środa, 5 sierpnia 2015

Lawendowa panienka :)


Po raz pierwszy trafiłam na taką,  na Pintereście, w skrócie zwanym przeze mnie Pindziem, wersja wygląda TAK  Wrzuciłam do inspiracji i temat został zamknięty, gdy za oknem zamiast kwiatów,  w ogrodzie były zaspy.
Dopiero Anstahe mi przypomniała i tak trafiłam na bloga Chranny . Przyznam, że ta wersja panienki, bardziej przypadła mi do gustu. Tak więc moja też ma malutką parasoleczkę. A zresztą, co ja będę opisywać, co ma, a co nie,  popatrzcie sami,  jak wygląda moja  Lawendulka, bo tak ją sobie nazwałam  :)






































Teraz widzę, że sesja w plenerze, wcale nie wpłynęła korzystnie na wygląd panienki.  Drugą rękę zostawiłam luźno, gdyby ja tą lawenda uwierała tu i ówdzie ;)  Bukiecik niezbyt obfity, nic na to nie poradzę, dobrze, że choć tyle udało mi się wybrać.

I to na tyle. Pięknie dziękuję za odwiedziny i komentarze. Bardzo się cieszę, że po mimo wakacji i upałów macie jeszcze ochotę do mnie zaglądać. Jak to mawia Ilonka - Buziam Was, a od siebie -  do zaś Kochani :)

42 komentarze:

  1. Brawo Bożenko. Bukiecik lawendy jako spódniczka, bluzeczka, kapelusik, parasolka frywolitkowa wyglądają wspaniale. Pinterest, to kopalnia wzorków, dobrze że coś takiego istnieje, bo inspiracja na " zaś" się przydała, a wykonanie nietuzinkowe.)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, pomysł nie mój, szkoda, że już tak wiele inni powymyślali, bo nam zdecydowanie trudniej zabłysnąć ...

      Usuń
  2. Makowa Panienka już była, to teraz mamy Lawendową :-D Pomysł kapitalny, a jak ona musi pachnieć!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak pachnie, że ze złości ( dosłownie ) wyrzuciłam ją na noc na korytarz,w sensie na klatkę schodową !

      Usuń
  3. Śliczna panienka. Od razu jakoś wzrok powędrował mi w kierunku donic z lawendą. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdzieniegdzie lawendowe żniwa jeszcze trwają, więc czekam na Twoją wersję :)

      Usuń
  4. Kolejna śliczna pannica... pięknie z tą frywolitką wygląda :)
    Niestety ja nawet jakbym potrafiła wyczarować resztę to i tak nie mam kulek ani lawendy - moja jest tylko nie kwitnącym krzaczkiem... przepraszam obraziłabym krzewinkę, w tym roku miała trzy kwiatki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Beatko, kulki drewnianej może i nie masz, ale chyba ( ? ) masz kulki z dezodorantów ( ja wydłubuję po zużyciu, zawsze SIE mogą przydać ) tylko musiałabyś ją obrobić kordonkiem ). Moja lawenda też leniwa, tą musiałam nabyć w kwiaciarni ...

      Usuń
  5. Toż to prawdziwa strojnisia , jakie cudowne detale i buzka usmiechnieta .

    OdpowiedzUsuń
  6. Bożenko, no co tu dużo gadać. Jest sliczna. a ja dłubię z Twoich nici lnianych. Jak zobaczysz moją panienkę, to umrzesz ze śmiechu, w sensie z mojej radosnej twórczości.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jestem zachwycona lawendową spódniczką, do tego piękna bluzeczka z koronkowym kołnierzykiem:) laleczka wygląda super! Pozdrawiam i zapraszam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Panieka rewelacyjna ! Ale Bożenko wszystkie Twoje prace mnie zachwycają. Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  9. Bożenko slicznie Ci wyszła ta lawendulka , zastanawiam sie tylko czy ta sódniczka nie bedzie sie sypac jak wyschnie . Ale w tym białym ubranku i kapelusiku wygląda bardzo sympatycznie.
    Myślę , że kulki styropianowe można by tez wykorzystać .
    Pozdrówka z upalnego południa.

    OdpowiedzUsuń
  10. Twoja wersja bardzo mi się podoba :) Moja przypomina damulkę, a Twoja uroczą dzieweczkę. Z ta pomalowana buźką i kapelusikiem jest wzruszająca :) Dziękuje za umieszczenie linka do mnie :)
    Serdecznie Cię pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Twoja wersja bardzo mi się podoba :) Moja przypomina damulkę, a Twoja uroczą dzieweczkę. Z ta pomalowana buźką i kapelusikiem jest wzruszająca :) Dziękuje za umieszczenie linka do mnie :)
    Serdecznie Cię pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Super, super , a detale sa urocze ,pozdrawiam Dusia

    OdpowiedzUsuń
  13. Ale super - fajna panienka !!!! I w dodatku ładnie pachnie... lawendą . Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
  14. No wiesz Bożenko, jak mogłaś taką cudowną dziewuszkę wywalić na noc na korytarz??? Moja lawenda cała ścięta, część w koszyczku, a druga część wypełniła poszewkę na jaska i sny mam spokojne i głębokie :)
    Laluni podłóż coś pod spódniczkę, bo niedługo będzie się sypać spódniczka drobnymi kwiatuszkami :)
    Cmok :)

    OdpowiedzUsuń
  15. fajniutka laleczka i świetny sposób na lawendę :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ale świetny pomysł! Po prostu bomba! Oryginalnie i elegancko :-)

    OdpowiedzUsuń
  17. a o już wiem co tam tak skrupulatnie o połnocy supłałaś! :-D
    I warto było niedospać!
    podziwiałam wcześniej u Chranny ale ile by ich nie było, kazda kolejna jest urzekająca i taka inna :-))
    Fajna lawendowa wróżka

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie jestem wielbicielką lawendy ,ale to kolejna ślicznotka ,którą widzę i nie można się nie zakochać w lawendowych panienka bo każda jest inna różnią się choć mały detalem i to jest najfajniejsze .Ile autorek tyle wersji . Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  19. Oczarowałaś mnie tą panienką. Lawendulka jest urocza i pewnie wspaniale pachnąca.
    Pozdrawiam orzeźwiająco przy tych upałach:))

    OdpowiedzUsuń
  20. Piękna lawendowa panienka :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  21. Cudna panienka. Oczu wprost nie mogę od niej oderwać.

    OdpowiedzUsuń
  22. Twoja Lawendulka to prawdziwa elegantka! Bardzo mi się podoba.
    Z ciekawości obejrzałam sobie również wersję oryginalną i... też mi się podoba :-)
    Najfajniejsze jest własnie to, że można zrobić sobie swoją własną wersję! Bardzo fajny pomysł i świetnie zrealizowany!
    Lubię zapach lawendy, ale jak do tej pory mam kłopot z lawendą na balkonie. Muszę to gruntownie przemyśleć co robię nie tak, a może jest u mnie zbyt słonecznie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy obcinasz Lawendę wiosną. Dość krótko, do części zdrewniałych. To pobudza ja do zagęszczenia i lepszego kwitnienia. Lawenda lubi duuużo słońca i dość suche podłoże, nawet ubogie w składniki pokarmowe.

      Usuń
  23. no fajna ta panienka :) ja już właśnie widziałam ją u Agaty w lawendowym miesiącu zabawy kwiatowej :) i też mi się od razu spodobała :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Prawdziwa dama z Twojej Lawenduli. Jakos mi się skojarzyła z barbarą Niechcic z 'Nocy i Dni" . Ta parasolka i ten śliczny kapelusik to sprawił zapewne. To nic, że pomysł nie Twój, za to wykonanie niepowtarzalne i własne, a satysfakcja bezcenna. Buziaczki.

    OdpowiedzUsuń
  25. Jaka cudna dama! I jeszcze z parasolką! Niesamowite, jaką jesteś twórczą osobą. Zazdraszczam! :)

    OdpowiedzUsuń
  26. śliczna i taka pachnąca , fajny pomysł

    OdpowiedzUsuń
  27. Rewelacyjny pomysł , Lawendulka jest urocza.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  28. już ją widziałam, ale moja lawenda zastrajkowała wzięła sie i padła:(
    może w przyszłym roku taką zrobię?

    OdpowiedzUsuń
  29. Bożenko, Twoja lawendowa panienka jest fantastyczna, ten kapelusik, ta parasoleczka i ja tam widze frywolitkę... Jak Ty to kochana robisz, że czego się nie dotkniesz to wyjdzie cudeńko? :) Ja mam podobną, tylko fioletową już spory czas temu wygrałam ją w candy i do dziś wisi, tylko już lawenda nie pachnie i pomału się wykrusza. Buziaki dla Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Oj, bardzo mnie zachwyciła Twoja panienka!!! Prześliczna!!!

    OdpowiedzUsuń
  31. Super wspaniały pomysł, a moja lawenda tak zwyczajnie stoi w dzbanuszku, ech.

    OdpowiedzUsuń
  32. Za lawendą nie przepadam,al;e w Twojej panience zakochałam się od pierwszego wejrzenia,jest cudowna w każdym detalu

    OdpowiedzUsuń
  33. /cały czas mnie zaskakujesz nowościami.Skąd w Twojej głowie tyle pomysłów?
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  34. Jejku, panienka jest wspaniała!!! Jak tylko dorwę lawendę muszę taką zrobić:))

    OdpowiedzUsuń
  35. Jak by ciebie na igliwiu posadzili,to też by cię uwierało tu i tam i nie tylko����

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.