"Jeżeli któregoś dnia ktoś zarzuci Ci, że Twoja praca nie jest profesjonalna, powiedz sobie, że Arkę Noego zbudowali amatorzy, a Titanica - profesjonaliści..."
niedziela, 18 września 2016
Niesamowity weekend :)
Tak w skrócie mogę powiedzieć o czasie od piątkowego, do dzisiejszego popołudnia, a że nie ma odpowiednika w języku polskim, niech mu będzie weekend :)
A było to tak.
Pewnego pięknego dnia, ELA napisała do mnie - Bożena, organizujemy kurs, całkiem niedaleko od Ciebie, nie chcesz dołączyć ? Chęci to jedno, możliwości to drugie, złośliwość nazwijmy losu, to trzecie, raz - jadę, raz nie jadę ... na szczęście się udało ! W piątkowe południe spakowana i mentalnie gotowa, wsiadłam w autko i pognałam 75 km na spotkanie z Elą , 24 innymi osobami i koronka klockową.
Miejsce spotkania Dworek Jurajski z zewnątrz prezentował się tak.
Byłam zakwaterowana wraz z grupą z Gogolina w pokoju na poddaszu, jedyny z wejściem z zewnątrz, powrót do niego o godzinie 24, widok - bezcenny, cokolwiek by to nie miało znaczyć :)
Najpierw teoria .
Później zajęcia praktyczne, tu już zastawała nas noc , stąd te ciekawe powroty...
Jak widać, nie próżniaczyłam :)
Tu już nad kolejną pracą.
Serduszko i dzwoneczek, tyle udało mi się zrobić. Jak na początkującą koronczarkę, to naprawdę sporo.
Żeby nie było, dowód rzeczowy i powiem może mało skromnie, jestem z siebie dumna :)
Daleko mi do pozostałych uczestniczek, no ale od czegoś trzeba zacząć, prawda ?
Oto błyskawiczna wystawa na zakończenie kursu .
Małe zbliżenie.
Było cudownie, moje koleżanki - bo śmiało mogę tak powiedzieć po tym krótkim, aczkolwiek owocnym pobycie - są niesamowite, pełne humoru, optymizmu, zdolności i wiedzy. Na tym poprzestanę, bo jak zaczęłam o Eli mówić w samych superlatywach, to mi coś o wazelinie zaczęła szeptać, a że z przyjemnością powtórzyłabym taki wypad w przyszłości, to wolę się nie narażać ;)
Weekend spędziłam z koronczarkami ze Śląska. W koszuli w kratkę stoi nasza przesympatyczna prowadząca kurs - Małgorzata Połubok ( dolny rząd, pierwsza z lewej ) Ogarnąć tak liczną grupę, a przy tym nie stracić głosu i cierpliwości, to nie lada wyzwanie. Na taki wyczyn porwać się może tylko niezwykle utalentowana osoba o wielkim sercu i niezliczonych pokładach dobroci. Małgosiu, jeszcze raz dziękuję :)
Na koniec szczególne podziękowania dla wspomnianej już ELI . Dobrze wiesz, że to dzięki Tobie mój wyjazd doszedł do skutku. Twoja determinacja dała mi takiego napędu, że uwierzyłam w słowa " Chcieć to móc ". Jesteś niesamowita !
Wszystkich zaglądających pozdrawiam i do szybkiego zaś :)
Bożenko gratuluję! No, to teraz będzie się działo :) Odrobinę też zazdraszczam ... bardzo lubię takie spotkania warsztatowe ... a przy klockach ... to tym bardziej.
OdpowiedzUsuńCzekam na twoje dzieła w tej technice ... kolejne zresztą, bo kilka już było z tego co pamiętam :)
Te prace są pierwsze,bo coś przedstawiają, dawno temu zrobiłam 3 paseczki w trakcie ćwiczeń i to się już dla mnie nie liczy, bo zdążyłam zapomnieć nawet jak przerabia się płócienko. Wiesz, że klocki są wymagające...
UsuńCałe szczęście, że Ci się jednak udało, mimo różnistych kolei losu. Jesteś niesamowicie głodną wiedzy wszelakiej i za to podziwiam bezustannie. Twoje pierwsze jak mówisz próby w te klocki wygladają świetnie i obiecująco na przyszłość. Już widzę co tam nam zaserwujesz. Pozdrawiam Bożenko i buziaki śle.
OdpowiedzUsuńZ tym serwowaniem to przyjdzie poczekać, oby nie do następnych warsztatów ;)
UsuńBuziaki :)
Bożenko! Świetnie spędziłaś ten Weekend, Nauczyłaś się nowych rzeczy i jeszcze mile czas spędziłaś, Serduszko i dzwoneczek wyszedł Ci bardzo ładnie - Pozdrawiam Cię Serdecznie
OdpowiedzUsuńOj tak. Weekend był niesamowity, nie do podrobienia. Gorące uściski :)
UsuńAle fajnie, mogłaś bardzo miło, przyjemnie i twórczo spędzić ten czas.
OdpowiedzUsuńOby takich wyjazdów i spotkań było jak najwięcej :)
Oby Lidziu i szczerze polecam bo to niezapomniane wrażenia i przygoda zarazem :)
UsuńŚwietne spotkanie. A jak Ty wyszczuplałaś- super!
OdpowiedzUsuńBasiu, talenta fotografa, ale dzięki :)
UsuńCokolwiek by powiedziec, to Basi komentarz najbardziej Cię ucieszy. Ja też bardzo się cieszę, że odpoczęłaś i łyknęłaś wiedzy, bo teraz powstaną piękne prace. To do pracy Bożenko!
OdpowiedzUsuńMasz rację, komentarz Basi bezcenny :)
UsuńBożenko strasznie się cieszę, że udało Ci się pojechać na te warsztaty i to jeszcze z noclegiem . Super sprawa !! Koronka klockowa co prawda nie na moje umiejętności, ale Ty sobie z nią na pewno doskonale poradzisz . Zresztą już sobie poradziłaś bo piękny ten dzwoneczek i serduszko. A Z Twoim fachem to w mig sobie zmajstrujesz te klocki i ten bębenek. Już czekam na kolejne prace.
OdpowiedzUsuńBuziaczki
P.S. Piękny zrobiłaś sobie prezent urodzinowy !!
Masz rację, to był prezent urodzinowy, ale o tym w następnym poście :)
UsuńCmok jak smok :)
No to się Bożenko rozwijasz, nową technikę zgłębiasz. Wkrótce pewnie będziemy podziwiać kolejne wytwory i dzieła koronki klockowej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:))
Alinko koronka klockowa to trudna technika, wymagająca czasu i skupienia. Widziałam koronczarki, których prace niemal mnie powaliły na kolana, a nawet one wołały po pomoc. Z tych technik, które do tej pory poznałam, to chyba ta, która " przybywa najwolniej ", więc z pewnością na kolejne dzieła przyjdzie poczekać, choć powiem tak, widzę tu swoje małe skromne możliwości :)
UsuńBuziaczki :)
Zaszalałaś :) podziwiam wszystkie panie koronczarki fakt technika mozolna, ale cudeńka wychodza spod klocków. To nie na moje nerwy. To teraz klicki w dłoń i śmigaj,focij, pokazuj :)
UsuńBożenko, super! moja koleżanka również tworzy koronkę klockową, podziwiam, ale jakoś nie wiem czy by mi to poszło bo nawet nie próbowałam, może taki udział w warsztatach by coś dał, ale cieszy mnie że Tobie idzie, i jak widać na zdjęciu masz w sobie to coś do tej techniki, więc trzymam kciuki i czekam na jakieś małe drobiazgi :) pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńPierwsze co zauważyłam, to że strasznie Cię "ubyło" - super :)
OdpowiedzUsuńCo do klocków, to żmudna technika, wymagająca dużo cierpliwości, ale kto jak nie Ty ?!
Buziaki
Spora grupa się zebrała, prowadząca warsztaty musiała być bardzo operatywna. Gratuluję Ci nowej,trudnej techniki koronkarskiej i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWspaniałe warsztaty sobie fundnęłaś Bożenko.
OdpowiedzUsuńJak miło Cię widzieć w akcji,figurką normalnie wymiatasz nasza gwiazdeczko.
Koronka ta to też nie moja bajka,choć do końca nigdy nie wiadomo,póki się nie spróbuje tego czy owego.Niestety u mnie warsztatów jak kot napłakał ,chyba musiałabym coś sama prowadzić haha,ale ja przecież nic nie umiem .
Buziaki
Niezły zlot Bożenko, same zdolne dziewczynki. Buziole
OdpowiedzUsuńŚwietne warsztaty . Tylko pozazdrościć :)
OdpowiedzUsuńBożenko ale zazdroszczę również, że masz blisko Elę, która bardzo dobrze sobie radzi z klockami i może pomóc . nie tylko z klockami , bo frywolitkę robi uroczą.
I chciałam powiedzieć , ze świetną masz figurę . ciekawa jestem jaką dietę stosujesz?
Na zdjęciu grupowym chyba poznaję Teresę - (pasje Tess)
Pozdrawiam serdecznie :)
Ku mojemu smutkowi, nie mam blisko do Eli. Ona mieszka w Katowicach, a ja za Krakowem. Znałyśmy się tylko wirtualnie, to było pierwsze spotkanie, mam nadzieję, że nie ostatnie. Figura powiadasz ? Zdolny fotograf wykonał świetne ujęcie :) Górę mam spoko, spójrz dokładnie na " podwozie ", ale fakt schudłam co nieco. Rowerek i systematyczne posiłki ( takie zwykłe, nie specjalne dietetyczne )czynią cuda. Ale Tobie to chyba nie potrzeba żadnej diety ?! Z Terenią byłyśmy w jednym pokoju :)
UsuńBuziaczki :)
oj mio popatrzeć
OdpowiedzUsuńWspaniałe są takie warsztaty. Z koronki klockowej powstają piękne wyroby. Twoje serducho jest urocze 😀 Świetny prezent urodzinowy
OdpowiedzUsuńPięknie, jak na jeden całkiem krótki kurs to ogarniasz to genialnie!
OdpowiedzUsuńja się pogubiłam o co kaman juz przy trzecim przekładaniu klocków ;-P
i nawet nie usiłuję zgłębić tematu...to dla pasjonatek!
Czekam na kolejne klockowe wyczyny! :-)