"Jeżeli któregoś dnia ktoś zarzuci Ci, że Twoja praca nie jest profesjonalna, powiedz sobie, że Arkę Noego zbudowali amatorzy, a Titanica - profesjonaliści..."
środa, 5 sierpnia 2015
Lawendowa panienka :)
Po raz pierwszy trafiłam na taką, na Pintereście, w skrócie zwanym przeze mnie Pindziem, wersja wygląda TAK Wrzuciłam do inspiracji i temat został zamknięty, gdy za oknem zamiast kwiatów, w ogrodzie były zaspy.
Dopiero Anstahe mi przypomniała i tak trafiłam na bloga Chranny . Przyznam, że ta wersja panienki, bardziej przypadła mi do gustu. Tak więc moja też ma malutką parasoleczkę. A zresztą, co ja będę opisywać, co ma, a co nie, popatrzcie sami, jak wygląda moja Lawendulka, bo tak ją sobie nazwałam :)
Teraz widzę, że sesja w plenerze, wcale nie wpłynęła korzystnie na wygląd panienki. Drugą rękę zostawiłam luźno, gdyby ja tą lawenda uwierała tu i ówdzie ;) Bukiecik niezbyt obfity, nic na to nie poradzę, dobrze, że choć tyle udało mi się wybrać.
I to na tyle. Pięknie dziękuję za odwiedziny i komentarze. Bardzo się cieszę, że po mimo wakacji i upałów macie jeszcze ochotę do mnie zaglądać. Jak to mawia Ilonka - Buziam Was, a od siebie - do zaś Kochani :)
Brawo Bożenko. Bukiecik lawendy jako spódniczka, bluzeczka, kapelusik, parasolka frywolitkowa wyglądają wspaniale. Pinterest, to kopalnia wzorków, dobrze że coś takiego istnieje, bo inspiracja na " zaś" się przydała, a wykonanie nietuzinkowe.)
OdpowiedzUsuńNiestety, pomysł nie mój, szkoda, że już tak wiele inni powymyślali, bo nam zdecydowanie trudniej zabłysnąć ...
UsuńMakowa Panienka już była, to teraz mamy Lawendową :-D Pomysł kapitalny, a jak ona musi pachnieć!
OdpowiedzUsuńTak pachnie, że ze złości ( dosłownie ) wyrzuciłam ją na noc na korytarz,w sensie na klatkę schodową !
UsuńŚliczna panienka. Od razu jakoś wzrok powędrował mi w kierunku donic z lawendą. :)
OdpowiedzUsuńGdzieniegdzie lawendowe żniwa jeszcze trwają, więc czekam na Twoją wersję :)
UsuńKolejna śliczna pannica... pięknie z tą frywolitką wygląda :)
OdpowiedzUsuńNiestety ja nawet jakbym potrafiła wyczarować resztę to i tak nie mam kulek ani lawendy - moja jest tylko nie kwitnącym krzaczkiem... przepraszam obraziłabym krzewinkę, w tym roku miała trzy kwiatki :)
Beatko, kulki drewnianej może i nie masz, ale chyba ( ? ) masz kulki z dezodorantów ( ja wydłubuję po zużyciu, zawsze SIE mogą przydać ) tylko musiałabyś ją obrobić kordonkiem ). Moja lawenda też leniwa, tą musiałam nabyć w kwiaciarni ...
UsuńToż to prawdziwa strojnisia , jakie cudowne detale i buzka usmiechnieta .
OdpowiedzUsuńBożenko, no co tu dużo gadać. Jest sliczna. a ja dłubię z Twoich nici lnianych. Jak zobaczysz moją panienkę, to umrzesz ze śmiechu, w sensie z mojej radosnej twórczości.
OdpowiedzUsuńJestem zachwycona lawendową spódniczką, do tego piękna bluzeczka z koronkowym kołnierzykiem:) laleczka wygląda super! Pozdrawiam i zapraszam.
OdpowiedzUsuńPanieka rewelacyjna ! Ale Bożenko wszystkie Twoje prace mnie zachwycają. Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńBożenko slicznie Ci wyszła ta lawendulka , zastanawiam sie tylko czy ta sódniczka nie bedzie sie sypac jak wyschnie . Ale w tym białym ubranku i kapelusiku wygląda bardzo sympatycznie.
OdpowiedzUsuńMyślę , że kulki styropianowe można by tez wykorzystać .
Pozdrówka z upalnego południa.
Twoja wersja bardzo mi się podoba :) Moja przypomina damulkę, a Twoja uroczą dzieweczkę. Z ta pomalowana buźką i kapelusikiem jest wzruszająca :) Dziękuje za umieszczenie linka do mnie :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie Cię pozdrawiam :)
Twoja wersja bardzo mi się podoba :) Moja przypomina damulkę, a Twoja uroczą dzieweczkę. Z ta pomalowana buźką i kapelusikiem jest wzruszająca :) Dziękuje za umieszczenie linka do mnie :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie Cię pozdrawiam :)
Super, super , a detale sa urocze ,pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńAle super - fajna panienka !!!! I w dodatku ładnie pachnie... lawendą . Pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńNo wiesz Bożenko, jak mogłaś taką cudowną dziewuszkę wywalić na noc na korytarz??? Moja lawenda cała ścięta, część w koszyczku, a druga część wypełniła poszewkę na jaska i sny mam spokojne i głębokie :)
OdpowiedzUsuńLaluni podłóż coś pod spódniczkę, bo niedługo będzie się sypać spódniczka drobnymi kwiatuszkami :)
Cmok :)
fajniutka laleczka i świetny sposób na lawendę :)
OdpowiedzUsuńAle świetny pomysł! Po prostu bomba! Oryginalnie i elegancko :-)
OdpowiedzUsuńa o już wiem co tam tak skrupulatnie o połnocy supłałaś! :-D
OdpowiedzUsuńI warto było niedospać!
podziwiałam wcześniej u Chranny ale ile by ich nie było, kazda kolejna jest urzekająca i taka inna :-))
Fajna lawendowa wróżka
fajna lawendowa panienka
OdpowiedzUsuńNie jestem wielbicielką lawendy ,ale to kolejna ślicznotka ,którą widzę i nie można się nie zakochać w lawendowych panienka bo każda jest inna różnią się choć mały detalem i to jest najfajniejsze .Ile autorek tyle wersji . Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOczarowałaś mnie tą panienką. Lawendulka jest urocza i pewnie wspaniale pachnąca.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam orzeźwiająco przy tych upałach:))
Piękna lawendowa panienka :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCudna panienka. Oczu wprost nie mogę od niej oderwać.
OdpowiedzUsuńTwoja Lawendulka to prawdziwa elegantka! Bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńZ ciekawości obejrzałam sobie również wersję oryginalną i... też mi się podoba :-)
Najfajniejsze jest własnie to, że można zrobić sobie swoją własną wersję! Bardzo fajny pomysł i świetnie zrealizowany!
Lubię zapach lawendy, ale jak do tej pory mam kłopot z lawendą na balkonie. Muszę to gruntownie przemyśleć co robię nie tak, a może jest u mnie zbyt słonecznie?
Czy obcinasz Lawendę wiosną. Dość krótko, do części zdrewniałych. To pobudza ja do zagęszczenia i lepszego kwitnienia. Lawenda lubi duuużo słońca i dość suche podłoże, nawet ubogie w składniki pokarmowe.
Usuńno fajna ta panienka :) ja już właśnie widziałam ją u Agaty w lawendowym miesiącu zabawy kwiatowej :) i też mi się od razu spodobała :)
OdpowiedzUsuńPrawdziwa dama z Twojej Lawenduli. Jakos mi się skojarzyła z barbarą Niechcic z 'Nocy i Dni" . Ta parasolka i ten śliczny kapelusik to sprawił zapewne. To nic, że pomysł nie Twój, za to wykonanie niepowtarzalne i własne, a satysfakcja bezcenna. Buziaczki.
OdpowiedzUsuńJaka cudna dama! I jeszcze z parasolką! Niesamowite, jaką jesteś twórczą osobą. Zazdraszczam! :)
OdpowiedzUsuńśliczna i taka pachnąca , fajny pomysł
OdpowiedzUsuńRewelacyjny pomysł , Lawendulka jest urocza.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
już ją widziałam, ale moja lawenda zastrajkowała wzięła sie i padła:(
OdpowiedzUsuńmoże w przyszłym roku taką zrobię?
Bożenko, Twoja lawendowa panienka jest fantastyczna, ten kapelusik, ta parasoleczka i ja tam widze frywolitkę... Jak Ty to kochana robisz, że czego się nie dotkniesz to wyjdzie cudeńko? :) Ja mam podobną, tylko fioletową już spory czas temu wygrałam ją w candy i do dziś wisi, tylko już lawenda nie pachnie i pomału się wykrusza. Buziaki dla Ciebie :)
OdpowiedzUsuńOj, bardzo mnie zachwyciła Twoja panienka!!! Prześliczna!!!
OdpowiedzUsuńSuper wspaniały pomysł, a moja lawenda tak zwyczajnie stoi w dzbanuszku, ech.
OdpowiedzUsuńZa lawendą nie przepadam,al;e w Twojej panience zakochałam się od pierwszego wejrzenia,jest cudowna w każdym detalu
OdpowiedzUsuńCudowna :)
OdpowiedzUsuń/cały czas mnie zaskakujesz nowościami.Skąd w Twojej głowie tyle pomysłów?
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Jejku, panienka jest wspaniała!!! Jak tylko dorwę lawendę muszę taką zrobić:))
OdpowiedzUsuńJak by ciebie na igliwiu posadzili,to też by cię uwierało tu i tam i nie tylko����
OdpowiedzUsuń