"Jeżeli któregoś dnia ktoś zarzuci Ci, że Twoja praca nie jest profesjonalna, powiedz sobie, że Arkę Noego zbudowali amatorzy, a Titanica - profesjonaliści..."
poniedziałek, 15 czerwca 2015
A kto powiedział, że nie ?
Bo dlaczego by nie można zrobić baranków w czerwcu ?
Moje, szkoda, że nie majowe, bo miłość tu bije na odległość ...
Oto ona ...
a tu on ...
Zaledwie się spotkali, od razu pokochali ...
Stanęli na ślubnym kobiercu ...
A teraz możesz pocałować żonę ...
a później sami się wpakowali do pudełka i odlecieli na wesele, jako alternatywny upominek, zamiast kwiatków . Na szyi każde ma zamiast dzwoneczka, małe serduszko, jako znak miłości, po wsze czasy :)
Mam nadzieję, że Państwo Młodzi, ucieszą się na ich widok, a kiedyś, może ich dzieciom posłużą jako zabawki :)
Po ostatnim poście, chciałam dodać, że świadomie miałam zamiar obrzydzić tylko miód spadziowy. Wszystkie inne miodki, sama osobiście mam wpisane w podniebienie, jako prawowita wnuczka pszczelarza i wakacyjny pszczelarz amator, na stażu u Dziadka. Więc spoko, z miodów nie rezygnujemy, a wszystkie spadzie, omijamy szerokim łukiem :)
Na koniec nie wiem co się dzieje, ilość obserwatorów raz rośnie, raz maleje, czasem ktoś przybywa, na następny dzień znów na minusie ... W każdym razie bardzo, bardzo Wszystkich lubię, miło witam Tych co przychodzą, uwielbiam Tych co są i dziękuję Tym co odchodzą.
I to tyle, umysł mam zaprzątnięty i nie jest mi do śmiechu, więc przepraszam, że tak trochę tylko " służbowo " ...
Pozdrawiam i do zaś :)
Ooo, to mam nadzieję, że umysł w niedługim czasie zapełni się tylko tym co do śmiechu i uśmiechu. Baranki sa cudowne. Wspaniała historia. Ja nie potrafię tak pisać.
OdpowiedzUsuńJakie słodziaki!!!pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńSą cudowusiane , świetne , pozdrawiam D
OdpowiedzUsuńAaaaa, już mam odpowiedź na pytanie zadane w mailu. Oj, miłośnie się zrobiło! Baranki są prześliczne, ja takiego też mam!
OdpowiedzUsuńAle słodziaczki. Młodzi na pewno się ucieszą, ja bym się ucieszyła :)
OdpowiedzUsuńA spadziowy miodek skutecznie mi obrzydziłaś. Chociaż ja miód jedynie jako dodatek do mleka czy ciast, bo mi za słodki i ślinianki mi wariują... Co do poprzedniego posta jeszcze... Brrrr... aż mam gęsią skórkę na samo wspomnienie tej inwazji...
A kto powiedział ,że nie wolno?wolno a nawet trzeba robić takie słodziaki ludziom ku radości:))))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Baranki czy tam owieczki sa przepiękne super sympatyczne i urocze,no i wspaniały upominek na wesele.EXSTRA:)
OdpowiedzUsuńjakie słodziaki, przeurocze :)
OdpowiedzUsuńBożenko, super łowiecki, na pewno Państwo Młodzi będą zadowoleni.
OdpowiedzUsuńBędzie dobrze, musi być.
Buziol
Doskonały pomysł na prezent ;) Świetnie wykonanie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńbaranki są przesłodkie
OdpowiedzUsuńUrocze:) Ślicznie wyglądają w tym pudełeczku:)
OdpowiedzUsuńBaranki są przeurocze.
OdpowiedzUsuńBożenko pomysł z barankami na pewno nowatorski , pamiętaj opatentować !!! A stworzonka są zajefajne , juz widze miny Państwa Młodych jak otwierają przysyłkę. Szkoda że nie moge tego zobaczyć . Świetnie Ci wyszły te baranki , aczkolwiek ona powinna być owieczką :-)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że w umysle szybka posprzatasz i wróci Ci dobry humor, czego oczywiście zycze z całego serca. Pozdrówka
Zamiast kwiatków, które mogłyby nie przetrwać trudów podróży, prezent z baranków świetny i oryginalny, tak powinny wyglądać niezobowiązujące ślubne prezenty.
OdpowiedzUsuńBoziu, kochana, przewietrz zaprzątniętą głowę i uśmiechnij się. Smutki przegoń i raduj się, bo życie zbyt szybko mija i trzeba go brać garściami.)
Pozdrawiam.)
No masz, a ja już tyle lat po ślubie i nikt mi takich super całujących się "łowieczek" nie sprawił bee bee :) Świetne są, ja uwielbiam Bożenko te Twoje szydełkowe zwierzątka.
OdpowiedzUsuńA co do obserwatorów to u mnie też tak bywa, że raz jest mniej, raz więcej, może to coś z blogerem się dzieje.....
Becząca parka widać ,że zarumieniła się od weselnego pocałunku bardzo fajny prezent dla nowożeńców.
OdpowiedzUsuńOd czasu do czasu każdego dopada jakiś problem ,ale zawsze może być lepiej i nie należy zbyt długo się martwić bo szkoda czasu on nie czeka , a przyszłość to zagadka do odkrycia
Bożenko czasami są chwile,kiedy nic nas nie zmusi do uśmiechu i trzeba to przetrzymac
OdpowiedzUsuńSama mam okres trudny do zniesienia,wiec doskonale Cię rozumiem.
Baranki urocze,ale przecież wszystko co wychodzi spod Twoich rąk jest cudowne.Ja z takieg prezentu byłabym zadowolona,bo to pamiątka na całe życie
Rozkoszna parka.Młodzi będą zadowolenie z prezentu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Urocze baranki!
OdpowiedzUsuńSmutki niech idą precz, a owieczki na pewno zachwycą młodych.:)
OdpowiedzUsuńTy to jednak bezceremonialna jesteś! od razu na siano! ;-P
OdpowiedzUsuńja tam bym się ucieszyła z takiego prezentu,
sama miałam żaby na ślubnym samochodzie
(to były czasy kiedy jakieś lalki i inne misie się na maskę sadzało ;-P - jakby kto nie wiedział ;-D ) a później te żaby przewracały się po kolejnych dziecięcych pokojach :-)
mam nadzieję, że "wymiatasz śmieci" ;-)
a później będzie już tylko "porządek i ład" :-)))
Piękna parka, idealna na prezent dla mamy i taty :P
OdpowiedzUsuńWspaniały prezent :-) Cudne owieczki :-)
OdpowiedzUsuńMiód cała moja rodzinka uwielbia i nie informuję ich z czego jest miód spadziowy... ;-)
Pozdrawiam serdecznie.
wspaniała para,myslę że dłuuuuuuuugo bedą razem
OdpowiedzUsuńŚliczne baranki
OdpowiedzUsuńKochana, Ty jesteś niesamowita, owieczki cudne, a gdzie je wysyłasz na miesiąc miodowy? No własnie miodowy, no cóż nie zawsze wiemy co jemy, faktycznie wiem, że jest miód spadziowy, ale nie widziałam jak ta spadź wygląda ;) Co do obserwatorów, no cóż ludzie są dziwni, jak do kogoś ciągle nie zaglądasz to się wypisują od Ciebie i wywalają Cię od siebie, śmieszne to, ale cóż nie zawsze mamy czas wszędzie "lukać" Pozdrawiam cieplutko i zdrówka życzę :)
OdpowiedzUsuńNo, no fantastyczny pomysł z barankami. Myślę, że młodzi będa mile zaskoczeni takim upominkiem. Będą mogli powspominać szczenięce lata a potem może przekażą je własnym dzieciaczkom. A tak na marginesie, niesamowicie zdolna z Ciebie dziewczynka. Trzymaj sie kochana i nie daj złym nastrojom rządzić w duszyczce.
OdpowiedzUsuńMyślę, że młodym bardzo się spodobają:)
OdpowiedzUsuńSłodziutkie :**
OdpowiedzUsuńSuper owieczki i świetny pomysł na prezent zamiast kwiatów.
OdpowiedzUsuńBędzie dobrze, nie martw się.
Pozdrawiam.
śliczności, ja uwielbiam takie prezenty od serca i własnoręczne :-)
OdpowiedzUsuńŚliczne owieczki!!! i z całą pewnością oryginalne!!!
OdpowiedzUsuńNo,no.Jestem tolerancyjna,ale mam nadzieję, że te slodziaki to owca i baran����.Jak cię znam to dla młodych będzie nispodzianka,na pewna miła i z zaskoczenia.Czekamy na potomstwo.
OdpowiedzUsuńUrocze, bardzo fajny pomysł. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńIle razy widzę te baranki, tyle razy sobie obiecuję, że kiedyś też takie zrobię. Na razie jednak tylko zazdroszczę tym, którzy mają maskotki od Ciebie.
OdpowiedzUsuńŚliczne te baranki i jak się kochają:) pozdrawiam i zapraszam.
OdpowiedzUsuńśliczne:) Niesamowicie oryginalny, śliczny i wesoły prezencik:) będzie miłą pamiątką:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)