUsuń
  12. Piękne, ja troszkę zaczęłam ale tak daleko nie doszłam;) a niestety chrzciny już się odbyły... jak się ogarnę to uśmiechnę się o jakiś tutorial...ik:)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.